Od zera do bohatera, czyli 10 km w 45 min
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak se chcesz, po prostu te mięśnie to zbędna masa w kontekście biegania długodystansowego. Ja przy 183 cm ważę <70 kg (bmi < 21) widzę, że jeszcze mógłbym spokojnie kilka kg zejść, tylko żeby to osiągnąć musiałbym już zdecydowanie bardziej się pilnować w kuchni, eliminacja ekstra przekąsek, słodyczy itp. Czy jestem kijem od szczotki? Może, ale wolę to niż ciąganie ze sobą kilkunastu ekstra kilogramów.a przy wzroście 195 cm raczej nie mogę ważyć 80kg, bo będę wyglądać jak kij od szczotki.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
nie jesteś gruby, spokojnie, 16-17% to taki siłowniany standardfunthomas.com pisze: co do wagi: już to pisałem, ale powtórzę, że mam tłuszczu na poz. 16-17 proc., więc nie jestem gruby!!!
a przy wzroście 195 cm raczej nie mogę ważyć 80kg, bo będę wyglądać jak kij od szczotki.
ale 100kg i 16% = 16kg fat + 84kg beztłuszczowej masy ciała
a 90kg i 8% (czyli już kosa) = 7kg fat + 83kg beztłuszczowej masy ciała
dokładnie te same mięśnie, zajebisty wygląd i duuużo mniejszy balast...
no ale to wymaga mega pilnowania michy, cierpliwości, konsekwencji... a nie każdy tak potrafi, jakimś cudem łatwiej ludziskom tłuc bezsensownie setki km z tym swoim balastem, który jakoś nie znika...
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
- Życiówka na 10k: 54:47 min
- Życiówka w maratonie: brak
już OK, OK:-) myślałem o tym trochę i faktycznie 100 kg to sporo.
byłem już dziś u dietetyczki, czekam na plan żywieniowy.
zredukujemy wagę do 90 kg, koncentrując się wyłącznie na eliminacji tłuszczu.
byłem już dziś u dietetyczki, czekam na plan żywieniowy.
zredukujemy wagę do 90 kg, koncentrując się wyłącznie na eliminacji tłuszczu.
5 km: 24:05
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
-
- Wyga
- Posty: 110
- Rejestracja: 24 lip 2018, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
100kg przy takim wzroście to nie musi być sporo. Fakt, do szybkiego biegania to będzie dużo, ale:
1) 45min/10km to nie jest szybkie bieganie
2) do szybkiego biegania i tak jest za duży.
Żaden nas cię nie widział, ale już wszyscy wtłaczają ci do głowy że jesteś "sporo za ciężki"
16% tkanki tłuszczowej daje pewnie jeszcze pole do popisu, ale jesli nie masz wąskiej obręczy barkowej i miednicy to cudów się nie spodziewaj. Do 80kg nie zjedziesz.
Wiem, że waga ma znaczenie w bieganiu bo sam sporo ważę, ale niech się skupi chłopak na treningach bo za chwilę uwierzy, że się nie da bo za ciężki.
Da się. Ale trzeba trenować.
Będzie lżejszy to będzie miał łatwiej, ale nie mówcie mu ile ma ważyć bo nikt z nas go na oczy nie widział.
(blagam, nie piszcie nic o BMI).
1) 45min/10km to nie jest szybkie bieganie
2) do szybkiego biegania i tak jest za duży.
Żaden nas cię nie widział, ale już wszyscy wtłaczają ci do głowy że jesteś "sporo za ciężki"
16% tkanki tłuszczowej daje pewnie jeszcze pole do popisu, ale jesli nie masz wąskiej obręczy barkowej i miednicy to cudów się nie spodziewaj. Do 80kg nie zjedziesz.
Wiem, że waga ma znaczenie w bieganiu bo sam sporo ważę, ale niech się skupi chłopak na treningach bo za chwilę uwierzy, że się nie da bo za ciężki.
Da się. Ale trzeba trenować.
Będzie lżejszy to będzie miał łatwiej, ale nie mówcie mu ile ma ważyć bo nikt z nas go na oczy nie widział.
(blagam, nie piszcie nic o BMI).
-
- Stary Wyga
- Posty: 189
- Rejestracja: 07 sie 2015, 18:19
- Życiówka na 10k: 39:30
- Życiówka w maratonie: brak
Ja jestem w podobnej sytuacji, tylko że niższy - 187cm. Ważę obecnie ok. 90kg i 45min na 10km po prostej trasie to zrobię trzymając w ręce piwo i pijąc je po drodze. Wiadomo, że nigdy super szybki nie będę ale też nie jest mi to do niczego potrzebne, preferuję ogólny rozwój z zachowaniem jakiej takiej siły (większość biegaczy jej w ogóle nie ma).
Wywal z diety największe badziewia i najlepiej dodaj trochę treningów na wysokiej intensywności - np. 8-12s sprinty i szybkie podbiegi pod górkę (które są dość bezpieczne ze względu na zredukowaną prędkość, z górki można powoli schodzić), część treningów siłowych zamień na jakieś HIIT. Takie coś rozpędza metabolizm w przeciwieństwie do samego klepania kilometrów człapaniem, organizm sam będzie chciał pozbyć się balastu. Z kaloriami też trzeba uważać, przy takiej masie i wzroście to pewnie ze 3000 dziennie trzeba zjeść bez żadnej aktywności. Bez jedzenia nie ma też regeneracji.
Wywal z diety największe badziewia i najlepiej dodaj trochę treningów na wysokiej intensywności - np. 8-12s sprinty i szybkie podbiegi pod górkę (które są dość bezpieczne ze względu na zredukowaną prędkość, z górki można powoli schodzić), część treningów siłowych zamień na jakieś HIIT. Takie coś rozpędza metabolizm w przeciwieństwie do samego klepania kilometrów człapaniem, organizm sam będzie chciał pozbyć się balastu. Z kaloriami też trzeba uważać, przy takiej masie i wzroście to pewnie ze 3000 dziennie trzeba zjeść bez żadnej aktywności. Bez jedzenia nie ma też regeneracji.
40+ na karku
Strava
Strava
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
- Życiówka na 10k: 54:47 min
- Życiówka w maratonie: brak
napisz proszę, jakie to piwo, bo jeszcze nie próbowałem tej metody treningowej.
5 km: 24:05
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
- Życiówka na 10k: 54:47 min
- Życiówka w maratonie: brak
98.6 kg
5 km: 24:05
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
45'/10 to dość konkretny poziom sportowy, a ty go bagatelizujesz.
W 2016 pobiegłem 42:53 na dyszkę przy kilometrażu 1050 km/rok i wadze ~77 kg.
Cały rok 2017 był fatalny pod względem sportowym (zmiana pracy, tak, tak ). Przytyłem ok. 7 kg, przebiegłem ok. 480 km/rok. To był bardzo zły rok dla biegania, super dla $$. Takie życie i wybory.
W 2018 nie byłem w stanie wrócić na poziom 45'/10, przebiegłem ok. 850 km/rok, startowałem 5 razy, i jedyne co dałem radę to 45:57 pod koniec sezonu. Waga 82 kg.
Pewnie dopiero w 2019 wrócę poniżej 45'/10.
Podsumowując; 45'/10 to już nieźle, nieprawdę nieźle, tu żarty się kończą.
W 2016 pobiegłem 42:53 na dyszkę przy kilometrażu 1050 km/rok i wadze ~77 kg.
Cały rok 2017 był fatalny pod względem sportowym (zmiana pracy, tak, tak ). Przytyłem ok. 7 kg, przebiegłem ok. 480 km/rok. To był bardzo zły rok dla biegania, super dla $$. Takie życie i wybory.
W 2018 nie byłem w stanie wrócić na poziom 45'/10, przebiegłem ok. 850 km/rok, startowałem 5 razy, i jedyne co dałem radę to 45:57 pod koniec sezonu. Waga 82 kg.
Pewnie dopiero w 2019 wrócę poniżej 45'/10.
Podsumowując; 45'/10 to już nieźle, nieprawdę nieźle, tu żarty się kończą.
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
- Życiówka na 10k: 54:47 min
- Życiówka w maratonie: brak
97.5 kg
ostatnie treningi:
8,5 km w 0:44:46 (5:20, 5:16, 5:08, 5:05, 5:20, 5:15, 5:23, 5:16)
10,01 km w 00:53:01 (5:02, 04:52, 05:26, 05:35, 05:24, 05:21, 05:11, 05:14, 05:39, 05:17)
8,52 km w 00:43:25 (05:13, 05:02, 05:09, 05:01, 05:24, 05:00, 05:06, 04:53)
ostatnie treningi:
8,5 km w 0:44:46 (5:20, 5:16, 5:08, 5:05, 5:20, 5:15, 5:23, 5:16)
10,01 km w 00:53:01 (5:02, 04:52, 05:26, 05:35, 05:24, 05:21, 05:11, 05:14, 05:39, 05:17)
8,52 km w 00:43:25 (05:13, 05:02, 05:09, 05:01, 05:24, 05:00, 05:06, 04:53)
5 km: 24:05
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3271
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Czy aż tak szybko (w sensie waga)? Pamiętajmy, że nie wiemy czy pomiary są regularne, czy jeden przed posiłkiem z rana, a drugi nie np po kolacji wieczorem w dzień bez treningu. Więc bez tych informacji to nie wiadomo. Plus im więcej na wadze tym początkowo i spadek szybszy.