Pytanie początkującego biegacza
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 14 lip 2018, 21:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie wszystkich!
To mój pierwszy post na tym forum i jak wielu przede mną szukam porady i wiedzy wśród doświadczonych biegaczy. Dlatego też z góry dziękuję za pomoc!
Mam 38 lat i biegam 4 miesiąc, co jest moim osobistym rekordem. Wcześniej zapał kończył się szybciej niż zaczął. Tym razem zacząłem na spokojnie - marszobiegi, przeplatane z truchtem. Zaczynałem z wagą ponad 93kg przy wzroście 176 cm. Biegniecie dłużej niż 1 minutę graniczyło z cudem. Z biegiem czasu jednak zacząłem robić postępy. Stopniowo zwiększając dystans pokonując odcinki 2, 3, 4 km itd W tej chwili ważę ok 85,5kg, a mój trening wygląda tak:
- poniedziałek 6km
- środa 6km
- sobota - wybieganie - 8-9 km (docelowo, chciałbym, żeby to był dystans 10km)
Biegam raczej spokojnym tempem w okolicach 7.30 min/km (tętno w okolicach 135-140 uderzeń), korzystając z ubitych ścieżek gruntowych w pobliskim lasku. W czym więc problem? Otóż wraz ze stopniowym wzrostem dystansu, zacząłem odczuwać ból kolan. Dzieje się to praktycznie tylko w trakcie biegu, dzisiaj np od ok 6km (biegłem łącznie 9). Kolana są jakby z drewna, jak gdyby zabrakło w nich "oliwy". Te dolegliwości znikają praktycznie tuz po treningu.
Domyślam się, że może to wynikać z tego, że stawy odczuwają pokonywany dystans, ale unikałem typowego błędu początkującego biegacza i pokonywany dystans zwiększałem stopniowo. Czy mimo wszystko może to wynikać ze zbyt dużych obciążeń wynikających z długości pokonywanych odległości? Czy ktoś miał podobne doświadczenia i mógłby mi coś doradzić?
Będę niezmiernie wdzięczny i jeszcze raz dziękuję za odpowiedź doświadczonych biegaczy.
To mój pierwszy post na tym forum i jak wielu przede mną szukam porady i wiedzy wśród doświadczonych biegaczy. Dlatego też z góry dziękuję za pomoc!
Mam 38 lat i biegam 4 miesiąc, co jest moim osobistym rekordem. Wcześniej zapał kończył się szybciej niż zaczął. Tym razem zacząłem na spokojnie - marszobiegi, przeplatane z truchtem. Zaczynałem z wagą ponad 93kg przy wzroście 176 cm. Biegniecie dłużej niż 1 minutę graniczyło z cudem. Z biegiem czasu jednak zacząłem robić postępy. Stopniowo zwiększając dystans pokonując odcinki 2, 3, 4 km itd W tej chwili ważę ok 85,5kg, a mój trening wygląda tak:
- poniedziałek 6km
- środa 6km
- sobota - wybieganie - 8-9 km (docelowo, chciałbym, żeby to był dystans 10km)
Biegam raczej spokojnym tempem w okolicach 7.30 min/km (tętno w okolicach 135-140 uderzeń), korzystając z ubitych ścieżek gruntowych w pobliskim lasku. W czym więc problem? Otóż wraz ze stopniowym wzrostem dystansu, zacząłem odczuwać ból kolan. Dzieje się to praktycznie tylko w trakcie biegu, dzisiaj np od ok 6km (biegłem łącznie 9). Kolana są jakby z drewna, jak gdyby zabrakło w nich "oliwy". Te dolegliwości znikają praktycznie tuz po treningu.
Domyślam się, że może to wynikać z tego, że stawy odczuwają pokonywany dystans, ale unikałem typowego błędu początkującego biegacza i pokonywany dystans zwiększałem stopniowo. Czy mimo wszystko może to wynikać ze zbyt dużych obciążeń wynikających z długości pokonywanych odległości? Czy ktoś miał podobne doświadczenia i mógłby mi coś doradzić?
Będę niezmiernie wdzięczny i jeszcze raz dziękuję za odpowiedź doświadczonych biegaczy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
A jak wygląda Twoja rozgrzewka?
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 14 lip 2018, 21:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trucht 10 minut i potem ok 10 minutowe rozciąganie na drabinkach na skraju lasu. Jeżeli chodzi o kolana, to raczej robię tylko typowe "krążenia" złączonych kolan, jakieś przysiady itd Głównie skupiam się na rozciąganiu mięśni nóg.
- jarjan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1665
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56
Jaka rozgrzewka!? Do tempa 7:30/km ma się jeszcze rozgrzewać?
Jedyne co zwraca uwagę to w dalszym ciągu wysoka waga przy podanym wzroście, tak więc skoncentrowałbym się na jej obniżeniu o kolejne 10kG.
Jedyne co zwraca uwagę to w dalszym ciągu wysoka waga przy podanym wzroście, tak więc skoncentrowałbym się na jej obniżeniu o kolejne 10kG.
Biegam, więc jestem. :)
pozdrawiam
Jarosław
pozdrawiam
Jarosław
-
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 23 sie 2016, 09:02
- Życiówka na 10k: 52:00
- Życiówka w maratonie: brak
No i zwiększanie dystansu przy takim tempie wydaje się słabym pomysłem. Fajnie, że biegasz 3x w tygodniu ale zostań przy tych 5-6km przy, których nie odczuwasz jeszcze negatywnych konsekwencji. Przynajmniej do czasy aż trochę przyśpieszysz i siły nabierzesz.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Przejrzyj sobie te ćwiczenia: https://bieganie.pl/?show=1&cat=288&id=5459
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 14 lip 2018, 21:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziękuję za odpowiedzi. Ćwiczenia przejrzę na pewno. Jeżeli chodzi o rozgrzewkę i rozciąganie przed bieganiem, to z własnego doświadczenia, czuję, że dzięki niej biega mi się łatwiej. Wcześniej gdy tego nie robilem, czułem napięcie w mięśniach. Oczywiście rozciągam się również po bieganiu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
To wciąż za dużo. Nie tylko jak na biegacza, ale generalnie przy Twoim wzroście jest to mała nadwaga.Lokostar pisze:Zaczynałem z wagą ponad 93kg przy wzroście 176 cm. Biegniecie dłużej niż 1 minutę graniczyło z cudem. Z biegiem czasu jednak zacząłem robić postępy. Stopniowo zwiększając dystans pokonując odcinki 2, 3, 4 km itd W tej chwili ważę ok 85,5kg
Z własnego doświadczenia wiem, że przez pierwsze miesiące biegania bardzo pięknie zrzuca się ciężar ciała, ale niestety potem metabolizm adaptuje się do tych nowych warunków i wskaźnik na wadze zatrzymuje się. Nie ma innego sposobu na dalsze zrzucanie ciężaru jak mniej kaloryczne posiłki!
IMO są to klasyczne bóle przeciążeniowe, a nie efekt jakiejkolwiek kontuzji. Spróbuj zrzucić jeszcze 10 kg ciężaru ciała, a kolana przywitają ten nowy stan z radością.Lokostar pisze: W czym więc problem? Otóż wraz ze stopniowym wzrostem dystansu, zacząłem odczuwać ból kolan. Dzieje się to praktycznie tylko w trakcie biegu, dzisiaj np od ok 6km (biegłem łącznie 9). Kolana są jakby z drewna, jak gdyby zabrakło w nich "oliwy". Te dolegliwości znikają praktycznie tuz po treningu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 14 lip 2018, 21:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mogę się z tym zgodzić, bo miałem taki czas, że przez kilka tygodni waga nie drgnęła mimo regularnych treningów i zmienionej diety. A jeśli o nią chodzi to przygodę z bieganiem zacząłem właśnie od zmiany diety na zdrową bez śmieciowego żarcia i z jak najmniejszą ilością cukrów prostych. Ogólnie to jem tak aby być na minusie jeśli chodzi o kalorie.JFP pisze:Z własnego doświadczenia wiem, że przez pierwsze miesiące biegania bardzo pięknie zrzuca się ciężar ciała, ale niestety potem metabolizm adaptuje się do tych nowych warunków i wskaźnik na wadze zatrzymuje się. Nie ma innego sposobu na dalsze zrzucanie ciężaru jak mniej kaloryczne posiłki!
Myślę, że to jest dokładnie to. W sobotę zrobiłem 9km po raz pierwszy w życiu i organizm mocno to odczuł.. Niestety podpaliłem się za bardzo i teraz "krwawię". Kolana bolą i czekam aż organizm się sam zregeneruje. Jeżeli chodzi o nadwagę, to ku temu dążę, żeby zrzucić te kolejne 10kg Niemniej jednak najważniejsze jest bieganie bo sprawia mi ogromną przyjemność a strata zbędnych kg to przyjemny efekt ubocznyJFP pisze:IMO są to klasyczne bóle przeciążeniowe, a nie efekt jakiejkolwiek kontuzji. Spróbuj zrzucić jeszcze 10 kg ciężaru ciała, a kolana przywitają ten nowy stan z radością.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Jednak jedno ma związek z drugim!Lokostar pisze:Jeżeli chodzi o nadwagę, to ku temu dążę, żeby zrzucić te kolejne 10kg Niemniej jednak najważniejsze jest bieganie bo sprawia mi ogromną przyjemność a strata zbędnych kg to przyjemny efekt uboczny
Dodam coś przemawiającego do wyobraźni, bo dla większości 10 kg to tylko liczba. Otóż co jakiś czas kupuję 10 litrowy worek ze żwirkiem dla kota. Następnie muszę ten worek przenieść z auta na drugie piętro. Za każdym razem myślę sobie tak: Boże, jak byłoby mi ciężko chodzić (a co dopiero biec!), gdybym ważył te 10 kg wiecej! I dalej - a jakby mi było lekko, gdybym jeszcze potrzfił zrzucić następnych 10 kg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 483
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 11:47
- Życiówka na 10k: 45:46
- Życiówka w maratonie: brak
Chyba 10l żwiru waży więcej jak 10 kg, coś ok 17 kg.JFP pisze:Jednak jedno ma związek z drugim!Lokostar pisze:Jeżeli chodzi o nadwagę, to ku temu dążę, żeby zrzucić te kolejne 10kg Niemniej jednak najważniejsze jest bieganie bo sprawia mi ogromną przyjemność a strata zbędnych kg to przyjemny efekt uboczny
Dodam coś przemawiającego do wyobraźni, bo dla większości 10 kg to tylko liczba. Otóż co jakiś czas kupuję 10 litrowy worek ze żwirkiem dla kota. Następnie muszę ten worek przenieść z auta na drugie piętro. Za każdym razem myślę sobie tak: Boże, jak byłoby mi ciężko chodzić (a co dopiero biec!), gdybym ważył te 10 kg wiecej! I dalej - a jakby mi było lekko, gdybym jeszcze potrzfił zrzucić następnych 10 kg!
mój blog - viewtopic.php?f=27&t=57879
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 21:11 - 28.10.2023
10k - 43:42 - 11.11.2023
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 21:11 - 28.10.2023
10k - 43:42 - 11.11.2023
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 14 lip 2018, 21:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Po takim wpisie, widzę, że pasjonaci biegania mają ze sobą wiele wspólnego. Ja po każdym zrzuconym kilogramie przy okazji zakupów w markecie brałem odpowiednią ilość paczek cukru i pokazywałem żonie, mówiąc - o tyle jest mnie mniejJFP pisze:Dodam coś przemawiającego do wyobraźni, bo dla większości 10 kg to tylko liczba. Otóż co jakiś czas kupuję 10 litrowy worek ze żwirkiem dla kota. Następnie muszę ten worek przenieść z auta na drugie piętro. Za każdym razem myślę sobie tak: Boże, jak byłoby mi ciężko chodzić (a co dopiero biec!), gdybym ważył te 10 kg wiecej! I dalej - a jakby mi było lekko, gdybym jeszcze potrzfił zrzucić następnych 10 kg!
Biegam w starych butach New Balance, kupowanych w GoSport jakieś 10 lat temu za jakieś 200 zł. Buty uniwersalne z warstwą amortyzacyjną. Tak na prawdę do tej pory leżały na dnie szafy, bo wcześniej, przy próbach regularnego biegania korzystałem ze starych butów Nike'a. Poniżej zamieszczam fotkę:longtom pisze:A jakie masz buty?
Ścieżki gruntowe OK, ale amortyzacja w butach nie zaszkodzi, a może pomóc
https://imgur.com/a/y2vNrDp
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 375
- Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Przed momentem ważyłem 10 litrowy worek żwirku dla kota. Dokladnie 10 kg.elektrod pisze:
Chyba 10l żwiru waży więcej jak 10 kg, coś ok 17 kg.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 483
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 11:47
- Życiówka na 10k: 45:46
- Życiówka w maratonie: brak
Ok. Nigdy nie miałem kota i zasugerowalem się nazwą "żwirek" i przyjąłem że są to kamyczki. Teraz sprawdziłem z czego to jest.JFP pisze:Przed momentem ważyłem 10 litrowy worek żwirku dla kota. Dokladnie 10 kg.elektrod pisze:
Chyba 10l żwiru waży więcej jak 10 kg, coś ok 17 kg.
mój blog - viewtopic.php?f=27&t=57879
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 21:11 - 28.10.2023
10k - 43:42 - 11.11.2023
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 21:11 - 28.10.2023
10k - 43:42 - 11.11.2023