Uczucie palenia w mięśniach
-
- Wyga
- Posty: 126
- Rejestracja: 26 kwie 2018, 07:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pytanie brzmi: objawem czego jest uczucie palenia, gorąca w mięśniach podczas wysiłku?
- wysoki poziom kwasu mlekowego?
- przegrzanie termiczne?
W swojej dotychczasowej "karierze" biegowej z tym uczuciem zetknąłem się dwukrotnie, w dwóch sytuacjach o różnym charakterze obciążenia.
Przypadek 1: Parkrun na 5 km, biegnięty na maksa, co w moim przypadku oznacza tempo około 4:10-4:15. Uczucia palenia w mięśniach doznałem na ostatnich 200 metrach przed metą, gdzie finiszowałem w tempie 3:15 do 3:00, niestety na ostatnich 20m przed metą, musiałem zwolnić.
Przypadek 2: Zawody na 10km, dosyć stromy podbieg na ósmym kilometrze. Do tego podbiegu dzielnie trzymałem się zająców na czas 45:00 min. Sam podbieg pokonałem w spadającym tempie 4:45-5:00. Uczucie palenia w mięśniach pojawiło się pod koniec tego podbiegu. Jego doznanie zmusiło mnie do zmniejszenia intensywności wysiłku biegowego, tzn. na następującym odcinku płaskim nie byłem w stanie przyspieszyć ponownie do 4:30, a następny podbieg po kilkuset metrach pokonałem w tempie wolniejszym niż 5:00, polar flow pokazał ze przez chwilę tempo spadło nawet do 5:30. Na ostatnim kilometrze będącym dość stromym zbiegiem a następnie płaskim, ponownie zmusiłem się do przyspieszenia do 4:30 ale szybciej się już nie dało.
Pytanie zatem brzmi, jak to na wstępie.
- wysoki poziom kwasu mlekowego?
- przegrzanie termiczne?
W swojej dotychczasowej "karierze" biegowej z tym uczuciem zetknąłem się dwukrotnie, w dwóch sytuacjach o różnym charakterze obciążenia.
Przypadek 1: Parkrun na 5 km, biegnięty na maksa, co w moim przypadku oznacza tempo około 4:10-4:15. Uczucia palenia w mięśniach doznałem na ostatnich 200 metrach przed metą, gdzie finiszowałem w tempie 3:15 do 3:00, niestety na ostatnich 20m przed metą, musiałem zwolnić.
Przypadek 2: Zawody na 10km, dosyć stromy podbieg na ósmym kilometrze. Do tego podbiegu dzielnie trzymałem się zająców na czas 45:00 min. Sam podbieg pokonałem w spadającym tempie 4:45-5:00. Uczucie palenia w mięśniach pojawiło się pod koniec tego podbiegu. Jego doznanie zmusiło mnie do zmniejszenia intensywności wysiłku biegowego, tzn. na następującym odcinku płaskim nie byłem w stanie przyspieszyć ponownie do 4:30, a następny podbieg po kilkuset metrach pokonałem w tempie wolniejszym niż 5:00, polar flow pokazał ze przez chwilę tempo spadło nawet do 5:30. Na ostatnim kilometrze będącym dość stromym zbiegiem a następnie płaskim, ponownie zmusiłem się do przyspieszenia do 4:30 ale szybciej się już nie dało.
Pytanie zatem brzmi, jak to na wstępie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja bym powiedział, że objawem zmęczenia, ale rozumiem, że oczekujesz bardziej "fizjologicznego" określenia.
- Piotrolll
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
- Życiówka na 10k: 33:18
- Życiówka w maratonie: 02:35:54
- Lokalizacja: Tychy
To fachowo się nazywa "wyjście poza strefę komfortu" Uwierz, że Ci top, top biegacze biegną z takim uczuciem przez większość dystansu
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
-
- Wyga
- Posty: 126
- Rejestracja: 26 kwie 2018, 07:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak, miałem na myśli bardziej fizjologiczne podejście do tematu. Zapoznałem się z pozycją literaturową A. Jaskólski, "Podstawy fizjologii wysiłku fizycznego z zarysem fizjologii człowieka". W zapoznaniu się z nią ze zrozumieniem pomogło mi wykształcenie chemiczne. Można powiedzieć, że fizjologia to chemia reakcji katalitycznych (enzymatycznych) zachodządzych w temperaturze 36,6 st C
Gdyby owo palenie mięśni zdarzało mi się w takich sytuacjach jak Przypadek1 czyli powiedzmy "wysiłek w strefie beztlenowej przy tętnie oscylującym w okolicach maksymalnego" (185-186) wówczas nie zadawałbym pytania, odpowiedź byłaby prosta: bardzo wysoki poziom kwasu mlekowego.
Natomiast w Przypadek2 palenie w mięśniach pojawiło się przy tętnie dopiero zbliżającym się do maksymalnego 175-176 czyli gdzieś około 94-95%, a który to poziom tętna jest wskazywany tutaj, jako startowy do biegu na 5km. (Zakładka Trening).
Odnośnie możliwości przegrzania termicznego: należy wziąć pod uwagę fakt, że sprawność zamiany energii chemicznej w mechaniczną w mięśniach wynosi zaledwie około 30%, natomiast pozostała część energii jest wydzielana w postaci ciepła... W moim przypadku istnieje bardzo wyraźna korelacja pomiędzy temperaturą otoczenia a parametrami średniego tętna oraz tempa podczas biegania.
Nie inaczej będzie w przypadku zawodowców. Ileż razy podczas relacji z jakiegoś maratonu można usłyszeć w komentarzu, że "dziś rekord trasy nie padnie bo jest za gorąco".
Gdyby owo palenie mięśni zdarzało mi się w takich sytuacjach jak Przypadek1 czyli powiedzmy "wysiłek w strefie beztlenowej przy tętnie oscylującym w okolicach maksymalnego" (185-186) wówczas nie zadawałbym pytania, odpowiedź byłaby prosta: bardzo wysoki poziom kwasu mlekowego.
Natomiast w Przypadek2 palenie w mięśniach pojawiło się przy tętnie dopiero zbliżającym się do maksymalnego 175-176 czyli gdzieś około 94-95%, a który to poziom tętna jest wskazywany tutaj, jako startowy do biegu na 5km. (Zakładka Trening).
Odnośnie możliwości przegrzania termicznego: należy wziąć pod uwagę fakt, że sprawność zamiany energii chemicznej w mechaniczną w mięśniach wynosi zaledwie około 30%, natomiast pozostała część energii jest wydzielana w postaci ciepła... W moim przypadku istnieje bardzo wyraźna korelacja pomiędzy temperaturą otoczenia a parametrami średniego tętna oraz tempa podczas biegania.
Nie inaczej będzie w przypadku zawodowców. Ileż razy podczas relacji z jakiegoś maratonu można usłyszeć w komentarzu, że "dziś rekord trasy nie padnie bo jest za gorąco".
Dystans dystansowi nie równy. Jaki dystans pokonany tej strefie "wyjścia poza poziom komfortu" masz na myśli? 400m? 1500m? 3k? 5k? Może 10k? Bo chyba nie półmaraton ani maraton?Piotrolll pisze:To fachowo się nazywa "wyjście poza strefę komfortu" Uwierz, że Ci top, top biegacze biegną z takim uczuciem przez większość dystansu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to ten artykuł będzie dla Ciebie idealny:
https://bieganie.pl/?show=1&cat=16&id=138
Powodem jest kwasica metaboliczna
https://bieganie.pl/?show=1&cat=16&id=138
Powodem jest kwasica metaboliczna
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4672
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Uczucie palenia w mięśniach uzyskasz również podczas ćwiczeń siłowych. Nawet szybciej niż podczas biegu a puls skoczy ci tylko na chwilę.
Szczególnie ciekawie pali w mięśniach jak zaczynasz zabawę z ćwiczeniami
Szczególnie ciekawie pali w mięśniach jak zaczynasz zabawę z ćwiczeniami
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Piotrolll
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 20 lip 2016, 22:24
- Życiówka na 10k: 33:18
- Życiówka w maratonie: 02:35:54
- Lokalizacja: Tychy
Miałem na myśli dystans, o którym wspominał autor (do 10km)Dystans dystansowi nie równy. Jaki dystans pokonany tej strefie "wyjścia poza poziom komfortu" masz na myśli? 400m? 1500m? 3k? 5k? Może 10k? Bo chyba nie półmaraton ani maraton?
[b]Instagram:[/b] [url]http://www.instagram.com/biegnepo230.pl[/url]
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
[b]Fanpage:[/b] [url]https://www.facebook.com/Biegnepo230[/url]
[b]Blog:[/b] [url]https://biegnepo230.pl/[/url]
[b]-5k:[/b] 16:38
[b]-10k:[/b] 33:18
[b]-HM:[/b] 01:12:57
[b]-M:[/b] 02:35:54
-
- Wyga
- Posty: 126
- Rejestracja: 26 kwie 2018, 07:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za wszystkie odpowiedzi oraz za zalinkowanie tego świetnego artykułu. Sprawa wydaje się być zatem oczywista, za uczucie palenia w mięśniach odpowiada zakwaszenie mięśni (a w świetle informacji zawartych w artykule - wcale nie kwas mlekowy). Ja mylnie zakładałem, że może to być przyczyna typowo termiczna, jako że uczucie gorąca, czy palenie jednoznacznie kojarzy się z ciepłem.
Sprawa jest naprawdę bardzo ciekawa. Każdy bieg na dystansie dłuższym niż typowo sprinterski rysuje mi się teraz jako balansowanie na cienkiej granicy poziomu wysiłku, który wykorzystuje nasze graniczne możliwości dostarczenia tlenu do mięśni. I teraz całe clue wyścigu polega na tym, by tę granicę przekraczać ale jedynie w takim stopniu, by stan stan wyczerpania, palenia, nadmiernego zakwaszenia, osiągnąć w odpowiednim momencie, czyli po finiszu już na mecie A nie na ósmym kilometrze na podbiegu...
Nieco inaczej sprawa się ma w przypadku wspomnianym wyżej, zabawy z ćwiczeniami siłowymi. Wygląda na to, że zakwaszenie zostaje spowodowane pracą mięśni z pełną mocą (wykonanie dużej pracy w krótkiej jednostce czasu) już od samego początku. Glikoliza beztlenowa oraz związane z nią zakwaszenie zachodzi tak intensywnie, że palenie w mięśniach pojawia się bardzo szybko, de facto zanim mięśnie i system zaopatrzenia w tlen "zdążą przestawić się" na ścieżkę tlenową. Jaskólski podaje, że 50% udziału źródła tlenowego w energetyce ruchu osiąga się dopiero po upływie 90 wysiłku. A po 90 sekundach dana seria powtórzeniowa ćwiczenia jest już najczęściej dawno zakończona
Sprawa jest naprawdę bardzo ciekawa. Każdy bieg na dystansie dłuższym niż typowo sprinterski rysuje mi się teraz jako balansowanie na cienkiej granicy poziomu wysiłku, który wykorzystuje nasze graniczne możliwości dostarczenia tlenu do mięśni. I teraz całe clue wyścigu polega na tym, by tę granicę przekraczać ale jedynie w takim stopniu, by stan stan wyczerpania, palenia, nadmiernego zakwaszenia, osiągnąć w odpowiednim momencie, czyli po finiszu już na mecie A nie na ósmym kilometrze na podbiegu...
Nieco inaczej sprawa się ma w przypadku wspomnianym wyżej, zabawy z ćwiczeniami siłowymi. Wygląda na to, że zakwaszenie zostaje spowodowane pracą mięśni z pełną mocą (wykonanie dużej pracy w krótkiej jednostce czasu) już od samego początku. Glikoliza beztlenowa oraz związane z nią zakwaszenie zachodzi tak intensywnie, że palenie w mięśniach pojawia się bardzo szybko, de facto zanim mięśnie i system zaopatrzenia w tlen "zdążą przestawić się" na ścieżkę tlenową. Jaskólski podaje, że 50% udziału źródła tlenowego w energetyce ruchu osiąga się dopiero po upływie 90 wysiłku. A po 90 sekundach dana seria powtórzeniowa ćwiczenia jest już najczęściej dawno zakończona