Jako że to mój pierwszy post, pozwolę się przedstawić - jestem Dominik!
Po osiągnięciu celów biegowych na ten rok zastanawiam się co robić dalej i chciałem zapytać o poradę.
Biegam od 2019 r. (z przerwą na pandemię) - zaczynałem od 5km, pojedyncze biegi 10 km. 170 cm wzrostu, 84 kg (choć staram się, żeby było tego coraz mniej).
W lutym tego roku dużo mocniej wziąłem się za regularne bieganie - celem było przebiegnięcie półmaratonu poniżej dwóch godzin. Udało się - 1:57:10 w październiku.
W listopadzie, na Biegu Niepodległości, udało mi się pobić życiówkę na 10km - 50:14, sam byłem w sumie zaskoczony.
Zastanawiam się, w jakim kierunku pójść dalej - chodzi mi po głowie zrobienie pięciu półmaratonów w 2025, zaczynając od końcówki marca.
Znalazłem taki plan treningowy (w serwisie trening biegacza - artykul/polmaraton-ponizej-145-3-i-4-treningi-w-tygodniu) - czy jest to realne? Biegam trzy razy w tygodniu. Do tegorocznego półmaratonu korzystałem z planu na złamanie dwóch godzin i często miałem wrażenie, że treningi były za lekkie - rozbiegania biegałem dość mocno, na ile organizm pozwalał, głównie trzymając się czwartej strefy tętna.. Czy lepsze będzie trzymanie się drugiej strefy tętna na te treningi, nawet jeśli oznacza to tempo oscylujące między 06:00 a 06:30min/km?
Z góry dziękuję za wszelką pomoc!
