Hej, cześć, czołem.
Mam 20 lat, swoją zajawkę z bieganiem zacząłem w grudniu tamtego roku, wcześniej okresowo chodziłem na siłownie. Mniej więcej DO czerwca biegałem regularnie (2/3/4 razy w tygodniu), głównie dystansy 5/7/10/12km.
Przy "życiowej formie" udało mi się trzasnąć dziesiątkę z czasem 0:48. Zwykle na wymienionych wyżej przebieżkach utrzymywałem tempo 5:10-5:40/km.
Czasem urozmaicałem trening interwałami z chwilą na trucht. Do tego dochodziła siłownia i ogólna aktywność fizyczna w ciągu dnia (spacery zamiast tramwaju itp.)
Od czerwca zaliczyłem kilkanaście nieregularnych wypadów, siłka poszła w odstawkę, waga wskazuje taką samą wartość, choć sporo mięśnia zastąpił tłuszcz.
Nadal jestem w miarę szczupły, ale to już nie to samo.
KONSENSUS:
Chciałbym wrócić do biegania ze zdwojoną siłą, w 2019 planuję półmaraton (jak nie będę odpuszczał to może nawet cały dystans królewski).
No i tutaj rodzi się pytanie- na czym się skupić? Jak konstruować swoje treningi?
Na początku zacząć od "zwykłego biegania" i doprowadzenia się do lepszej kondycji?
Bardziej pracować nad dłuższymi biegami, czy bardziej intensywnymi i szybszymi?
Maraton jest w ogóle możliwy?
Wybaczcie za chaos, pierwszy post na forum.
Przygotowanie do (pół)maratonu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 10 paź 2018, 18:52
- Życiówka na 10k: 0:48
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
- Życiówka na 10k: 0:40:38s
- Życiówka w maratonie: brak
Na początek napisz jaki wzrost i waga. Po drugie na maraton i również HM bym się nie porywał, nie mając żadnego doświadczenia z długimi dystansami. Rok biegania według mnie to za mało, by sensownie do tego podejść. Szkoda ryzykować jakiejś kontuzji itd. Na razie po prostu biegaj nie za szybko i nie za wolno. Zacznij od tych 5km w tempie ok. 5.30/km, potem jak będziesz czuł, że mniej wysiłku wkładasz w te 5km to zwiększ tempo np. 5.20 itd. Lepiej powoli dochodzić do formy niż rzucać się na głęboką wodę i doznać jakiegoś urazu. Jak już dojdziesz do momentu że bez trudu zaliczysz 5km w tempie 5.00/km, to możesz zwiększać kilometraż o 1km. Pamiętaj o rozciąganiu mięśni nóg przed i po bieganiu. Co miesiąc możesz zrobić sobie test - czasówkę - na jakim poziomie już jesteś. Zbuduj najpierw dobrą bazę, a dopiero potem możesz zawsze dodać jakieś akcenty treningowe typu podbiegi, czy szybkie przebieżki.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Nie przesadzajmy, aktywny fizycznie 20-latek nawet z lekka nadwagą spokojnie z połówką sobie poradzi po 2-3 miesiącach regularnego treningu, czas pewnie rewelacyjny nie będzie ale krzywdy sobie raczej nie zrobi.exorcist83 pisze:Po drugie na maraton i również HM bym się nie porywał, nie mając żadnego doświadczenia z długimi dystansami. Rok biegania według mnie to za mało, by sensownie do tego podejść.
A pewnie pobiegnie dopiero na wiosnę, więc ma jakieś 5-6 miesięcy. Na maraton bym się nie porywał.
I pomimo tego co piszę wyżej odpuściłbym połówkę i skupił się na 5km albo max. 10km. W tym wieku robienie szybkości jest jednak znacznie łatwiejsze. Dłuższe dystanse można zostawić na później

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 10 paź 2018, 18:52
- Życiówka na 10k: 0:48
- Życiówka w maratonie: brak
180cm/70kg,
czyli przede mną tłuczenie szybkości i siły, dzięki za porady.
Co do połówki- bez przesady :D Podobną odległość przebiegłem jeden raz, oczywiście bez spiny, ale czas nie był taki w cale tragiczny.
Dzięki jeszcze raz.
czyli przede mną tłuczenie szybkości i siły, dzięki za porady.
Co do połówki- bez przesady :D Podobną odległość przebiegłem jeden raz, oczywiście bez spiny, ale czas nie był taki w cale tragiczny.
Dzięki jeszcze raz.