Trening rowerowy łączony z bieganiem był przez długi czas wręcz zakazany przez spore grono trenerów. W ostatnim czasie jednak coraz więcej zawodników sięga po rower przygotowując się do biegu. Możliwe, że postrzeganie łączenia tych dwóch sportów mocno zmienili triathloniści. Wszak światowa czołówka triathlonistów czy duathlonistów z powodzeniem może wygrywać biegi z częścią wyczynowych biegaczy.
https://bieganie.pl/trening/bieganie-a- ... a-rowerze/
Bieganie a jazda na rowerze – czy można bezpiecznie łączyć?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 301
- Rejestracja: 03 maja 2020, 14:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kolarstwo to świetny sport, niestety jeżeli ktoś myśli sobie że współczesne bieganie jest drogie (tu garminek, tu pasek do tętna, tu karbonowe najacze za 1000zł) to kolarstwo jest znacznie gorsze pod tym kątem.
Nie tylko mocno zdrożał sam hardware (teraz ciężko kupić rower za 3000zł z Shimano Sora i na aluminiumowej ramie), do tego dochodzą buty (najlepiej karbonowe), pedały clipless, kask (błagam pamiętajcie o kasku), oświetlenie, strój - i robi się z tego naprawdę konkret suma. Generalnie teraz wydać 20000zł to żaden problem, i nie mówimy wtedy o sprzęcie z najwyższej półki, ba, to raczej solidny mid range.
Jest za to pięknym suplementem w lato, w dni kiedy mamy 33C i po prostu nie da się biegać (tzn da się, ale przyjemność bym kwestionował, chyba że czyta to Kenijczyk ), strzelić 3-4h trasę na rowerze to żaden problem, daje niesamowite poczucie wolności i zarazem naprawdę można się zrelaksować ('easy' trening na rowerze jest mniej obciążający niż 'easy run').
Polecam każdemu, szczególnie jeżeli są wokół tereny do jazdy (niestety w dużych miastach jest więcej frustracji niż frajdy). Przejechać sobie 100km po pięknych terenach przy 30km/h to super przygoda, uważam że grzechem jest przynajmniej nie spróbować.
I ponownie apeluję, w porównaniu do biegania jest wyraźnie niebezpieczniej (no bo porusza się między samochodami), nie bądźcie z tych co jeżdżą ubrani na czarno, po zmroku, bez oświetlenia, bez odblasków, bez kasku i ze słuchawkami na głowie (przysięgam że widuję czasem takich gagatków).
Nie tylko mocno zdrożał sam hardware (teraz ciężko kupić rower za 3000zł z Shimano Sora i na aluminiumowej ramie), do tego dochodzą buty (najlepiej karbonowe), pedały clipless, kask (błagam pamiętajcie o kasku), oświetlenie, strój - i robi się z tego naprawdę konkret suma. Generalnie teraz wydać 20000zł to żaden problem, i nie mówimy wtedy o sprzęcie z najwyższej półki, ba, to raczej solidny mid range.
Jest za to pięknym suplementem w lato, w dni kiedy mamy 33C i po prostu nie da się biegać (tzn da się, ale przyjemność bym kwestionował, chyba że czyta to Kenijczyk ), strzelić 3-4h trasę na rowerze to żaden problem, daje niesamowite poczucie wolności i zarazem naprawdę można się zrelaksować ('easy' trening na rowerze jest mniej obciążający niż 'easy run').
Polecam każdemu, szczególnie jeżeli są wokół tereny do jazdy (niestety w dużych miastach jest więcej frustracji niż frajdy). Przejechać sobie 100km po pięknych terenach przy 30km/h to super przygoda, uważam że grzechem jest przynajmniej nie spróbować.
I ponownie apeluję, w porównaniu do biegania jest wyraźnie niebezpieczniej (no bo porusza się między samochodami), nie bądźcie z tych co jeżdżą ubrani na czarno, po zmroku, bez oświetlenia, bez odblasków, bez kasku i ze słuchawkami na głowie (przysięgam że widuję czasem takich gagatków).
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak jest 33 stopnie to proponuję biegać w okolicy rzek i strumyków.
Rowerowanie jest świetne. Można więcej miejsc odwiedzić na relatywnie małym zmęczeniu jeśli ktoś lubi spokojny tlenik.
Rowerowanie jest świetne. Można więcej miejsc odwiedzić na relatywnie małym zmęczeniu jeśli ktoś lubi spokojny tlenik.
- ulkos
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 18 gru 2012, 22:05
- Życiówka na 10k: 38:47
- Życiówka w maratonie: 3:21:20
U mnie niestety rower nie jest dobrym pomysłem. Mieszkam w pagórkowatym terenie więc nawet jak chcę zrobić spokojną jazdę to bez podjazdów się nie da. Po sesji rowerowej dochodzę do siebie ze trzy dni a na bieganiu to zamiast nóg to jakbym miał dwie kłody zamiast nóg
Prawdziwy trening zaczyna się w momencie gdy chcesz przestać.