powracający ból kolan
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 08 lis 2020, 20:42
- Życiówka na 10k: 1h 12m
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich biegaczy.
Swoją przygodę z bieganiem zacząłem jakieś 4 lata temu. Trwało to ok 3-4 miesięcy, dopóki na drodze nie stanął mi uciążliwy ból kolan po zewnętrznej stronie poniżej rzepki pojawiający się przy każdym kontakcie z podłożem. W tamtym okresie jako początkujący myślałem że to rozbiegam, ale szybko okazało się że że ból tylko się nasilał. Odpuściłem. Po kilku zabiegach jonoforezy i czegoś jeszcze (teraz nie pamiętam nazwy) ból ustąpił przy chodzeniu. Próbowałem kilka razy wrócić do treningów średnio w półrocznych odstępach. Za każdym razem kończyło się to pojawiającym się bólem po ok 2km (miałem buty Kappa na piance Eva). W sierpniu tego roku postanowiłem spróbować raz jeszcze. Kupiłem najtańsze buty w decathlon (też na piance Eva) i o dziwo okazało się że jest świetnie po bólu nie ma śladu. Po trzech miesiącach na dystansie ok 7-9 km zaczął pojawiać się ponownie. Poczytałem trochę że to może być wina butów bo pianka nie nadaje się do biegania dłużej niż pół godziny. Kupiłem nowe też w decathlon z domieszką gumy 120 za parę dedykowane do tego co chciałbym osiągnąć czyli dwa treningi po około godzinę w tygodniu. Niestety przy pierwszej próbie okazało się że ból nadal wstępuje po ok 4 km. Mam więc pytanie do zaawansowanych biegaczy. Czy lepszy dobór butów lub jakieś opaski na kolana pozwolą mi tą godzinę pobiegać? Czy jest choć cień szansy że się uda? Bo przyznam szczerze że uwielbiam ten stan i chciałbym choć trochę się tym nacieszyć. Biegam niemal tylko i wyłącznie po twardych brukowanych ścieżkach. Mam nadzieję że wyczerpująco opisałem swój przypadek, jeśli nie proszę pytać. I proszę o opinię bardziej doświadczonych kolegów i koleżanki
Swoją przygodę z bieganiem zacząłem jakieś 4 lata temu. Trwało to ok 3-4 miesięcy, dopóki na drodze nie stanął mi uciążliwy ból kolan po zewnętrznej stronie poniżej rzepki pojawiający się przy każdym kontakcie z podłożem. W tamtym okresie jako początkujący myślałem że to rozbiegam, ale szybko okazało się że że ból tylko się nasilał. Odpuściłem. Po kilku zabiegach jonoforezy i czegoś jeszcze (teraz nie pamiętam nazwy) ból ustąpił przy chodzeniu. Próbowałem kilka razy wrócić do treningów średnio w półrocznych odstępach. Za każdym razem kończyło się to pojawiającym się bólem po ok 2km (miałem buty Kappa na piance Eva). W sierpniu tego roku postanowiłem spróbować raz jeszcze. Kupiłem najtańsze buty w decathlon (też na piance Eva) i o dziwo okazało się że jest świetnie po bólu nie ma śladu. Po trzech miesiącach na dystansie ok 7-9 km zaczął pojawiać się ponownie. Poczytałem trochę że to może być wina butów bo pianka nie nadaje się do biegania dłużej niż pół godziny. Kupiłem nowe też w decathlon z domieszką gumy 120 za parę dedykowane do tego co chciałbym osiągnąć czyli dwa treningi po około godzinę w tygodniu. Niestety przy pierwszej próbie okazało się że ból nadal wstępuje po ok 4 km. Mam więc pytanie do zaawansowanych biegaczy. Czy lepszy dobór butów lub jakieś opaski na kolana pozwolą mi tą godzinę pobiegać? Czy jest choć cień szansy że się uda? Bo przyznam szczerze że uwielbiam ten stan i chciałbym choć trochę się tym nacieszyć. Biegam niemal tylko i wyłącznie po twardych brukowanych ścieżkach. Mam nadzieję że wyczerpująco opisałem swój przypadek, jeśli nie proszę pytać. I proszę o opinię bardziej doświadczonych kolegów i koleżanki
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 08 lis 2020, 20:42
- Życiówka na 10k: 1h 12m
- Życiówka w maratonie: brak
Wiek 30 lat, BMI 24,93.
Staram się biegać dwa razy w tygodniu po ok godzinie, czasem trochę krócej gdy kolana doskwierają.
Biegam rekreacyjnie.
Staram się biegać dwa razy w tygodniu po ok godzinie, czasem trochę krócej gdy kolana doskwierają.
Biegam rekreacyjnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 901
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
Ale czy robisz rozciągania po biegu, czasem wałkowania, czy wykonujesz jakieś ćwiczenia sprawnościowo wzmacniające na nogi, pośladki, brzuch itd...?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 08 lis 2020, 20:42
- Życiówka na 10k: 1h 12m
- Życiówka w maratonie: brak
Nie, wydawało mi się że przy niewielkich dystansach nie muszę.50latek pisze:Ale czy robisz rozciągania po biegu, czasem wałkowania, czy wykonujesz jakieś ćwiczenia sprawnościowo wzmacniające na nogi, pośladki, brzuch itd...?
Na pierwsze pytanie chyba nie potrafię odpowiedzieć a intensywność średnio 5 minut biegu 2 minuty marszuDeter pisze:Jaką masz sprawność i z jaką intensywnością biegasz?
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Podstawową stabilizację i siłę zawsze warto robić - nawet jakbyś nie biegał nic.
Rozciąganie polecam nawykowo po każdym treningu 5 minut lekko plus po treningach stabilizacyjnych dłużej. Chociaż samo rozciąganie to temat rzeka a nawet rzeka kontrowersji.
Domyślam się, że sport, a zwłaszcza bieganie to nie był Twój chleb powszedni...
Moja rada jest taka.
Zgubić kilka kilogramów. Wzmocnić się siłowo i koordynacyjne. Więcej treningów tlenowych. Niekoniecznie biegowo. Może być rower, basen jak szanowna władza łaskawie pozwoli, długie wycieczki.
A tak ostatecznie to nikt Ci nie powie co się dzieje z kolanem.
Rozciąganie polecam nawykowo po każdym treningu 5 minut lekko plus po treningach stabilizacyjnych dłużej. Chociaż samo rozciąganie to temat rzeka a nawet rzeka kontrowersji.
Domyślam się, że sport, a zwłaszcza bieganie to nie był Twój chleb powszedni...
Moja rada jest taka.
Zgubić kilka kilogramów. Wzmocnić się siłowo i koordynacyjne. Więcej treningów tlenowych. Niekoniecznie biegowo. Może być rower, basen jak szanowna władza łaskawie pozwoli, długie wycieczki.
A tak ostatecznie to nikt Ci nie powie co się dzieje z kolanem.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Dokładnie. Ćwicz, i staraj się, aby Twój ruch był jak najbardziej wszechstronny i różnorodny.Deter pisze:Zgubić kilka kilogramów. Wzmocnić się siłowo i koordynacyjne. Więcej treningów tlenowych. Niekoniecznie biegowo. Może być rower, basen jak szanowna władza łaskawie pozwoli, długie wycieczki.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 08 lis 2020, 20:42
- Życiówka na 10k: 1h 12m
- Życiówka w maratonie: brak
No właśnie o rozciąganiu czytałem wiele sprzecznych opinii i zgłupiałem.Deter pisze:Podstawową stabilizację i siłę zawsze warto robić - nawet jakbyś nie biegał nic.
Rozciąganie polecam nawykowo po każdym treningu 5 minut lekko plus po treningach stabilizacyjnych dłużej. Chociaż samo rozciąganie to temat rzeka a nawet rzeka kontrowersji.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 08 lis 2020, 20:42
- Życiówka na 10k: 1h 12m
- Życiówka w maratonie: brak
Właśnie od wiosny już osiem kilo zgubiłem i chciałbym to utrzymać stąd moje pytania, sporo jeździłem na rowerze do jesieni ale aura już nie sprzyja. Z kolanem raz byłem nawet u chirurga, po usg zalecił jonoforeze i powiedział wprost że to jest strzał bo nie wie co mi jest.Deter pisze:Moja rada jest taka.
Zgubić kilka kilogramów. Wzmocnić się siłowo i koordynacyjne. Więcej treningów tlenowych. Niekoniecznie biegowo. Może być rower, basen jak szanowna władza łaskawie pozwoli, długie wycieczki.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
To idź nie do chirurga, a do fizjoterapeuty, z takimi rzeczami do lekarzy nie ma sensu chodzić. Na bank masz coś przykurczone, ponapinane, itp. osłabione i cała noga nie pracuje, jak powinna, stąd kolano też jest nieprawidłowo obciążane. A fizjo przy okazji zaleci jakieś ćwiczenia.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 08 lis 2020, 20:42
- Życiówka na 10k: 1h 12m
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za podpowiedź. Jak już skończy się narodowy przymus wychodzenia tylko po bułki i do pracy to tak zrobiębeata pisze:To idź nie do chirurga, a do fizjoterapeuty, z takimi rzeczami do lekarzy nie ma sensu chodzić. Na bank masz coś przykurczone, ponapinane, itp. osłabione i cała noga nie pracuje, jak powinna, stąd kolano też jest nieprawidłowo obciążane. A fizjo przy okazji zaleci jakieś ćwiczenia.
-
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 21 paź 2020, 10:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
+1beata pisze:To idź nie do chirurga, a do fizjoterapeuty, z takimi rzeczami do lekarzy nie ma sensu chodzić. Na bank masz coś przykurczone, ponapinane, itp. osłabione i cała noga nie pracuje, jak powinna, stąd kolano też jest nieprawidłowo obciążane. A fizjo przy okazji zaleci jakieś ćwiczenia.
Sam znam 2 osoby, które zmagały się z bólem kolan i fizjoterapeuta pomógł w obu przypadkach. Za to ortopeda jednemu zapisał maści przeciwbólowe, a drugiemu chciał wcisnąć zastrzyk za 600zł... Tak więc spróbuj z fizjo
Tu nawet nie chodzi o bieganie. Jeśli masz jakieś problemy, które ujawniają się po kilku kilometrach biegu, to za 20-30 lat te problemy mogą się ujawniać już po krótkim spacerze... Warto dbać o siebie zawczasu.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tak, oczywiście, może to być (i pewnie jest) problem i z miednicą i z plecami nawet, już nie chciałam rozwijać niepotrzebnie tematu. Ale geneza bólu kolana często sięga zupełnie gdzie indzie.Deter pisze:Żeby nie było tak prosto... równie dobrze możesz mieć dysfunkcje w obrębie miednicy a kolano to jedynie efekt uboczny kompensacji.
To co prawda inny temat, ale nie ma takiego przymusu i prawdę mówiąc, nigdy nie było. Ci, którzy uprawiali sport, nadal uprawiają go normalnie, a nawet tu i tam na jakieś zawody pod hasłem "rywalizacja" można się załapać, a fizjoterapeuci też (na szczęście) pracują.dementator pisze:Dzięki za podpowiedź. Jak już skończy się narodowy przymus wychodzenia tylko po bułki i do pracy to tak zrobię