Komentarz do artykułu Czy i jak magazynować glikogen?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Czy i jak magazynować glikogen?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 393
- Rejestracja: 16 sie 2016, 21:04
- Życiówka na 10k: 31:49
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
U mnie sprawdza się system gdzie poniedziałek- środa jem więcej białka, a ładowanie włączam od czwartku. Te pierwsze trzy dni to nie jest drastyczna faza wypłukania. Jem po prostu więcej jajek, chudego sera, jem ciecierzycę, etc. Ale także zdarzy się np. kromka chleba, owoc. Od czwartku wcinam węgle (super wchodzą płatki kukurydziane na sucho). Te pierwsze dni pozwalają na uniknięcie nadmiernego napuchniecia. Takim sposobem przed ostatnim maratonem mimo ładowania węglowodanów w dniu startu ważyłem 71,8 a tydzień przed 72,1 więc nie czułem się ulany na starcie.
5000 15:18,65 2020
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4945
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
U mnie ten system się nie sprawdził ale może popełniłem jakiś błąd. W czwartek rano ważyłem 62,7kg i zacząłem ładować węgle.Pączek pisze:U mnie sprawdza się system gdzie poniedziałek- środa jem więcej białka, a ładowanie włączam od czwartku. Te pierwsze trzy dni to nie jest drastyczna faza wypłukania. Jem po prostu więcej jajek, chudego sera, jem ciecierzycę, etc. Ale także zdarzy się np. kromka chleba, owoc. Od czwartku wcinam węgle (super wchodzą płatki kukurydziane na sucho). Te pierwsze dni pozwalają na uniknięcie nadmiernego napuchniecia. Takim sposobem przed ostatnim maratonem mimo ładowania węglowodanów w dniu startu ważyłem 71,8 a tydzień przed 72,1 więc nie czułem się ulany na starcie.
czwartek, piatek i sobota do południa i wlazło. Od południa już delikatnie. W niedzielę rano w dniu startu miałem 64,2kg i czułem się "opuchnięty". Źle się biegło
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 393
- Rejestracja: 16 sie 2016, 21:04
- Życiówka na 10k: 31:49
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja w czwartek 71,2. Czyli faza ładowania przyniosła mi 0,6 kg, stąd pewnie nie czułem się napuchnięty. No i jestem jednak cięższy od Ciebie, więc u mnie robiło to mniejszą różnice procentową. Co ciekawe cięższy byłem w sobotę rano niż w niedzielę przed maratonem. I to chyba prawie pół kilo.
Ale w sobotę nie chciałem już obciążać żołądka i jelit i tam już jechał ryż i płatki na zmianę dzięki temu i żołądek i jelita raczej były opróżnione z treści i nic nie zalegało. A płatki praktycznie nie mają wody, więc miałem duży zysk weglowodanów na porcję (chyba 82/100g)
Oczywiście nie można demonizować przybrania na wadze po ładowaniu. Jak ktoś jest przyzwyczajony to idzie z tego robota i kilogram/dwa nie robią różnicy.

Oczywiście nie można demonizować przybrania na wadze po ładowaniu. Jak ktoś jest przyzwyczajony to idzie z tego robota i kilogram/dwa nie robią różnicy.

5000 15:18,65 2020
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4981
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Dobry artykul, z jednym trudno mi sie tylko zgodzic, cytuje:
szczegolnie, jezeli bierzemy pod uwage osoby masywniejsze, a nie 50-kilogramowe szczupaki.
O kilogram? Przy porzadnym ladowaniu wegli masa moze wzrosnac o 2-3kg (glikogen + woda),W sumie glikogen u masywniejszych osób może windować ich masę ciała o kilogram w dniu startu!
szczegolnie, jezeli bierzemy pod uwage osoby masywniejsze, a nie 50-kilogramowe szczupaki.
- Jelon
- Stary Wyga
- Posty: 232
- Rejestracja: 07 sty 2008, 21:44
- Życiówka na 10k: 39.49 (chodem:)
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
W artykule jest podana wartość 1-2% wzrostu masy ciała, czyli u osoby o ważącej 70 kg będzie to od 0,7 kg do 1,4 kg, ale mogą zdarzyć się wyjątki, bo w badaniach z 1972 roku, gdzie u 30 osób pobierano próbki mięśni zdarzały się wyższe wartości. Wszystko będzie zależało od adaptacji, ilości aktywnych mięśni, odpowiednich technik magazynowania glikogenu. U mnie zazwyczaj było to koło kilograma więcejSikor pisze:Dobry artykul, z jednym trudno mi sie tylko zgodzic, cytuje:O kilogram? Przy porzadnym ladowaniu wegli masa moze wzrosnac o 2-3kg (glikogen + woda),W sumie glikogen u masywniejszych osób może windować ich masę ciała o kilogram w dniu startu!
szczegolnie, jezeli bierzemy pod uwage osoby masywniejsze, a nie 50-kilogramowe szczupaki.

Keep walking...
Więcej o mnie: http://jelon.blog
To give anything less than your best is to sacrifice the gift. Steve Prefontaine
Więcej o mnie: http://jelon.blog
To give anything less than your best is to sacrifice the gift. Steve Prefontaine
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
To łatwo policzyć; gram suchego glikogenu wiąże około 3g wody, więc 4 kcal ważą w glikogenie ważą w przybliżeniu 4g. Magazynujemy pi razy oko 500g suchego glikogenu całościowo, więc ten glikogen będzie ważył w rzeczywistości jakieś 2kg. Do tego dochodzi jeszcze przyrost treści pokarmowej w jelitach, bo wiadomo, jak ktoś będzie jadł 10g węgli na kg masy ciała, to to są ogromne ilości jedzenia, nieważne czy bogato -czy ubogoresztkowego. Ale to już sprawa indywidualna.
To ile się przybierze na wadze, zależy of tego, jak bardzo wypłukani byliśmy z glikogenu przed rozpoczęciem ładowania.
Osobiście jak ładowałem glikogen to rzadko przybierałem mniej niż 2kg, inna sprawa, że to nie jest waga którą by się należało przejmować. Traktowałem ją jako rezerwuar energii i wody na wyścig. Bo woda związana z glikogenem jest uwalniana w miarę zużywania zapasu i recyklingowana, więc to też taki podręczny zapas.
Najgorzej przesadzić z węglami, bo jak już się zapełni glikogen, a dalej je się masę węgli, to wzrasta także objętość krwi i płynów ustrojowych (węgle wpływają na gęstość płynów, żeby temu zapobiec, organizm je "rozcieńcza" po prostu zwiększając ich ilość), stąd wrażenie napuchnięcia. Dlatego sztuką jest przestać w odpowiednim momencie
. Też mi się zdarzało startować w nieprzyjemnym stanie napuchnięcia, na szczęscie na rowerze to aż tak nie przeszkadza.
To ile się przybierze na wadze, zależy of tego, jak bardzo wypłukani byliśmy z glikogenu przed rozpoczęciem ładowania.
Osobiście jak ładowałem glikogen to rzadko przybierałem mniej niż 2kg, inna sprawa, że to nie jest waga którą by się należało przejmować. Traktowałem ją jako rezerwuar energii i wody na wyścig. Bo woda związana z glikogenem jest uwalniana w miarę zużywania zapasu i recyklingowana, więc to też taki podręczny zapas.
Najgorzej przesadzić z węglami, bo jak już się zapełni glikogen, a dalej je się masę węgli, to wzrasta także objętość krwi i płynów ustrojowych (węgle wpływają na gęstość płynów, żeby temu zapobiec, organizm je "rozcieńcza" po prostu zwiększając ich ilość), stąd wrażenie napuchnięcia. Dlatego sztuką jest przestać w odpowiednim momencie

The faster you are, the slower life goes by.