Siemanko
chciałbym przybliżyć najpierw krótko swoją historię sportową

: otóż przez całe życie trenowałem piłkę nożną na nawet niezłym poziomie, półprofesjonalnie, więc jakieś tam pojęcie miałem i też mocno wypracowaną tolerancję na wysoką intensywność. W październiku zacząłem biegać tak bardziej na poważnie, bo chcę przebiec maraton w kwietniu. Na początku po prostu biegałem ile sił w nogach, maksymalnie 2 razy w tygodniu. Potem dowiedziałem się, że najpierw trzeba robić bazę, więc postanowiłem biegać tylko w tlenie w grudniu i styczniu. Teraz biegam po 3-4 razy w tygodniu.
Moje aktualne rekordy: 5km-20-28 i 15km-01:06:46. Mój max km na raz to aktualnie 25km.
Wobec tego mam kilka pytań:
- czy mam poświęcić grudzień i styczeń tylko na bazę?
- czy jest szansa na maraton poniżej 4h może 3,5 ? (wiem,że pół godziny różnicy, ale nie znam się na tym

)
- do jakiej maksymalnej objętości tygodniowej dążyć w treningach pod maraton?
PS. moje odczucia co do biegania: biegając bazę, z treningu na trening czuje jakbym się cofał w rozwoju
