Prawidłowa rozgrzewka przed zawodami 10k, 21,1k, 42,2k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 398
- Rejestracja: 08 lis 2015, 20:42
- Życiówka na 10k: 40:33
- Życiówka w maratonie: 3:07:40
Panowie biegacze i Panie biegaczki, chciałbym zapytać Was o opinie na ten temat. Czy istnieje w ogóle coś takiego jak prawidłowa i uniwersalna rozgrzewka? Jeśli tak, to co powinno się w niej znaleźć. Dużo o tym czytałem, oglądałem. I masa jest sprzeczności. A dobra rozgrzewka jest przecież równie ważna co same zawody. Czekam na Wasze konstruktywne wypowiedzi.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Na rozgrzewce powinieneś wejść w strefy tempa jakie będą używane w trakcie zawodów. I do tego trzeba to robić stopniowo. Dlatego rozgrzewka do 100m trwa najdłużej a do ultra możesz sie właściwie nie rozgrzewać.
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Moja rozgrzewka - 12-15 minut truchtu, bardzo wolno (dla mnie to będzie 6:00-6:20/km), przez około 10-12 minut, w końcówce przyspieszam. Trochę skip A, skip C, trochę defilady, trochę machania rękami, na zakończenie 2-3 przebieżki.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4923
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Na kazdy z tych dystansow rozgrzewka bedzie inna. Im krotszy tym dluzsza.
Np. przed maratonem robie taka sama rozgrzewke jak przed zwyklym rozbieganiem:
kilka minut rozciagania dynamicznego, ale przed 5km bez biegania i to szybkiego (krotkie, ale szybkie odcinki) sie nie obejdzie.
Np. przed maratonem robie taka sama rozgrzewke jak przed zwyklym rozbieganiem:
kilka minut rozciagania dynamicznego, ale przed 5km bez biegania i to szybkiego (krotkie, ale szybkie odcinki) sie nie obejdzie.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Adam Klein pisze:a do ultra możesz sie właściwie nie rozgrzewać.
i to jest częsty błąd, który popełnia sporo początkujących w ultra... a potem zdziwieni, że ciężko idzie...
z mojego doświadczenia w ultra - im się mocniej rozgrzeję, tym lżej mi się biegnie, łatwiej mi wejść na większe prędkości (na płaskim czy na zbiegach)
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Arek, ale jak ktoś zacznie ten bieg Ultra 20-30 sekund na km wolniej od "zakładanego" tempa (o ile można jakieś założyć np. w górach), to ten początek będzie rozgrzewką.
Normalne, że jak od początku jest mocne bieganie to trzeba się rozgrzać. Porównując do HM mojego - jak miałbym biec na życiówkę (poniżej 1:30 w moim przypadku) to koniecznie rozgrzewka, jak spacerowo (np. w 1:50) to staję na starcie i biegnę.
Normalne, że jak od początku jest mocne bieganie to trzeba się rozgrzać. Porównując do HM mojego - jak miałbym biec na życiówkę (poniżej 1:30 w moim przypadku) to koniecznie rozgrzewka, jak spacerowo (np. w 1:50) to staję na starcie i biegnę.
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Rozgrzewka, to nie tylko trucht. Podczas biegania pracują też inne części ciała niż nogi.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3271
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
A tu mnie Arek zaskoczył. Ja przy ultra się nic nie rozgrzewam, to samo przed maratonem (jedynie dotruchtanie na miejsce startu). Przy połówce to robię jedynie trucht i 2x rytm jak jest energia. Przy 10km to samo tylko dochodzą dwa dodatkowe rytmy. Przy 5km dopiero zaczynam jakąś rozgrzewkę w truchcie jak przed akcentami na tartanie z wymachami etc.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
A to już zależy jak kto szanuje swój organizm
jak sie ma 2 z przodu, to można olewać pewne rzeczy, ale ja tam z moją 4 wolę pilnować każdego szczegółu
no i mamy tutaj typowy mit - przed wolnym biegiem nie trzeba się rozgrzewać...
ultra wcale nie musi być wolnym biegiem, a nawet jeśli jest, to jest to najczęściej bardzo ciężki i obciążający bieg, podczas którego dostaje w dupę praktycznie każda partia mięśniowa,
rozgrzewka to nie jest tylko trucht - to ogólnie rzecz biorąc rozgrzanie całego organizmu, wszystkich mięśni, serducha, stawy, ścięgna, itp...
ja po sobie wiem, że jak przed treningiem się nie rozgrzeję i od razu próbuję lecieć mocno, to nie ma bata żebym coś mocniej pocisnął, rozkręcam się wtedy jak stary dizel, dopiero w drugiej połowie treningu czuję że jest ok, a tu już zaraz koniec treningu... a jak sie mocno rozgrzeję, czyli te kilka km truchtu plus 10-15min wszelkiego rodz krążeń, wymachów, przyspieszeń, chwilka luzu, to od razu moge startować na maxa, czując zarazem ogólny luz, bo silnik jest już mocno przedmuchany
to samo na zawodach - mocna rozgrzewka tak z 30min, potem ok.15min luziku i mogę wtedy cisnąć pod każdą górkę
ale jak to tam woli - ja tam wolę się dobrze rozgrzać, bo potem czuję, że jest ok, że mogę cisnąć bez ryzyka kontuzji i czuję, że mogę dać z siebie naprawdę dużo
jak sie ma 2 z przodu, to można olewać pewne rzeczy, ale ja tam z moją 4 wolę pilnować każdego szczegółu
no i mamy tutaj typowy mit - przed wolnym biegiem nie trzeba się rozgrzewać...
ultra wcale nie musi być wolnym biegiem, a nawet jeśli jest, to jest to najczęściej bardzo ciężki i obciążający bieg, podczas którego dostaje w dupę praktycznie każda partia mięśniowa,
rozgrzewka to nie jest tylko trucht - to ogólnie rzecz biorąc rozgrzanie całego organizmu, wszystkich mięśni, serducha, stawy, ścięgna, itp...
ja po sobie wiem, że jak przed treningiem się nie rozgrzeję i od razu próbuję lecieć mocno, to nie ma bata żebym coś mocniej pocisnął, rozkręcam się wtedy jak stary dizel, dopiero w drugiej połowie treningu czuję że jest ok, a tu już zaraz koniec treningu... a jak sie mocno rozgrzeję, czyli te kilka km truchtu plus 10-15min wszelkiego rodz krążeń, wymachów, przyspieszeń, chwilka luzu, to od razu moge startować na maxa, czując zarazem ogólny luz, bo silnik jest już mocno przedmuchany
to samo na zawodach - mocna rozgrzewka tak z 30min, potem ok.15min luziku i mogę wtedy cisnąć pod każdą górkę
ale jak to tam woli - ja tam wolę się dobrze rozgrzać, bo potem czuję, że jest ok, że mogę cisnąć bez ryzyka kontuzji i czuję, że mogę dać z siebie naprawdę dużo
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Arek, ja może też bym się rozgrzał gdybym czuł się sztywny. Ale nie generalizowałbym. Polecam ostatni akapit tego wywiadu:Arek Bielsko pisze:Adam Klein pisze:a do ultra możesz sie właściwie nie rozgrzewać.
i to jest częsty błąd, który popełnia sporo początkujących w ultra... a potem zdziwieni, że ciężko idzie...
z mojego doświadczenia w ultra - im się mocniej rozgrzeję, tym lżej mi się biegnie, łatwiej mi wejść na większe prędkości (na płaskim czy na zbiegach)
https://bieganie.pl/?cat=2&id=3685&show=1
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
tylko po co tracić te 20-30sek na km?? po 10km to jest już 5min... i to nie do odzyskania, bo to nie jest tak, że sobie nagle "bez konsekwecji" przyciśniesz i nadrobisz... raczej jest już po ptokach wtedyb@rto pisze:Arek, ale jak ktoś zacznie ten bieg Ultra 20-30 sekund na km wolniej od "zakładanego" tempa (o ile można jakieś założyć np. w górach), to ten początek będzie rozgrzewką.
kolejna sprawa, to psycha - jak czuję, że jestem rozgrzany, że wszystko gra, że lece wg planu, to od razu mi rosną skrzydła, cisnę mocniej, mijam ludzi... a jak mam nogi jak kloce, jak czuje że nie idzie, że to mnie mijają, to...dupa i po ptokach
mówimy oczywiście o jakimś tam ambitniejszym napieraniu, na wynik, z walką o pozycję, a nie o dreptaniu w ogonie
wg mnie szkoda tak podchodzić do tematu, bo jednak to 2g biegu, szanujmy swój organizm, bo po latach może być już za późno...b@rto pisze:Normalne, że jak od początku jest mocne bieganie to trzeba się rozgrzać. Porównując do HM mojego - jak miałbym biec na życiówkę (poniżej 1:30 w moim przypadku) to koniecznie rozgrzewka, jak spacerowo (np. w 1:50) to staję na starcie i biegnę.
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
ok, ale zwróć uwagę, że on mówi o rozgrzewce przed samym biegiem... wtedy się faktycznie wręcz nie da rozgrzac, nie ma warunków, tłok, ścisk, trzeba pilnować miejsca... tak samo jest na UTMB, w zasadzie na 2h przed startem trzeba już stać w tym tłoku, inaczej to kompletne tyłyAdam Klein pisze:Arek, ja może też bym się rozgrzał gdybym czuł się sztywny. Ale nie generalizowałbym. Polecam ostatni akapit tego wywiadu:
https://bieganie.pl/?cat=2&id=3685&show=1
ale kto powiedział, że nie można się rozgrzać na 3h przed biegiem? nawet w pokoju hotelowym można solidnie rozruszać wszystkie stawy, lekko rozgrzać mięśnie, nawet się porozciągać, potem pilnowanie ciepłoty ciała i faktycznie tylko lekki truchcik przed startem, no i maszyna gotowa!
zresztą osobiście widziałem w Chamoniksie jak Kiljan truchtał sobie ok.południa, a start jest przecież o 18-tej,
on co prawda nie musi czekać 2h przed, ale wywiady, prezentacja czołówki i te 2h przed jakoś ucieka,
nie sądzę, żeby Koleś, który chce koniecznie wygrać, tracił niepotrzebnie siły na zbędne truchtanie przed 170km...
ale co tam, ja tam nikogo nie zmuszam do rozgrzewki... im więcej ludzi złapie kontuzje, tym mniej konkurencji mam do wyprzedzania podczas biegu
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Arek, on ma tam komfortowe warunki, elita w wydzielonej sali, on sie nie rozgrzewał bo uznał, że nie potrzebuje tego.