Trening, problem z wagą.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam pewien problem. Obecnie moje jedzenie jest tak zbilansowane, że jak bie biegam to waga jest stała, jak biegam to leci w dół. I tak przy 4 treningach w tygodniu waga spada. Problem zaczyna się jak dołożę pływanie. Widzę jakiś dziwny przyrost wagi, jest on ściśle skorelowany z pływaniem. Im więcej pływania tym większa waga. Ma ktoś pomysł jak to zmienić? Głodował się nie będę. A może to wynik wcześniejszych treningów siłowych i powstałej wcześniej masy mięśnniowej?
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Wydaje sie to jednak nielogiczne. Moze więcej wtedy jesz?
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4669
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Może podczas pływania pijesz wodę? :hejhej:
wtskwtskwtsk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 paź 2018, 11:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przecież mechanizm jest oczywisty, zaobserwowałem u siebie to samo, w czasie pływania rozwijasz mięsnie, szczególnie te partie które w czasie bieganie mało, czy w ogóle nie pracują.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wtskwtskwtsk pisze:Przecież mechanizm jest oczywisty, zaobserwowałem u siebie to samo, w czasie pływania rozwijasz mięsnie, szczególnie te partie które w czasie bieganie mało, czy w ogóle nie pracują.
Rozum podpowiada mi to samo. Jednak nie chcę tej dodatkowej wagi. Szukam pomysłu na pływanie i nie zwiększanie ciężaru ciała. Myślałem z początku, że to stan przejściowy ale ten stan trwa już dosyć długo. Jeżeli te mięśnie mają tak rosnąć to chyba będzie trzeba pływanie schować.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
wtskwtskwtsk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 paź 2018, 11:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niepoważne rzeczy piszesz, aż się nie chce komentować. Wybacz.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niepoważne bo? Nie jestem specjalistą od fizjologii wysiłku fizycznego. Nie zawsze to co się może wydawać jest właściwe.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

wtskwtskwtsk pisze:Przecież mechanizm jest oczywisty, zaobserwowałem u siebie to samo, w czasie pływania rozwijasz mięsnie, szczególnie te partie które w czasie bieganie mało, czy w ogóle nie pracują.
No pewnie racja.
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na pływaniu robisz plecy i motyle. To bardzo dobrze współgra z bieganiem. Organizm będzie wiedział ile tego mięśnia potrzebujesz do biegania. Na tę chwilę po prostu rośnie a potem się ustabilizuje. W ogóle bym się tym nie przejmował.
Awatar użytkownika
Poranny Biegacz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
Życiówka na 10k: 34:41
Życiówka w maratonie: 2:37:41
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja dorzucę, co pierwsze przyszło mi do głowy.

Wiele lat temu (jakieś 16:O) podjąłem próbę zdobycia słynnej sprawnosci harcerskiej "trzy pióra"

Trzy pióra to 3 próby: Milczenia, głodu i samotności - każda próba trwa dobę. W naszej drużynie mieliśmy dodatkowe obostrzenie, że w czasie próby głodu obowiązywał też zakaz picia czegokolwiek.

Pamiętam, że pić chciało mi się niemiłosiernie (lato, ciepło) i poszedłem popływać. Samo zanurzenie się w wodzie przyniosło sporą ulgę. Tak jakby przez skórę organizm mógł w jakiś sposób się nawodnić. Podobne doświadczenia miał też inny harcerz z drużyny.

Nie jestem pewien, czy przez skórę możesz się napić, ale z pewnością chłonie ona trochę wody. Moim zdaniem szybciej to zauważysz niż przyrost masy mięśniowej, szczególnie jeśli jesteś na jakiejś diecie
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poranny Biegacz pisze:
Pamiętam, że pić chciało mi się niemiłosiernie (lato, ciepło) i poszedłem popływać.

Jak mogłeś zanurkować to piłeś ile chciałeś xD
Awatar użytkownika
Poranny Biegacz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
Życiówka na 10k: 34:41
Życiówka w maratonie: 2:37:41
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak mogłeś zanurkować to piłeś ile chciałeś xD
A skąd wiesz że piłem?

Ano właśnie nie piłem. W harcerstwie wiele opiera się na wzajemnym zaufaniu i uczciwości, nawet w tak trudnych kwestiach.

Ale to nieważne w kkntekście tematu wątku.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12404
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Modne są różne egzotyczne wyjazdy na detoksy od stresu i śmieciowego jedzenia. Na przykład w Indonezji organizuje się tygodniowy obóz inedyczny, czyli bez jedzenia i picia. Leży się tylko cały dzień w basenie z ciepłą wodą, co ma łagodzić nieprzyjemne odczucia pragnienia. Nawadnianie jest przez skórę. Jakkolwiek to brzmi, działa. Łagodzi pragnienie picia. Rozmawiałem o tym z dziewczyną, która zaliczyła taką atrakcję. Wyciszyła się i schudła 7 kilo.
choinkar
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 161
Rejestracja: 30 lis 2008, 17:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dla przykładu (tak obrazowo, żeby nie napisać łopatologicznie. Podane przeze mnie wielkości kcal są jedynie dla pokazania zasady działania): Jeśli tak jak piszesz przy zbilansowanej diecie (np. 2200 kcal/dziennie) waga stoi w miejscu, to 2200kcal to jest twoja PPM (podstawowa przemiana materii). Dokładasz bieganie (np. - 400 kcal) - czyli 2200 kcal - 400 kcal = 1800 kcal (czyli deficyt - 400kcal od zapotrzebowania = waga spada). Jeśli dodasz do tego jeszcze pływanie, to masz kolejne spalone kcal w ciągu dnia (dla przykładu 300kcal), czyli 2200kcal - 400kcal - te 300kcal z pływania = 1500kcal (czyli dalej deficyt i to jeszcze większy bo już 700kcal do zapotrzebowania = dalej waga spada).
Ujęcie z innej strony: Wracamy do ostatniej linijki wyżej, czyli
a) 2200kcal (PPM) - 300kcal (pływanie) + 800kcal (jeden posiłek więcej) = 1900 + 800kcal = 2700 kcal (już nie ma deficytu kalorycznego, a podaż jest większa od zapotrzebowania o 500kcal = waga rośnie)
b) 2200kcal (PPM) - 400kcal (bieganie) - te 300kcal (pływanie) + 800kcal (jeden posiłek więcej) = 1500 + 800kcal = 2300 kcal (już nie ma deficytu kalorycznego, a podaż jest większa od zapotrzebowania o 100kcal = waga rośnie)
To tak najprościej, jak potrafię opisać.

Nie ma po prostu takiej możliwości, żeby wagi przybywało, no chyba że rzeczywiście dużo pijesz wody podczas pływania...

A tak na poważnie, to pływanie nie powoduje takich przyrostów, żeby od samej formy aktywności waga rosła w "takim tempie" (nie piszę tu o zawodnikach, bo oni mają zbilansowaną dietę dostosowaną, do makrocyklu/mikrocyklu treningowego, uzależnionego od miejsca/czasu w sezonie startowym i ich celom utraty bądź budowania masy mięśniowej, często mają po dwa treningi w ciągu dnia i dodatkowo inne formy aktywności treningowej m. inn. z siłownią łącznie). Gdyby tak było, to wszyscy sportowcy różnych dyscyplin, którym zależy na podniesieniu wagi/mięśni głównie by pływali).

Osobiście raczej bym się skupił na spożywanych kaloriach w twoim przypadku. Może mając dodatkową aktywność (pływanie) masz zwiększone zapotrzebowanie i jesz większe porcje, dodatkowy posiłek - więcej kalorii dostarczasz do organizmu i stąd wzrost wagi.
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1856
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Może to zabrzmi głupio, ale ja bym zaczął się ważyć na 2 różnych wagach w celu sprawdzenia wyników oraz sprawdził baterie (jeśli to wagi elektroniczne).
ODPOWIEDZ