Metabolizm mleczanu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Mike71 pisze:W jednym ze starych postów wspomniałeś o metabolizmie mleczanów przez mitochondria. Znalazłem jedynie zajawkę o tym zjawisku (niewielkim procencie) ale nic konkretnego. Podrzuć proszę jakieś słowo kluczowe bo nigdzie tego nie mogę znaleźć. Z góry dziękuję.
Przeczytaj trochę tu:
https://physoc.onlinelibrary.wiley.com/ ... 002.027128
New Balance but biegowy
Mike71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 12 lis 2019, 08:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trochę? ;-) Dzięki bardzo.

Jak to czytasz to usiądź, bo trochę zabrzmi to absurdalnie.
Na podstawie swoich, ale przede wszystkich treningów żony która dłużej już biega, dochodzę do wniosku, że bieganie pod tętno (poniżej progu mleczanowego) więcej robi dla podniesienia progu niż interwały.
Każdy jej bieg spokojny miał formę niewielkich interwałów tj. przekraczanie progu a potem powrót niżej. W interwałach już ten powrót raczej nie kompensował się tak mocno. Faktem jest, że pułap tlenowy wzrastał w tym czasie (odczyty z zegarka) ale to było wszystko co można było wyciągnąć z organizmu. Kiedy pierwszy raz pojawił się odczyt progu mleczanowego, zaproponowałem bieganie z pilnowaniem tętna by w trakcie biegu nie przekraczać progu a po przekroczeniu zwolnić. Rzecz jasna obniżyło to tempo biegu ale z progu 148 zrobił się próg 157. Pułap tlenowy teraz stały na poziomie 42 (niski ale względem wieku dobry).
U mnie odkąd zegarek wyliczył próg mleczanowy i zacząłem biegać pod tętno, pułap spadł z 45 na 43 a próg wyliczony po raz kolejny był identyczny.
Reasumując i ujmując subiektywne odczucia to biega się nam znacznie lepiej. Serce jako mięsień pokazuje po dłuższej przerwie niższe odczyty tętna spoczynkowego zatem musi się zwiększać jego objętość wyrzutowa.
A interwały? Śmiem podejrzewać, że w wytrzymałości i wydolności nie są lepsze (ba, skracają czas treningu zatem jest wręcz gorzej). Mają znaczenie jedynie wtedy kiedy zwiększenie prędkości jest związane z długością kroku (lepsze wybicie) bo jak prędkość pójdzie z kadencji to już totalnie nic nie dają interwały.
Oczywiście mowa jest o mega amatorach. Ale nie podejrzewam, że na Twoich zajęciach przy pierwszym treningu pojawiają się jedynie zawodowcy.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13299
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Mike71 pisze:Trochę? ;-) Dzięki bardzo.

Jak to czytasz to usiądź, bo trochę zabrzmi to absurdalnie.
Na podstawie swoich, ale przede wszystkich treningów żony która dłużej już biega, dochodzę do wniosku, że bieganie pod tętno (poniżej progu mleczanowego) więcej robi dla podniesienia progu niż interwały.
Każdy jej bieg spokojny miał formę niewielkich interwałów tj. przekraczanie progu a potem powrót niżej. W interwałach już ten powrót raczej nie kompensował się tak mocno. Faktem jest, że pułap tlenowy wzrastał w tym czasie (odczyty z zegarka) ale to było wszystko co można było wyciągnąć z organizmu. Kiedy pierwszy raz pojawił się odczyt progu mleczanowego, zaproponowałem bieganie z pilnowaniem tętna by w trakcie biegu nie przekraczać progu a po przekroczeniu zwolnić. Rzecz jasna obniżyło to tempo biegu ale z progu 148 zrobił się próg 157. Pułap tlenowy teraz stały na poziomie 42 (niski ale względem wieku dobry).
U mnie odkąd zegarek wyliczył próg mleczanowy i zacząłem biegać pod tętno, pułap spadł z 45 na 43 a próg wyliczony po raz kolejny był identyczny.
Reasumując i ujmując subiektywne odczucia to biega się nam znacznie lepiej. Serce jako mięsień pokazuje po dłuższej przerwie niższe odczyty tętna spoczynkowego zatem musi się zwiększać jego objętość wyrzutowa.
A interwały? Śmiem podejrzewać, że w wytrzymałości i wydolności nie są lepsze (ba, skracają czas treningu zatem jest wręcz gorzej). Mają znaczenie jedynie wtedy kiedy zwiększenie prędkości jest związane z długością kroku (lepsze wybicie) bo jak prędkość pójdzie z kadencji to już totalnie nic nie dają interwały.
Oczywiście mowa jest o mega amatorach. Ale nie podejrzewam, że na Twoich zajęciach przy pierwszym treningu pojawiają się jedynie zawodowcy.
Temat rzeka.
Ale jedno pytanie mam. Biegasz, żeby poprawić czasy (tempo biegu)? Bo o nich nic nie napisałeś.
Mike71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 12 lis 2019, 08:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:Ale jedno pytanie mam. Biegasz, żeby poprawić czasy (tempo biegu)? Bo o nich nic nie napisałeś.
Cie choroba. Nie spodziewałem się takiego pytania, bo to pytanie jest mocno podchwytliwe. W jednostkach bezwzględnych jest kiepskie, w jednostkach względnych czyli w odniesieniu do innych mega początkujących, powyżej średniej, w porównaniu do większości forumowiczów (zaawansowanych) jest kiepskie. Odzwierciedleniem biegania jest czas/wynik. Co tu ukrywać lepszy wynik to lepsza motywacja. Już sam fakt poprawy wyniku motywuje. Teraz jest mi łatwo bo progres jest wynikiem bazy. Niska baza to bez względu co się zrobi to efekt zawsze będzie. Cały problem polega na tym by za jakiś czas nie odbić się od ściany. Regres wymusza wybór pomiędzy różnymi ścieżkami osiągnięcia postępu. Bez względu na wybór i tak wszystkich/mnie czeka kolejna ściana. Ponieważ jestem na samym początku "kariery" biegacza i ze względu na wiek nie za bardzo mam czas by popełniać błędy.
Co odkryłem podczas swojej "kariery"?
Wypchnięcie bioder powoduje lepszą pracę pośladków.
Praca pośladków nie ma na razie żadnego przełożenia na pracę nóg/tempo.
Praca bioder (niewielka) zgodna z ruchem nogi wykrocznej poprawia ergonomie biegu.
Nie ma co pracować nad nogą wykroczną. Jej praca jest wynikiem pracy wykrocznej czyli wybicia.

Rozumiem doskonale pojęcie temat-rzeka. To może pytania zamknięte? TAK/NIE.
1. Czy moje przemyślenia/odczucia odnośnie biegania/interwałów mają teoretyczny/praktyczny sens?
2. Czy moje przemyślenia/odczucia są związane jedynie dlatego, że jestem mega początkujący?
3. Tempo nadaje dwugłowy uda. Tylko i wyłącznie. Stosować ćwiczenia bezpieczne typu
https://www.youtube.com/watch?v=rLipfwcGSXk
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

twoje przemyślenia mają o tyle sens, o ile odpowiadasz na pytania.

tymczasem ty póki co niesamowicie komplikujesz, mnożysz wątki i uciekasz w szczegóły, a należałoby zacząć od rzeczy najprostszych.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Mike71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 12 lis 2019, 08:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:twoje przemyślenia mają o tyle sens, o ile odpowiadasz na pytania.

tymczasem ty póki co niesamowicie komplikujesz, mnożysz wątki i uciekasz w szczegóły, a należałoby zacząć od rzeczy najprostszych.
Założyłem jeden wątek. Jeden. "Regeneracja" w dziale dla początkujących.
Uciekam w szczegóły bo odpowiadam na pytania szczegółowe.
Rzeczą najprostsza być tu moderatorem. Skasuj moderatorze moje wątki. Nie jestem tu dla ciebie ale dla takich ludzi jak Rolli czy Yacoooll. Oni są wartością tego forum.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

mnożysz wątki w swoich wpisach, nie wątki w rozumieniu "temat na forum"

piszę jako użytkownik, wyrażam swoją opinię, więc daruj sobie teksty w stylu "skasuj"

odpowiedz na pytanie, czy biegasz dla poprawy wyników czy nie. to pytanie nie jest podchwytliwe. można biegać dla przyjemności, dla poprawy zdrowia, albo dla wyników sportowych.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Mike71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 12 lis 2019, 08:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jako użytkownik powiem ci jedno. Pokasowałem swoje wpisy "by jego ekscelencję użyszkodnika" nie denerwować.
"odpowiedz na pytanie"
Mój wpis:
"Co tu ukrywać lepszy wynik to lepsza motywacja."
Tu nie potrzeba IQ.

Mam tylko prośbę, zanim o WIELKI wywalisz temat to proszę, poczekaj na odpowiedź Rolli'ego. Zależy mi na tym, bo to gość z doświadczeniem a nie z uprawnieniami moderatora. Oki?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

bardzo proszę, żebyśmy rozmawiali bez uciekania się do wpisów o charakterze "ad personam".

nie rozumiem tych nerwów - po prostu biorę udział w dyskusji pod wątkiem. wyrażam swoje zdanie, nie jest ono obraźliwe. w odpowiedzi dostaję więcej złości i wycieczki osobiste.

moim zdaniem reagując w ten sposób tylko zrazisz innych użytkowników do rozmowy z tobą. no ale może Rolli się odniesie :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Mike71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 12 lis 2019, 08:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Znajdź chociaż jedno zdanie w którym kogoś obrażam. Znajdź chociaż jeden temat w którym spamuje. Dzielę się swoimi przemyśleniami.
Myślałem, że Rolli olał moje pytanie. Miał prawo. Nie jestem jego targetem. To nie ja założyłem wątek w "treningach". Ktoś to wydzielił i to nie byłem ja!. Biegam bo chcę ale cukrzyca postawiła mi cholernie wysoką poprzeczkę. Na wszystkie pytania staram się odpowiadać zgodnie ze swoją wiedzą.
A co dostaję w zamian?
Co ja komplikuję? Potrafisz to wyjaśnić?
Co jest rzeczą najprostszą? Bieganie? Byłem na twoim blogu, masz talię osy, i poważnie chcesz zrozumieć ludzi z nadwagą? Z cukrzycą? Rozpoczynających bieganie?

To jest forum BIEGANIE.PL a nie SZCZUPLIBIEGAJĄ.PL. Czy to naprawdę trudno zrozumieć?

W życiu bym się nie odezwał w dziale "Treningi". Bo w tym dziale dłuuuuuuuugo nie będę brylował. Ale jeżeli będę mógł pomóc w rozpoczęciu to z całego serca pomogę.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Odczyt progu z zegarka jest bardzo na mniej więcej. Raczej na mniej niż więcej. Aby trening interwałowy przynosił spodziewane korzyści to trzeba się najpierw do jego wykonania przygotować. Do tego to jest trening, który można realizować na różnych zakresach i przez to też realizować go w różnych celach. By to działało należy też go realizować precyzyjnie i by twoje wnioski miały sens to te wszystkie klocki trzeba dobrze i w odpowiednim czasie poskładać. To nie jest jakaś wiedza tajemna. Interwały na progu mleczanowym to są dosyć długie odcinki i jest to raczej trening przynoszący pożytki biegaczom w miarę zaawansowanym, którzy np wcześniejszych zysków pracują na pewnym etapie treningu nad poprawieniem wytrzymałości tempowej.
Pojęcie trening interwałowy jest tak ogólnikowe, że nie da się w prosty sposób na twoje pytanie odpowiedzieć. Jest cała masa treningów interwałowych i one mają różne pożytki i różne zastosowania. To bardzo dobre i skuteczne treningi, bardzo też ciężkie i wymagające pocierpienia. Są trudne tak w kwestii samej realizacji (wiedza, precyzja wykonania, czucie itp itd) jak i wykonaniu (sfera mentalna i fizyczna). Wymagają przygotowania by to miało sens i prosto przekładało się na zauważalny efekt.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Mike71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 40
Rejestracja: 12 lis 2019, 08:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Odczyt progu z zegarka jest bardzo na mniej więcej. Raczej na mniej niż więcej.
Jeżeli chodzi o tętno, to mam swoje przemyślenia. Jeżeli chodzi o tempo to tu można dokonać weryfikacji. Bo są przekłamania. To widać przy przybliżeniu trasy biegania. Biegam wzdłuż głownej arterii miasta a nie pomiędzy autami. Jeżeli nie można zaufać GPS ani pulsometrowi to komu ufać? Zaufałem pulsometrowi. Czy dobrze, to nie wiem. To pytanie skierowałem do Rolliego.
Można mieć tysiące danych i wnioski do d..y.
Uważam, choć mogę się totalnie mylić, że większą wartość w moim przypadku będą miały interwały o długości 50m niż 400m. Ze skupieniem na długość kroku a nie tempo. Przeczucie mną kieruje a nie doświadczenie.

Nie neguję interwałów! Ale chyba zgadzasz się, że ma znaczenie ich jakość?
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3274
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

"Jeżeli nie można zaufać GPS ani pulsometrowi to komu ufać? Zaufałem pulsometrowi."

Jeżeli puls leci z nadgarstka to oczywiście, że dużo lepiej zaufać bądź co bądź GPS'owi. CHyba, że na tej Twojej trasie wykres płata mega figle (często są miejsca koło których nie da się sensownie biec na GPS).
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

obrażają mnie określenia typu "użyszkodnik", ironizujące "o wielki" i sugestie, że miałbym używać uprawnień moderatora po to, żeby kasować twoje wpisy.

nie wiem, dlaczego moja waga miałaby mi uniemożliwiać zrozumienie osób a nadwagę, chorych itd. - czy chodzi ci o brak osobistych doświadczeń? większość swojego życia miałem nadwagę i cały czas zmagam się z zaburzeniami odżywiania, a na cukrzycę chorowała moja babcia i choruje mój tata, czy to wystarczy? zaczynałem bieganie jako dorosły i doskonale pamiętam jak to jest być początkującym, wokół siebie mam dziesiątki początkujących znajomych i bardzo często z nimi rozmawiam. uważam, że dobrze ich rozumiem. czy teraz mogę się wypowiadać?

1. na temat interwałów wypowiedział się już mihumor - tak, one oczywiście działają.

2. wiele z twoich przemyśleń nie ma umocowania w osobistym doświadczeniu, którego zwyczajnie nabiera się z czasem ani w wiedzy na temat treningu, więc na twoje drugie pytanie odpowiedź brzmi: tak, część twoich przemyśleń bierze się z faktu bycia początkującym.

3. tempa nie nadaje dwugłowy uda. w biegu pracuje wiele mięśni, a za ruch odpowiada ich właściwie skoordynowana praca.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Odcinki po 50m to są przebieżki. Nie da się realizować żadnego treningu interwałowego o tak krótkich odcinkach. Za bardzo filozofujesz i za dużo szukasz na tym etapie teorii, której tu nie ma. Biegaj sobie po prostu wolno a czasem dodawaj przebieżki o długości 50 czy 100m realizowane pięknie i świetnym, jakościowym krokiem - to jak zauważyłeś daje Ci korzyść najwiekszą i to jest prawidłowa obserwacja. To jest takie ABC a trening interwałowy od tego leży mniej więcej tak daleko jak Ułan Bator od Koluszek. Nie zawracaj sobie na razie głowy wyżynami w okolicach Ułan Bator bo w tamte okolice dosyć długo się jedzie pociągiem a do tego trzeba mieć ze dwie wizy i je najpierw załatwić. Można niby lecieć samolotem ale ja bym polecał pociąg bo to bardzo fajna podróż a po drodze można się nauczyć podstaw mongolskiego, który bywa przydatny w tamtych okolicach.

Odcinki 400m to chyba najkrótsze na jakich się robi sensowne interwały pod bieganie długodystansowe. Próg mleczanowy by zaistniał choć w minimalnym zakresie i się o niego otrzeć to trzeba biec kilka minut i to wartko. Samo osiągniecie takiego tętna czy tempa nic nie daje i niczego nie wnosi. By to coś dawało to trzeba na tym progu chwilę popracować, też kilka minut. Wiec to jest tak z 6 minut minimalnie biegu stosunkowo szybkiego i bardzo równego. Mniej to ma taką samą wartość jak truchtanie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
ODPOWIEDZ