
no ale jak juz mnie wpakowaliscie z zaplataliscie w ten sport to teraz sie ze mna meczcie

no dobrze, ale do rzeczy.
jako, ze start w zawodach mi sie bardzo spodobal, postanowilem wystartowac w nowych.
troche ograniczony miejscami znalazlem (jak na razie) dwa biegi, w ktorych chcialbym wziac udzial.
jednym z nich jest bieg na 34km (17ty grudzien)
drugim jest maraton (6ty marzec)
zeby sprawe skomplikowac 34km sa w gorach.
zeby sprawe jeszcze bardziej skomplikwac ponizej przedstwiam kilometraz i przewyzszenia jak i zarazem wysokosci punktow kontrolnych:
PUNTOS DE CONTROL:
Km 0 San Rafael: 2,500 m snm
Km 8 Nexcoalango: 3,400 m snm.
Km 10 Trancas 3,450 m snm
Km 15 Láminas: 4,100 m snm.
Km 17 Chalchoapan 4,650 m snm.
jak widac wysokosci takie, ze z butla tlenowa nie powinni wypuszczac.
no a powaznie, przed zawodami chce wejsc na jeden z wulkanow o wysokosci 5700m wiec jakas aklimatyzacje bede mial. poza tym bede sie staral trzymac wysokosci.
pytanie moje. jak przygotowac sie do takiego biegu? obecnie nie mam mozliwosci na bieganie na takich wysokosciach ale jakies gory dokola mam.
nie zgrzewam sie na jakies rekordy czasowe. w zawodach gorskich chcialbym wziac udzial z ciekawosci samej trasy, jako, ze samo uczestnictow jest juz jakims wyzwaniem. ukonczenie moge nazwac wyczynem.
w marcu bylby maraton. niegy nie bieglem maratonu (34km tez nie) wiec nie wiem czy dam rade sie przygotowac do tego czasu?
droga maratonu moze byc droche gorzysta jako ze odbywa sie na ziemii ognistej w rejonie, ktory dobrze znam. droga, ktora tam przebiega ciagnie sie dolina wiec nie mam tam wznoszenia jak powyzej w meksyku.
przygotowywac sie jak pod maraton czy jakos specjalnie pod ta gorskie szalenstwo?
do tej pory trenowalem 10tke wiec chyba tylko dlugosci mi sie zmienia w treningu?
na pewno musze wzmocnic nogi. duzo cwiczen silowych dla nog!
pozdrawiam