funthomas.com napisał(a):
exorcist83 napisał(a):
(...) 30km tygodniowo przy mądrze rozpisanym treningu wystarczy. Systematyczny i urozmaicony trening to klucz. Długie, wole wybiegania ( np.15km ), 2 zakres raz w tygodniu ( np.10km ), podbiegi i szybkie przebieżki ( np. 6-8 serii po 150m ) i mamy ok. 30km tygodniowo. Lepsze to niż ciągłe szybkie bieganie 10km.
dzięki, poszedłem za twoją radą...
wczoraj rano wolne wybieganie 15 km.
po obiedzie 10 km w 2. zakresie.
a wieczorem 8 serii szybkich przebieżek.
dziś chciałem sprawdzić postępy i niestety na 10 km nawet 1 godz. nie złamałem!!!
albo z twoim planem jest coś nie tak, albo to ja gdzieś popełniłem błąd.
Przepraszam, jaja sobie robisz czy naprawdę zrobiłeś 3 treningi jednego dnia i drugiego pobiegłeś sobie "sprawdzian"?
filmix napisał(a):
thomekh napisał(a):
filmix napisał(a):
Ja się nie wstydzę! Trzepię kilometrów co niemiara, od grudnia po blisko 70 w tygodniu, (od wakacji ponad 50), wolne, szybkie, do tego wyłącznie po lasach czy pagórkach i te 47/48 jak było tak jest

Do tego kupa ćwiczeń ogólnorozwojowych, od dzieciaka zawsze jakiś sport, mała waga i jeszcze nie rzadko tenis wpadnie, rower, orbitrek czy inna koszykówka. Nawet samochodu nie mam i do pracy na piechotę. Cóż, nie każdy musi być biegaczem. Ja chyba raczej się nie zapowiadam

Ahoj!
Są 3 możliwości:
- Biegasz za dużo i pewnie za szybko na treningach
- Na zawodach nie idzies w trupa, nie wierzysz w swoje możliwości
- Po każdym kilometrze zagadujesz panienki
Podaj przykładowy tydzień łącznie z czasami. A najlepiej linki do treningów.
Druga opcja raczej odpada. Startuje rzadko, ale zawsze prawie "do zerzygania", tyle że nie wiele z tego poświęcenia wychodzi. Jeśli chodzi o treningi to tak z grubsza:
- BS-y (6'30 - 5'50)
- tempówki (5'40 - 5'15) - głównie kilometrówki albo dwójki czasami jakieś trójki czy piątki
- przebieżki - najczęściej 30sek - 90sek (5'10 i szybciej) - czasami pod górkę, czasami w dół, w sumie najrzadziej po płaskim, bo ciężko takowe kawałki u mnie znależć.
- długie wybiegania między 1h15 a 2h15 a zdążają się i dłuższe
Tempa raczej orientacyjne, bo biegam głównie bez GPS-a. Raz, że mi się zepsuł, a dwa, że w tym lesie to i tak słabe rozwiązanie. Są miejsca, gdzie tempo potrafi spaść o pół minuty na kilometr bez najmniejszej zmiany prędkości. Z tego też względu, bieganie według planów zakładających ściśle wyliczone tempa nie ma większego sensu, a na chodniku biegać za bardzo nie przepadam. Dlatego trenuję praktycznie wyłącznie na samopoczucie. Ciężko będzie coś z tego wybiegać, ale do tam. Zawsze mogę zwalić na genetykę
Ze mną jest też taki problem, że ja bardzo lubię chodzić do tego swojego lasu. No i jeśli mam na siłę nie iść, bo tego wymaga trening, to...i tak pójdę

Znacznie lepiej dzień mi się wówczas układa. Mogę iść nawet na świński truchcik z przerwami na marsz, byłem bym poszedł. Słowem, trudny przypadek

Jeszcze życiówek by się w tym wszystkim chciało. Weź tu bądź mądry i pisz wiersze
Tak się czasami zastanawiam, że mogę być takim przypadkiem, który nie zrobi nigdy progresu, bo za bardzo lubi biegać... Tego chyba jeszcze nie grali
Zresztą, gdzieś tam się wala mój blog pt.:
Półmaraton na 100 minut i na 100 procent. Życząc wszystkim miłego dnia, serdecznie zapraszam!
Sorry za bezpośredniość: Panie, biegasz pan bez ładu i składu - sukcesu z tego nie będzie, raczej przypadkowo coś trafisz (albo i nie).
Z Twojej rozpiski to wygląda na to, że tempówki biegasz z jednej strony czasem w tempie BS-ów, a z drugiej w tempie przebieżek...Do tego nie wiesz ile km i w jakim tempie, bo wszystko na pałę bez kontroli tempa.
BS-y -> tempo to kwestia dyskusyjna, ale biegasz to po lesie więc powiedzmy że ok. Tyle, że w ciągu dnia powinno to być max 10km tym tempem na tym poziomie.
Tempówki (5:40 -> 5:15) to żart? Czy serio nazywasz tempówkami coś, co biegasz niewiele szybciej niż BS? Przecież to 2 zakres jest. Kilometrówki to powinieneś biegać w tempie T10 lub nawet T5 (czyli jak biegasz na 10km 45 minut, to po 4:30; jak 50 minut to po 5:00). 2km powinieneś biegać treningi w stylu 3-4x2km w tempie T10 (a wcześniej rozgrzewka, później schłodzenie). Do tego jeśli to ma mieć sens to musisz pilnować temp, bez tego to bieganie na pałę. Jak biegasz po lesie, pewnie masz stałą ścieżkę to oznacz sobie raz dystans 1-2km np. co 200 metrów na drzewach (jadąc przykładowo rowerem) i zwykły stoper Ci wystarczy.
Przebieżki -> po 90 sekund? LOL, przebieżki czy tam rytmy to max po 100m, czyli ok. 15-20 sekund MAXYMALNIE i to ma być szybko (nie patrz na tempa). A nie 5:15...
długie wybiegania -> a po Ci long powyżej 2h w tym momencie?
Walisz do pieca, a cała para w gwizdek. Trenuj lżej, ale mądrzej.
Zrób sobie naprawdę prosty trening w stylu 4 treningi w tygodniu (prosty przykład z czapki, bez aptekarskiej dokładności):
1) BS (8km) + 10 przebieżek (po 10-15 sekund)
2) 2km BS + ćwiczenia (skipy etc) 6km BC2 + 2km BS
3) 2km BS + zabawa biegowa (minuta szybko / minuta wolno i tak 10x, w nast. tygodniu 12x, potem np. 8x 1,5 minuty szybko i minuta wolno)
4) Wybieganie (long): 14-16km, w tym w 2 części kilka km BC2 (np. ostatnie 5)