Wiem, ze w ksiazce Danielsa jest napisane, aby przerwy truchtac wolno i na luzie w trakcie treningu powtorzeniowego (200/400/600m). Aby byc w pelni zregenerowanym aby biec tak samo szybko i z pelna kontrola kazde kolejne powtórzenie.
A moze ktos złamał te zasade i przerwy truchtal troche szybciej niz zaleca to Daniels, niepełny wypocznyek i byl wstanie utrzymac predkosc i optymalna mechanikę biegu podczas kazdego nastepnego powtórzenia?
Wiadomo, zmecznie moze byc wieksze i tetno średnie i maksymalnego kazdego powtórzenia bedzie wzrastać w porównaniu gdy przerwy by byly wolniejsze.
Jest ktos kto złamał te zasade, to niech napisze, czy warto bylo i co dal mu taki trening?
*****
Wysłane z mojego DUK-L09 .
Przerwy biegane dosc szybko w czasie treningu powtorzenioweg
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1495
- Rejestracja: 12 lip 2017, 22:48
- Życiówka na 10k: -
- Życiówka w maratonie: -
Wtedy już na skróceniu przerwy wchodziłbym na interwał, a nie powtórzenia :P
Tylko jaki sens dla mnie jako długasa miałoby klepanie interwału po 200m ?
Szczerze nie widziałbym zalet u siebie... 200m tylko i wyłącznie w formie rytmu czy tam powtórzenia - mogę mylić pojęcia, jak tak to mnie poprawcie. Na 200m nie wejdę na kwas, a specjalnie tego robić nie będę biegając po sprintersku na wynik z palców, bo z palców na długich nie biegam... Tak w ogóle da się zbombić na 200m ? Pytanie od laika w tym temacie.
400m na mocnym dla siebie tempie i skróconej przerwie - spoko - ciężki trening, bomba oddechowa, bomba w nogach, przy 600m byłaby jeszcze większa, ale koniec końców i tak skracając przerwy musiałbym to robić w formie interwału - czyli niższym tempie niż przy powtórzeniu, bo bym się brzydko mówiąc zapi...no.... lił.... i pewnie nie dokończył planowego treningu.
400m i 600m po sobie widzę, że służą mi najbardziej na stosunku powiedzmy od 1:2 do 1:3 (wysiłek-przerwa)...
W sumie to mogę pisać jeszcze jeszcze i szerzyć mongolskie teorie i wyszłoby z tego masło maślane, ale chyba to już kwestia indywidualna ? Bo może przykładowo ja biegam za szybko te swoje powtórzenia/rytmy w stosunku do możliwości ? Zobacz prędkości jakie tam podaje do twojego pułapu tlenowego, skróć przerwy i zobacz co wyjdzie... Może wyjdzie albo nie wyjdzie - i będzie zgon i dętka...
Tylko jaki sens dla mnie jako długasa miałoby klepanie interwału po 200m ?
Szczerze nie widziałbym zalet u siebie... 200m tylko i wyłącznie w formie rytmu czy tam powtórzenia - mogę mylić pojęcia, jak tak to mnie poprawcie. Na 200m nie wejdę na kwas, a specjalnie tego robić nie będę biegając po sprintersku na wynik z palców, bo z palców na długich nie biegam... Tak w ogóle da się zbombić na 200m ? Pytanie od laika w tym temacie.
400m na mocnym dla siebie tempie i skróconej przerwie - spoko - ciężki trening, bomba oddechowa, bomba w nogach, przy 600m byłaby jeszcze większa, ale koniec końców i tak skracając przerwy musiałbym to robić w formie interwału - czyli niższym tempie niż przy powtórzeniu, bo bym się brzydko mówiąc zapi...no.... lił.... i pewnie nie dokończył planowego treningu.
400m i 600m po sobie widzę, że służą mi najbardziej na stosunku powiedzmy od 1:2 do 1:3 (wysiłek-przerwa)...
W sumie to mogę pisać jeszcze jeszcze i szerzyć mongolskie teorie i wyszłoby z tego masło maślane, ale chyba to już kwestia indywidualna ? Bo może przykładowo ja biegam za szybko te swoje powtórzenia/rytmy w stosunku do możliwości ? Zobacz prędkości jakie tam podaje do twojego pułapu tlenowego, skróć przerwy i zobacz co wyjdzie... Może wyjdzie albo nie wyjdzie - i będzie zgon i dętka...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13788
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Daniels nazywa swoje rytmy treningiem powtórzeniowym. Jednak cały świat nazywa treningiem powtórzeniowym całkiem cos innego.
Dlatego jeżeli ktoś pisze o Danielsie i powtórzeniach, trzeba sie zawsze dodatkowo spytać, co sie ma na myśli.
Dlatego jeżeli ktoś pisze o Danielsie i powtórzeniach, trzeba sie zawsze dodatkowo spytać, co sie ma na myśli.