Powrot do niedokonczonej dyskusji
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Czy trening ponizej progu mleczanowego(czyli podnoszenie progu) ustalanego wg testu prof zoladzia ma sens w biegach w ktorych glownym zrodlem energi jest glikogen.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Załozmy ze masz prog na 4.30 i np 10km biegniesz powyzej porgu czyli np po 4.10 (to jest twoja tzw predkosc startowa)
Jesli treningiem przesuniesz swoj prog mleczanowy na powiedzmy 4.20 to predkosc startowa rowniez powinna sie poprawic, moze nieliniowo ale jakos tak. czyli twoj czas na 10km sie poprawi
ALe nie osiagnalbys tego trenujac specyficznie pod wymagania konkurencji. Przez iles tam czasu stosujac treningi typu :
- 12x400m
- 10x1km
- 5x2km
czyli powyzej progu
Tak ogolnie i w uproszczeniu wg mnie, ale sprawa jest pewnie bardziej zlozona
No i OWB1, pod dystanse do 10km, wydaje mi sie ze wystarcza OWB1 trwajace do 90', poza okresem przygotowawczym sluzace tylko jako aktywny wypoczynek
Jesli treningiem przesuniesz swoj prog mleczanowy na powiedzmy 4.20 to predkosc startowa rowniez powinna sie poprawic, moze nieliniowo ale jakos tak. czyli twoj czas na 10km sie poprawi
ALe nie osiagnalbys tego trenujac specyficznie pod wymagania konkurencji. Przez iles tam czasu stosujac treningi typu :
- 12x400m
- 10x1km
- 5x2km
czyli powyzej progu
Tak ogolnie i w uproszczeniu wg mnie, ale sprawa jest pewnie bardziej zlozona
No i OWB1, pod dystanse do 10km, wydaje mi sie ze wystarcza OWB1 trwajace do 90', poza okresem przygotowawczym sluzace tylko jako aktywny wypoczynek
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Nawet sprinterzy w okresie przygotowawczym biegaja tlenówke, chodza po górach itp - im lepsza baza tym wieksze obciaznia później mozemy zaaplikowac.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie wiem czy to co napiszę, jest na temat czy nie. 
Michał - ale chodzi Ci poprostu o niską intensywność (WB1) czy prędkość minimalnie poniżej tego co ty nazywasz progiem (WB2) ?
Przygotowując materiały na stronę, zetknąłem się z mnóstwem artykułów prezentujących różne podejścia.
Od razu mówię - że sa to artykuły, teksty znanych autorytetów: Jack Daniels, Dave Martin i Peter Coe, Renato Canova, John Kelog, tajemnczy Tinman, Pfitzinger, Gabriele Rossa, Luciano Gigliotti, Vin Lananna i inni plus różni publikujący fizjolodzy np Veronique Billat, plus oczywiście Skarżyński, Maciantowicz,
Wymieniam to nie po to, zeby robić wrażenie
ale po to zeby pokazać różnorodność analizowanego materiału.
Wszystko to po to, żeby umieścić na stronie, co niedługo się mam nadzieję ziści.
I moje ogólne wnioski są (dosyć banalne
) takie:
1. Dyskusja na temat objętość czy intensywność (pod dowolny dłuższy dystans) jest wszechobecna. Jeśłi trener jest w stanie przedstawić spójną koncepcję to którakolwiek ze szkół będzie dawała efekt.
2. Zawodnik zawodnikowi nierówny - ten sam trening będzie miał inny efekt na dwóch różnych zawodnikach - trener i zawodnik muszą współpracować zeby znaleźć najlepszy trening.
3. Bardza ważna jest różnorodność bodźców
4. "Próg" pozostaje nadal dyskusyjny - określenie intensywności progowej jest jednak mało ważne !!! Trenerzy nauczyli się żyć z tym, że każdy musi pracować nad tym aby krzywa mleczanu ich zawodnika (czyli krzywa powstała w wyniku wykresu gdzie na osi x jest tempo a na osi y stężenie mleczanu) przesuwała się w prawo. Nazywają to zresztą często "systemem mleczanowym" - prognozuję, że termin "próg mleczanowy" odejdzie niedługo w zapomnienie.
To tyle wzniosków z nie moich tekstów.
Sami je sobie niedługo przeczytacie.
(Mam tylko dylemat jak je traktować, jaka jest ich użyteczność dla amatora. Bo krzywa mleczanu zawodowca jest przesunięta znacznie w prawo w stosunku do amatora, tzn amator moze mieć zakwaszenie 3 mmol przy 75% vo2max a zawodowiec 85% - wiec wg mnie nie ma prostego przełozenia, no i bodżce dla zawodowców muszą być inne niz dla amatorów - pisząc o zawodowcach mam na myśli zawodników którzy chca zrobic 13:10 na 5 km - sami rozumiecie, że jego bodżce i moje bodźce powinny byc inne - ja mam lepiej, mam do wykorzystania większy wachlarz środków w szerokim zakresie, on doskonali swoje krańcowe możliwości i bodźce sa też krańcowe. Ale - to temat na inną dyskusję)

Michał - ale chodzi Ci poprostu o niską intensywność (WB1) czy prędkość minimalnie poniżej tego co ty nazywasz progiem (WB2) ?
Przygotowując materiały na stronę, zetknąłem się z mnóstwem artykułów prezentujących różne podejścia.
Od razu mówię - że sa to artykuły, teksty znanych autorytetów: Jack Daniels, Dave Martin i Peter Coe, Renato Canova, John Kelog, tajemnczy Tinman, Pfitzinger, Gabriele Rossa, Luciano Gigliotti, Vin Lananna i inni plus różni publikujący fizjolodzy np Veronique Billat, plus oczywiście Skarżyński, Maciantowicz,
Wymieniam to nie po to, zeby robić wrażenie

Wszystko to po to, żeby umieścić na stronie, co niedługo się mam nadzieję ziści.
I moje ogólne wnioski są (dosyć banalne

1. Dyskusja na temat objętość czy intensywność (pod dowolny dłuższy dystans) jest wszechobecna. Jeśłi trener jest w stanie przedstawić spójną koncepcję to którakolwiek ze szkół będzie dawała efekt.
2. Zawodnik zawodnikowi nierówny - ten sam trening będzie miał inny efekt na dwóch różnych zawodnikach - trener i zawodnik muszą współpracować zeby znaleźć najlepszy trening.
3. Bardza ważna jest różnorodność bodźców
4. "Próg" pozostaje nadal dyskusyjny - określenie intensywności progowej jest jednak mało ważne !!! Trenerzy nauczyli się żyć z tym, że każdy musi pracować nad tym aby krzywa mleczanu ich zawodnika (czyli krzywa powstała w wyniku wykresu gdzie na osi x jest tempo a na osi y stężenie mleczanu) przesuwała się w prawo. Nazywają to zresztą często "systemem mleczanowym" - prognozuję, że termin "próg mleczanowy" odejdzie niedługo w zapomnienie.
To tyle wzniosków z nie moich tekstów.
Sami je sobie niedługo przeczytacie.
(Mam tylko dylemat jak je traktować, jaka jest ich użyteczność dla amatora. Bo krzywa mleczanu zawodowca jest przesunięta znacznie w prawo w stosunku do amatora, tzn amator moze mieć zakwaszenie 3 mmol przy 75% vo2max a zawodowiec 85% - wiec wg mnie nie ma prostego przełozenia, no i bodżce dla zawodowców muszą być inne niz dla amatorów - pisząc o zawodowcach mam na myśli zawodników którzy chca zrobic 13:10 na 5 km - sami rozumiecie, że jego bodżce i moje bodźce powinny byc inne - ja mam lepiej, mam do wykorzystania większy wachlarz środków w szerokim zakresie, on doskonali swoje krańcowe możliwości i bodźce sa też krańcowe. Ale - to temat na inną dyskusję)
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
to jest dla mnie trochę ciekawostka, tzn. skąd takie założenie? Szukałem w literaturze, pytałem mądrych ludzi, nigdzie nie znalazłem potwierdzenia dla tej teorii. Dlaczego trenowanie poniżej progu miałoby go podnosić? Jak może organizm się poprawiać, skoro nie jest wywierana na niego presja? Co ma się superkompensować? Może to działać u początkujących, bo u nich wszystko działa. U osób trenujących systematycznie (amatorsko czy zawodowo) to już wg mnie nie inna bajka.MichalJ pisze:Czy trening ponizej progu mleczanowego(czyli podnoszenie progu)...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja też nigdzie tego nie znalazłem i też mi się wydaje nielogiczne.
Żródłem tej informacji jest Ryszard.
Pytanie jest zatem do Ryszarda skąd on to wie i czy ma na to jakieś dowody?
Żródłem tej informacji jest Ryszard.
Pytanie jest zatem do Ryszarda skąd on to wie i czy ma na to jakieś dowody?
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Deck u mnie to dziala. I u kilku innych tez i nie sa to amatorzy. Prog sie podnosi pomimo dzialania bodzcami podprogowymi(gdzie prog przypominam byl ustalany wg testu zoladzia). Jezeli masz czas to spojrz jak u mnie sie podnosil. Postaram sie podac jeszcze wyniki testow zoladzia mojej zony.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Jezeli ktos nie wierzy proponuje sprobowac.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Mamy go! - BRAWOFREDZIO pisze:Ja też nigdzie tego nie znalazłem i też mi się wydaje nielogiczne.
Żródłem tej informacji jest Ryszard.
Pytanie jest zatem do Ryszarda skąd on to wie i czy ma na to jakieś dowody?

- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:

Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
MichalJ pisze:Deck u mnie to dziala. I u kilku innych tez i nie sa to amatorzy. Prog sie podnosi pomimo dzialania bodzcami podprogowymi(gdzie prog przypominam byl ustalany wg testu zoladzia). Jezeli masz czas to spojrz jak u mnie sie podnosil. Postaram sie podac jeszcze wyniki testow zoladzia mojej zony.
Ale czy robiłeś tylko trening podprogowy, czy były też i szybsze treningi? Jeżeli były szybsze, to skąd wiesz, że to nie ich zasługa, nawet jeżeli było ich zdecydowanie mniej niż podprogowych.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Poza tym chyba nie jest powiedziane, że trening pod progowy nie będzie wogóle przynosił rezultatów. Ale logika podpowiada, że nad progowy bedzie przynosił ich więcej.
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
treningu nad progowego praktycznie nie bylo. Znikomy procent.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
Myślę, że nie powinniśmy pytać czy przynosi rezultaty tylko w jakim stopniu przynosi nad i pod progiem. Oraz pod jaki wynik.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tomasz, cytując Ryszarda:
Okazuje się że bodźce podprogowe podnoszą próg, a bodźce ponadprogowe obniżają go.
Okazuje się że bodźce podprogowe podnoszą próg, a bodźce ponadprogowe obniżają go.