Zerwanie włókien mięśniowych w brzuchatym łydki
-
- Wyga
- Posty: 94
- Rejestracja: 11 sty 2018, 21:29
- Życiówka na 10k: 46,49
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ŻYWIEC
Witam serdecznie bardzo proszę o opinię jak waszym zdaniem może wpłynąć na najbliższe starty opisana w tytule kontuzja. Fizjoterapeuta wyczuł zgrubienie widoczny jest krwiak . Na szczęście zerwanie dotyczy tylko kilku włókien. Kontuzji nabawilem się w sobotę w niedzielę zrobiłem drugi zakres. Dziś diagnoza od jutra zabiegi 10 serii laser+ultradźwięki +pole magnetyczne a już 7.04 sprawdzian hm w Zywcu a 28.04 debiut maratonski w Krakowie. Bardzo proszę o opinię i rady jak i czy trenować czy mogę przynajmniej wybiegania a odpuścić sb ? Chciałem biec maraton na czas poniżej 3.45 teraz weryfikuje na poniżej 4 godz. Bardzo proszę o Wasze opinie
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3295
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
A co na to sam fizjo?
-
- Wyga
- Posty: 94
- Rejestracja: 11 sty 2018, 21:29
- Życiówka na 10k: 46,49
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: ŻYWIEC
Raczej na nie trochę się boi żeby się nie poglebilo natomiast mi się wydaje że nie jest najgorzej skoro zrobiłem drugi zakres . Strasznie nie chcę teraz odpuścić 2 tyg treningu bo 4 miechy ciężkiej pracy trochę się posypie a strasznie było by mi żal tej pracy włożonej w przygotowania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 908
- Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
- Życiówka na 10k: 44:09
- Życiówka w maratonie: 4:11:10
Ja odpuściłem maraton przez kontuzję a przygotowywałem się pół roku. Chciałem biec na upartego, ale z perspektywy czasu myślę, że dobrze zrobiłem nie startując. Słuchaj fizjo moim zdaniem. Nie ten to inny bieg.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Ucząc się na własnych błędach, dzisiaj bym odpuścił w takiej sytuacji. Teraz masz powiedzmy "lekką" kontuzję, jeśli tak można nazwać jakiekolwiek zerwanie włókien, ale na spokojnie funkcjonujesz, nie boli przy chodzeniu itd. Naprawdę życzliwie Ci radzę - odpuść. To nie koniec świata, będą jeszcze zawody nie jedne.
Piszesz o 4 miesiącach pracy - tak, to prawda. Tylko plus jest taki, że to nie idzie w piach. To odda - jak nie teraz, to przy następnym starcie.
Piszesz o 4 miesiącach pracy - tak, to prawda. Tylko plus jest taki, że to nie idzie w piach. To odda - jak nie teraz, to przy następnym starcie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Odpuść te 2 tygodnie, forma Ci "do 0" nie spadnie. Możesz pewnie robić pompki/brzuszki/planki, ćwiczenia z piłką lekarską rozciąganie/rolowanie i całkiem sporo ćwiczeń w domu nie obciążając tylko tych mięśni. Potem tydzień luźniejszego biegania i jak będzie ok to zdecydujesz czy biec HM. Jak będziesz na siłę cisnął trening, to ani się nie wyleczysz ani treningu nie zrobisz. Skończy się zejściem z trasy HM z kontuzją i pogrzebaniem HM. Odpuszczając - masz szansę.
biegam ultra i w górach 

- Poranny Biegacz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
- Życiówka na 10k: 34:41
- Życiówka w maratonie: 2:37:41
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Te włókna nie zerwały się bez powodu. 2 tygodnie to za mało na ich pełną odbudowę.
Praca którą włóżyłeś się nie zmarnuje - to treningowe doświadczenie, które im większe - tym łatwiej organizmowi wrócić do dawnej formy.
Nie pamiętam maratonu po którym nie miałbym zmasakrowanych nóg. Jeśli w Twoich są pozrywane włókna - ryzykujesz poważniejszą kontuzję i dłuższą przerwę. Wspomnienia z debiutu w takim przypadku też ryzykujesz że będą bolesne zamiast radosne.
Praca którą włóżyłeś się nie zmarnuje - to treningowe doświadczenie, które im większe - tym łatwiej organizmowi wrócić do dawnej formy.
Nie pamiętam maratonu po którym nie miałbym zmasakrowanych nóg. Jeśli w Twoich są pozrywane włókna - ryzykujesz poważniejszą kontuzję i dłuższą przerwę. Wspomnienia z debiutu w takim przypadku też ryzykujesz że będą bolesne zamiast radosne.
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 19 cze 2018, 20:31
- Życiówka na 10k: 41,59
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Ja tego nie widzę.baton pisze:Dziś diagnoza od jutra zabiegi 10 serii laser+ultradźwięki +pole magnetyczne a już 7.04 sprawdzian hm w Zywcu a 28.04 debiut maratonski w Krakowie.
HM w Żywcu należy do tych trudnych i ciężkich. Sam po nim dochodzę do siebie przez 2 tygodnie. Nogi są skasowane przez długie podbiegi i zbiegi. Do tego biegu jest prawie 5 tygodni ale to mniej więcej tyle czasu ile potrzeba na ograniczenie aktywności fizycznej w tego typu urazach.
Moja rada: odpuść oba biegi i daj sobie czas na wyleczenie