TŻ3
13.11.2006 - Test nr 1
71%- 920m 6:31/km
76%- 1060m - 140m 5:40/km
80%- 1200m - 140m 5:00/km
85%- 1410m - 210m 4:15/km
---
11.12.2006 - Test nr 2
71%- 940m 6:23/km
76%- 1080m - 140m 5:33/km
80%- 1230m - 150m 4:53/km
85%- 1410m - 180m 4:15/km
---
1.01.2007 - Test nr 3
71%- 1000m 6:00/km
76%- 1140m - 140m 5:15/km
80%- 1250m - 110m 4:48/km
85%- 1430m - 170m 4:11/km
---
Listopad 365km
Grudzień 335km
Styczeń - w planie >380 (dalsza praca nad prędkościami 70-75% + praca nad siłą i sparwnością)
71%- 920m 6:31/km
76%- 1060m - 140m 5:40/km
80%- 1200m - 140m 5:00/km
85%- 1410m - 210m 4:15/km
---
11.12.2006 - Test nr 2
71%- 940m 6:23/km
76%- 1080m - 140m 5:33/km
80%- 1230m - 150m 4:53/km
85%- 1410m - 180m 4:15/km
---
1.01.2007 - Test nr 3
71%- 1000m 6:00/km
76%- 1140m - 140m 5:15/km
80%- 1250m - 110m 4:48/km
85%- 1430m - 170m 4:11/km
---
Listopad 365km
Grudzień 335km
Styczeń - w planie >380 (dalsza praca nad prędkościami 70-75% + praca nad siłą i sparwnością)
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Tomasz a dlaczego nie chcesz tez sie zajac 80% przeciez ta intensywnosc tez lezy?
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
Już teraz biegać wb2 na 80% interwałem?
Miałem zamiar zająć się tym w lutym i marcu. Bo chyba nie ma innego sposobu poprawić 80% jak przez wb2?
No i zastanawiam się kiedy zacząć biegać trzydziestki. Czy co 2 tygodonie przez luty i marzec to dobry pomysł?
Miałem zamiar zająć się tym w lutym i marcu. Bo chyba nie ma innego sposobu poprawić 80% jak przez wb2?
No i zastanawiam się kiedy zacząć biegać trzydziestki. Czy co 2 tygodonie przez luty i marzec to dobry pomysł?
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Trenujemy to czego nam brakuje wb2 mozesz zaczac od 3minotowek i w kazdym mikrocyklu przedluzac , a do trzydziestek masz dojsc powoli zaczynajac od 1.15 co tydzien zwiekszasz dystans o 10-15min. Jezeli w pozniejszym okresie np. bedzie ci brakowalo wybiegan to zmniejszysz ilosc wb2 tak zeby podtrzymac je na poziomie ktory osiagnales na rzecz dlugich wybiegan. Nie wpadajmy w schematy ze w zmie ma byc dlugie bieganie potem wb2 a na koncu tempo. Mozna to porownac do jedzeni. Np. Na noc powinno sie jesc bialka bo organizm odnawia sie wtedy i je potrzebuje ale my wracajac po wieczornym wyczerpujacym treningu mamy nieodparta ochote zjesc cos slodkiego bo brakuje nam weglowdanow wiec jemy cos slodkiego, czy wcinamy kielbase na ktora nie mamy ochote . I tak samo jest w treningu trenujesz to czego ci brakuje.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
Tylko, że moje treningi mieszczą się okolicach 1:25-1:55 - i to jest norma. Ja rozbiegania robię po 5:40-6:00 więc trochę mi zajmuje czasu zrobienie 15-20km. A przy np 100km w tyg. w 6 dnich to trzeba się naczłapaćMichalJ pisze:a do trzydziestek masz dojsc powoli zaczynajac od 1.15 co tydzien zwiekszasz dystans o 10-15min.

Więc jak zaczne w styczniu biegać sobie 25km raz w tyg, a później w lutym 30km to będzie ok. Oczywiście stopniowo.
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
tomasz twoj organizm nie czuje ile km przebiegles tylko ile czasu pracuje. Jezeli posiadasz pulsometr to dystans jest podrzedna rzecza. Liczy sie tetno i czas. I wcale nie jest powiedziane ze musisz przebiec 15km na treningu. Masz poprostu zrobic np 1.30 treningu a dystans jest potrzebny do kontroli czy twoj trening idzie do przodu.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 02 kwie 2007, 20:52
Tomaszu domyślam się dlaczego Twoje postępy idą tak wolno (ale ważne że idą w dobrym kierunku):ble: przy takiej objętości treningowej powinieneś biegać o wiele lepiej i nie ma to znaczenia czy ma się talnet czy go się nie ma
Moim zdaniem powinieneś pracować nad prękością Vo2max(95-96%) ponieważ patrząc na wyniki jakie opisałeś w temacie test żołądzia nr 2 wyraźnie brakuje Ci mocnej prędkości w 3 zakresie(91%)

Moim zdaniem powinieneś pracować nad prękością Vo2max(95-96%) ponieważ patrząc na wyniki jakie opisałeś w temacie test żołądzia nr 2 wyraźnie brakuje Ci mocnej prędkości w 3 zakresie(91%)
Objętość w styczniu miałem 410km + 4 trneingi siły na sali. TŻ4 nie robiłem w wówczas było dużo śniegu jednak prędkości również mi się podniosły o kilka sekund w przedziale 70-80%.
Objętość była za duża, owszem. Miałem pod koniec stycznia dużą formę, taki nieświadomie zrobiony szczyt. Jednak przeciężenia objawiły się urazem stopy. Odpuściłem 5 dni i smarowałem maścią oraz przykładałęm lodem. Po 5 dniach poszedłem na trening. Przez po przerwie 2 dni czułem wyraźny bół mięśni i potworny dyskomfort. Nie wiem czy to przypadek czy nie, ale później miałem gorączkę i byłem raczej chory, tak można to ujść przez 2 tyg. Zatem luty miałem skromny. 100km. Później byłem rozbity, pogubiony, forma uciekła, trening nie sprawiał przyjemności. Najgorsze było to, że bieganie nie smakowało mi. Dół psychiczny mnie dopadł i trening był męczarnią i obowiązkiem niż przyjemnością. Marzec i kwiecień odpowiednio 296 i 131. Forma spadła mi wyraźnie.
Tak więc mój błąd polegał na tym, że do 3 miesięcy prawie każdy tydzień było mocniejszy. W końcu brak wypoczynku doorwadził mnie do lekkiego zajechania. Nie ważne czy psychcznego, czy fizycznego, czy innego. Po prostu bieganie przestało mnie cieszyć i samakować mi. To był mój błąd bieganie na wyższych obrotach zbyt wcześnie.
Teraz wracam do formy. Powoli i skutecznie.
---
A po co mi trening VO2max pod maraton i Sudecką?
Objętość była za duża, owszem. Miałem pod koniec stycznia dużą formę, taki nieświadomie zrobiony szczyt. Jednak przeciężenia objawiły się urazem stopy. Odpuściłem 5 dni i smarowałem maścią oraz przykładałęm lodem. Po 5 dniach poszedłem na trening. Przez po przerwie 2 dni czułem wyraźny bół mięśni i potworny dyskomfort. Nie wiem czy to przypadek czy nie, ale później miałem gorączkę i byłem raczej chory, tak można to ujść przez 2 tyg. Zatem luty miałem skromny. 100km. Później byłem rozbity, pogubiony, forma uciekła, trening nie sprawiał przyjemności. Najgorsze było to, że bieganie nie smakowało mi. Dół psychiczny mnie dopadł i trening był męczarnią i obowiązkiem niż przyjemnością. Marzec i kwiecień odpowiednio 296 i 131. Forma spadła mi wyraźnie.
Tak więc mój błąd polegał na tym, że do 3 miesięcy prawie każdy tydzień było mocniejszy. W końcu brak wypoczynku doorwadził mnie do lekkiego zajechania. Nie ważne czy psychcznego, czy fizycznego, czy innego. Po prostu bieganie przestało mnie cieszyć i samakować mi. To był mój błąd bieganie na wyższych obrotach zbyt wcześnie.
Teraz wracam do formy. Powoli i skutecznie.
---
A po co mi trening VO2max pod maraton i Sudecką?
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Pracuje sie nad tymi intensywnosciami ktore sa potrzebne na zawodach.Bartas91 pisze:Moim zdaniem powinieneś pracować nad prękością Vo2max(95-96%) ponieważ patrząc na wyniki jakie opisałeś w temacie test żołądzia nr 2 wyraźnie brakuje Ci mocnej prędkości w 3 zakresie(91%)
ALe ok, mogles nie wiedziec o startach Tomasza
Kiedys robilem 1zak po 5.10-15, czas na 10km kotry mnie najbardziej interesuje wynosil 47
kiedy skupilem sie na konkretnym treningu pod dystans czas na 10 wynosil 44.30 a predkosc 1zak 5.25-30
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 02 kwie 2007, 20:52
A po co mi trening VO2max pod maraton i Sudecką?
rozmawiałem trochę z Michałem na priv i obaj doszliśmy do tego samego wniosku a więc może zacytuje jego słowa
"Ja to porownoje zawsze do strojenia gitary. Podciagam to czego mi brakuje, a test zoladzia sluzy do okreslenia moich brakow. Wiec potwierdziles to co napisalem ze nie mozna wytrenowac wb1 przy pomocy wb3. O to chodzi w treningu ze jak wb1 juz nie dziala to znaczy ze kolejna predkosc jest za slabo wytrenowana, daltego robie test zoladzia co 3 tyg abym jak najwczesniej wiedzial w ktora strone ma isc moj trening. Nie czekam az cos przestanie dzialac tylko koryguje to wczesniej. "
Wydaje mi się że gdybyś zrobił trening Vo2max postępy na wb1 szłyby potem znacznie szybciej. Faktem jest to że maraton w stosunku do innych dystansów jest przeprowadzony w dość wolnym tempie ale tu też trzeba trochę pocierpieć na treningach

Ja dziś znów nie mogłem wejść na tętno powyżej 190


Prędkości jakie dziś sprawdziłem na dzień dzisiejszy prezentują się następująco:
Hrmax 210
155(73%) 4.42/km

170(81%) 4.05/km

187(89%) 3.32/km


- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Bartas moze pasuje zrobic test na hrmax?? Zeby potwierdzic to twoje 210 albo ewentualnie skorygowac zakresy
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
75% - 5:15/km.Bartas91 pisze:O to chodzi w treningu ze jak wb1 juz nie dziala to znaczy ze kolejna predkosc jest za slabo wytrenowana
Przy tej prędkości trening wb1 raczej nie może nie działać jeśli chodzi o poprawę wytrzymałości tlenowej.
Na Sudeckiej czeka mnie 13-14h marszobiegu więc trenowanie VO2max mija się z celem. Poza tym obecnie buduję a w zasadzie powracam do formy więc potrzebuję co innego.
Umiejętne wydłużanie treningów, głównie objętości.
Stopniowe dodawanie sprawności oraz emelentów siły jako praca nad techniką oraz siłą.
Kilka quasi-specjalistycznych treningów typu: rozbieganie + marsze pod bardzo strome góry i na dół (kilka powtórzeń) + rozbieganie.
Trening taktyczny: samotne zaliczenie pierwszej pętli za dnia (42km) oraz drugiej (58km). Pierwszą zaliczałem z kolegami więc trasę raczej znam. Drugą nie znam wcale, więc będzie to spore ryzyko. Chciałbym zaliczyć Sudecką od początku do końca sam. Zdaję sobie sprawę, że byłoby to ryzykowne jednak chciałbym wiedzieć na ile JA jestem. Nie chcę trzymać się kolegów i liczyć tylko na nich. Kiedy zaliczę Sudecką sam skazany na siebie będę o wiele bardziej z SIEBIE dumny.
Oczywiście to jest plan maksimum.
Jeśli nie zrealizuję swoich założeń w zadawalającym mnie stopniu będę liczył na kolegów i uzależnię się od nich.
Myślę, że niedługo założę wątek o moich przygotowaniach do Sudeckiej i będę co tydzień uzupełniał o postępach i powracaniu do formy.