w jaki czas celować - dobór tempa podczas półmaratonu
- banan85
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 27 kwie 2014, 22:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wielkopolska
witam
Mój problem dot. doboru tempa w jakie powinienem celować podczas Półmaratonu Kościańskiego 4 listopada 2017.
Moja życiówka to 1h38min20sek - Nocny Półmaraton we Wrocławiu czerwiec 2017.
Od początku lipca przygotowywałem się do 10 km i 8 października udało mi poprawić życiówkę i wynosi ona obecnie 42min16sek.
W przygotowaniach do tej dziesiątki średnio biegałem 50-55km (5 treningów).
Moje treningi w tym okresie wyglądały mniej więcej tak:
1. interwały (6x800, 5x1000, 5x1200) tempo 4:03min/km - ostatni zawsze szybciej bo wychodził ok 3:55min/km
2. BS ok 10km
3. cięgły w tempie ok 4:45-4:50min/km
4. interwały krótkie ( 12x200, 10x300, 8x400) przerwa 1,5 min
5. BS ok 10 km
Po życiówce na 10km zostały 4 tygodnie do Półmaratonu Kościanskiego. Teraz jestem w trakcie drugiego.
Przez ten czas zrobiłem 3 akcenty.
1. Interwały 3x3000 na przerwie 4min
Te 3km kolejno w tempie 4:31. 4:24, 4:21
2. Bieg długi 17km
3. Interwały 3x4000.
Te 4km kolejno w tempie 4:27. 4:21, 4:15
Na co wg Was powinienem się nastawiać podczas tego półmaratonu? Kompletnie nie mam pomysłu w jakie tempo powinienem celować.
Mój problem dot. doboru tempa w jakie powinienem celować podczas Półmaratonu Kościańskiego 4 listopada 2017.
Moja życiówka to 1h38min20sek - Nocny Półmaraton we Wrocławiu czerwiec 2017.
Od początku lipca przygotowywałem się do 10 km i 8 października udało mi poprawić życiówkę i wynosi ona obecnie 42min16sek.
W przygotowaniach do tej dziesiątki średnio biegałem 50-55km (5 treningów).
Moje treningi w tym okresie wyglądały mniej więcej tak:
1. interwały (6x800, 5x1000, 5x1200) tempo 4:03min/km - ostatni zawsze szybciej bo wychodził ok 3:55min/km
2. BS ok 10km
3. cięgły w tempie ok 4:45-4:50min/km
4. interwały krótkie ( 12x200, 10x300, 8x400) przerwa 1,5 min
5. BS ok 10 km
Po życiówce na 10km zostały 4 tygodnie do Półmaratonu Kościanskiego. Teraz jestem w trakcie drugiego.
Przez ten czas zrobiłem 3 akcenty.
1. Interwały 3x3000 na przerwie 4min
Te 3km kolejno w tempie 4:31. 4:24, 4:21
2. Bieg długi 17km
3. Interwały 3x4000.
Te 4km kolejno w tempie 4:27. 4:21, 4:15
Na co wg Was powinienem się nastawiać podczas tego półmaratonu? Kompletnie nie mam pomysłu w jakie tempo powinienem celować.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
zacznij od 4.30-4.25, po 15km przyspiesz
powodzenia!

powodzenia!
- banan85
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 27 kwie 2014, 22:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wielkopolska
chyba żartujesz, zastanawiam się czy po 4:35 dam radękatekate pisze:zacznij od 4.30-4.25, po 15km przyspiesz![]()
powodzenia!
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana
no to zacznij po 4.35
i leć jak długo się da, a potem zdecydujesz 

no to zacznij po 4.35


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2037
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeśli ten wynik był z treningu do półmaratonu, to 1:35, może nawet odrobinę lepiej powinno być w zasięgu. Jeśli z treningu do 10 km, to Twoja ostrożność ma sens i 4:35-38 wydaje się sensownym tempem. Którego tempa być nie wybrał, pierwsze 2-3 kilometry radzę zacząć w tempie 3-5 sekund wolniejszym niż planowane średnie tempo całego biegu. Jak będziesz dobrze się czuł w końcówce, to te 10-15 sekund odrobisz na ostatnich 3 km. Jeśli chcesz bezpiecznie zrobić czas ok. 1:38-1:40, to po prostu biegnij w po 4:40-45, jak chcesz ugrać coś więcej, musisz zaryzykować. Jak pisze katekate - kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Ale też nie zalicza ostrego zjazdu jak coś pójdzie nie tak.
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Jak nie chcesz biec półmaratonu po 4:30 to dlaczego robisz trening specyficzny po 4:21/km, 4:15/km? Ja bym nastawiał się na 1:35, trudno - ryzyko. Wygląda na to, że nie było choćby ciut dłuższych wybiegań (14-18 km) wcześniej, jeszcze w czasie przygotowań pod dychę - to trochę martwi, ale nie wiem jak wyglądały wcześniejsze treningi, baza przed rozpoczęciem przygotowań. Może jesteś aerobowo dobrze oblatany.
Zdaje mi się, że w tym treningu pod dychę trochę "przepłaciłeś". Interwały latałeś jak zły, ale nic nie napisałeś o wytrzymałości tempowej - treningi 3x2 km, 4x2 km w tempie docelowej dychy. Sporo treningów aerobowych, dużo szybkich interwałów ale zabrakło takiego "przekształcenia" tego w końcowej fazie (albo nie napisałeś). Tego też może Ci zabraknąć w półmaratonie, bo 3 tygodnie przygotowań to trochę mało.
Zdaje mi się, że w tym treningu pod dychę trochę "przepłaciłeś". Interwały latałeś jak zły, ale nic nie napisałeś o wytrzymałości tempowej - treningi 3x2 km, 4x2 km w tempie docelowej dychy. Sporo treningów aerobowych, dużo szybkich interwałów ale zabrakło takiego "przekształcenia" tego w końcowej fazie (albo nie napisałeś). Tego też może Ci zabraknąć w półmaratonie, bo 3 tygodnie przygotowań to trochę mało.
- banan85
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1227
- Rejestracja: 27 kwie 2014, 22:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: wielkopolska
Ta życiówka była z treningu pod 10km. Początkowo planowałem potraktować ten HM bardzo spokojnie, ale ostatnio męczy mnie myśl, by spróbować choć troszkę poprawić życiówkę, czyli 1h38min20.kkkrzysiek pisze:Jeśli ten wynik był z treningu do półmaratonu, to 1:35, może nawet odrobinę lepiej powinno być w zasięgu. Jeśli z treningu do 10 km, to Twoja ostrożność ma sens i 4:35-38 wydaje się sensownym tempem. Którego tempa być nie wybrał, pierwsze 2-3 kilometry radzę zacząć w tempie 3-5 sekund wolniejszym niż planowane średnie tempo całego biegu. Jak będziesz dobrze się czuł w końcówce, to te 10-15 sekund odrobisz na ostatnich 3 km. Jeśli chcesz bezpiecznie zrobić czas ok. 1:38-1:40, to po prostu biegnij w po 4:40-45, jak chcesz ugrać coś więcej, musisz zaryzykować. Jak pisze katekate - kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Ale też nie zalicza ostrego zjazdu jak coś pójdzie nie tak.
Szczerze to nie wiem dlaczego te interwały po 3 i 4km biegałem tak szybko, pewnie dlatego by się troszkę sprawdzić. Kilka ciut dłuższym wybiegań było ( 2x18km, 1x 17km i pewnie z 5 razy po 14km.b@rto pisze:Jak nie chcesz biec półmaratonu po 4:30 to dlaczego robisz trening specyficzny po 4:21/km, 4:15/km? Ja bym nastawiał się na 1:35, trudno - ryzyko. Wygląda na to, że nie było choćby ciut dłuższych wybiegań (14-18 km) wcześniej, jeszcze w czasie przygotowań pod dychę - to trochę martwi, ale nie wiem jak wyglądały wcześniejsze treningi, baza przed rozpoczęciem przygotowań. Może jesteś aerobowo dobrze oblatany.
Zdaje mi się, że w tym treningu pod dychę trochę "przepłaciłeś". Interwały latałeś jak zły, ale nic nie napisałeś o wytrzymałości tempowej - treningi 3x2 km, 4x2 km w tempie docelowej dychy. Sporo treningów aerobowych, dużo szybkich interwałów ale zabrakło takiego "przekształcenia" tego w końcowej fazie (albo nie napisałeś). Tego też może Ci zabraknąć w półmaratonie, bo 3 tygodnie przygotowań to trochę mało.
Dziesięć dni przed tą dyszką pobieglem na treningu 4x2km na przerwie 4 minutowej. Kolejne dwójki wyszly w tempie 4:15, 4:12,4:12 i 4:03. Co masz na myśli pisząc, że zabrakło takiego "przekształcenia" tego w końcowej fazie?
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Chodzi mi o to, że interwały 1km, 1,2km biegałeś bardzo szybko jak na swój cel i poziom.
Pisząc o przekształceniu, mam teraz w głowie niedawną lekturę książki i może jestem nią ciut za bardzo zafascynowany. Chodzi o "jak biegać szybciej od 5 km do maratonu" Hudsona i Fitzgeralda. Hudson to trener, zakłada że robiąc bazę aerobową i szybkie interwały/podbiegi/przebieżki (to u niego jest baza mięśniowo-nerwowa, jak zwał tak zwał) musimy w końcowej fazie przekuć to na wytrzymałość specyficzną - po prostu musisz dać radę utrzymać tempo dające Ci realizację celu. Jako trening specyficzny jest przykładowo 4x2 w T10 docelowym. Ty to pobiegłeś, ale czy np. nie biegałeś interwałów za szybko? Przez co zamiast robić trening aerobowy wchodziłeś coraz mocniej w trening anaerobowy? Możliwe, że biegając trochę wolniej interwały, zbudowałbyś lepszą bazę do wytrzymałości specyficznej i zamiast 42:17 byłoby 41:30. Ewentualnie czy po wykonaniu tego planu nie byłeś zbyt zmęczony i mimo że teoretycznie była szansa na 41:30 to organizm nie dał rady?
Ja Ci tu podkreślam, że to moja teoria, nie bierz jej tak całkowicie jako pewnik. W sumie sam nie wiem, czy warto to pisać, bo może to całkowite bzdury nieposiadające poparcia w "nauce".
Na koniec - jeśli te 3 km i 4 km wchodziły Ci względnie łatwo (a na to wygląda, bo każde powtórzenie coraz mocniej - chociaż musisz sam sobie odpowiedzieć czy umierałeś), to 1:35 to powinien być Twój cel.
Pisząc o przekształceniu, mam teraz w głowie niedawną lekturę książki i może jestem nią ciut za bardzo zafascynowany. Chodzi o "jak biegać szybciej od 5 km do maratonu" Hudsona i Fitzgeralda. Hudson to trener, zakłada że robiąc bazę aerobową i szybkie interwały/podbiegi/przebieżki (to u niego jest baza mięśniowo-nerwowa, jak zwał tak zwał) musimy w końcowej fazie przekuć to na wytrzymałość specyficzną - po prostu musisz dać radę utrzymać tempo dające Ci realizację celu. Jako trening specyficzny jest przykładowo 4x2 w T10 docelowym. Ty to pobiegłeś, ale czy np. nie biegałeś interwałów za szybko? Przez co zamiast robić trening aerobowy wchodziłeś coraz mocniej w trening anaerobowy? Możliwe, że biegając trochę wolniej interwały, zbudowałbyś lepszą bazę do wytrzymałości specyficznej i zamiast 42:17 byłoby 41:30. Ewentualnie czy po wykonaniu tego planu nie byłeś zbyt zmęczony i mimo że teoretycznie była szansa na 41:30 to organizm nie dał rady?
Ja Ci tu podkreślam, że to moja teoria, nie bierz jej tak całkowicie jako pewnik. W sumie sam nie wiem, czy warto to pisać, bo może to całkowite bzdury nieposiadające poparcia w "nauce".
Na koniec - jeśli te 3 km i 4 km wchodziły Ci względnie łatwo (a na to wygląda, bo każde powtórzenie coraz mocniej - chociaż musisz sam sobie odpowiedzieć czy umierałeś), to 1:35 to powinien być Twój cel.
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2363
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
+1, o niczym słabszym nie myśl.b@rto pisze: 1:35 to powinien być Twój cel.
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje...
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje...
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
01:38:20 na 21,1 daje 04:40/ km
Razem daje to co najmniej minutę lepiej niż życiówka. Ja jak nabiegałem 1:25, to pierwsze 3 km leciałem z balonami na 1:30, więc lepiej trochę wolniej zacząć.
Zaczynasz po 4:40 i tak lecisz pierwszą dyszkę. Potem, jak nic się nie dzieje, to przyspieszasz do 4:30-4:35 i tak lecisz następną piątkę. Jak się uda, to masz już 25-50 sekund zapasu. Na piętnastym kolejna rewizja i albo utrzymujesz, albo jeszcze możesz delikatnie przyspieszyć, dokładając kolejne 25 - 60 sekund. Ostatni kilometr w trupa i na nim można spokojnie ze 10-20 sekund jeszcze urwać.banan85 pisze:Ta życiówka była z treningu pod 10km. Początkowo planowałem potraktować ten HM bardzo spokojnie, ale ostatnio męczy mnie myśl, by spróbować choć troszkę poprawić życiówkę, czyli 1h38min20.
Razem daje to co najmniej minutę lepiej niż życiówka. Ja jak nabiegałem 1:25, to pierwsze 3 km leciałem z balonami na 1:30, więc lepiej trochę wolniej zacząć.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8918
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
jacekww pisze:+1, o niczym słabszym nie myśl.b@rto pisze: 1:35 to powinien być Twój cel.
Popieram. Możesz obrać strategię Sosika, ale celuj w 1:35

Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chyba za długososik pisze: Zaczynasz po 4:40 i tak lecisz pierwszą dyszkę.
Też tak zrób 2-3km (a potem przyspieszaj, żeby trafić w <=1:35), tylko oczywiście wybierz wolniejsze balony. Chyba, że masz świetne wyczucie tempa, i sam z siebie pewnie trafisz w tempo 4:40 ale pewnie nie.sosik pisze:Ja jak nabiegałem 1:25, to pierwsze 3 km leciałem z balonami na 1:30
(interwałów już przed HM raczej nie biegaj)
Ostatnio zmieniony 18 paź 2017, 11:05 przez mpruchni, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
1) Sprawdź datę, bo ten HM to jest chyba 5 listopada - żebyś się nie zdziwił że zajedziesz a to jutro 
2) Co do taktyki: zależy co chcesz osiągnąć. Z tego PB na 10km powinieneś celować w 1:35, nie niżej. Zakładając, że 10km dobrze zmierzone. Kościan jest płaski, asfaltowy, szybki. Jak nie będzie lodu w listopadzie ani wichury - to się biegnie.
Możesz też przyjąć taktykę ostatnio modną, tj. pobiec na 1:37:30 i pochwalić się wszystkim. Wiosną pobiegniesz na 1:37:00 i znów się pochwalisz. Tym sposobem możesz co 2 miesiące robić życiówkę i ogłaszać sukces
Piszę dlatego, że ostatnio właśnie widziałem kilku delikwentów (kolekcjonerów lajków na FB). Przykładowo gość z PB 10km na poziomie 37:30 pobiegł w tym roku dwa maratony: pierwsze wiosną w 3:30, drugi teraz jesienią -> złamał 3:25. Oczywiście ogłosił sukces i dostał stertę lajków i polubień - co nie zmienia faktu, że wyniki w odniesieniu do dystansów krótszych są dramatycznie słabe. Zakładam, że jeszcze przez kolejne kilka lat może w ten sposób bić życiówki i być lokalnym hirosem - a to tak naprawdę tempo biegu spokojnego dla niego jest jest.

2) Co do taktyki: zależy co chcesz osiągnąć. Z tego PB na 10km powinieneś celować w 1:35, nie niżej. Zakładając, że 10km dobrze zmierzone. Kościan jest płaski, asfaltowy, szybki. Jak nie będzie lodu w listopadzie ani wichury - to się biegnie.
Możesz też przyjąć taktykę ostatnio modną, tj. pobiec na 1:37:30 i pochwalić się wszystkim. Wiosną pobiegniesz na 1:37:00 i znów się pochwalisz. Tym sposobem możesz co 2 miesiące robić życiówkę i ogłaszać sukces


biegam ultra i w górach 

- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak

Dobre

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Tomek - Ty to w ogóle być miał super-łatwo. Przy Twoim finiszu, to po prostu biegniesz tempem średnim ostatniego biegu i na ostatniej prostej przyspieszasz. Co bieg to życiówka, tylko się chłopie kontroluj i bij o 5 sekund, a nie o 50 

biegam ultra i w górach 
