Trening a przeziębienie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 414
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam was.
1,5 miesiąca temu udalo mi sie w końcu kupić wymarzone buty. Dzięki nim pieta juz nie boli po treningach (choc nadal jest ogolnie obolala).
Od tego czasu biegam reguralnie 3x w tygodniu.
Niestety ostatnio się przeziębiłem. Zaś weekend bez biegania bo i katar i kaszel. Zaczęło mi sie już poprawiać. Myślałem żeby więc żeby pojsc na siłownię i ppbiec na bieżni. Po skonczonym biegu zrobić 5 min marszu i potem do szatni umyć się i odczekać do skutku - tzn. aż tetno sie całkiem uspokoi i ja będę suchy w 100% nawet jakbym mial tam 2 godziny siedzieć. Dopiero wtedy ubrać się ciepło i wrócić do domu. Co myslicie o czyms takim ?
Nie ukrywam ze bardzo chce juz ćwiczyć zwlaszcza ze za 2 tyogdnie chcialbym przebiec okazyjnie półmaraton.
Dodam ze ja nie biegam tylko od 1,5 miesiąca bo biegalem tez wcześniej tylko mialem dluzsza przerwe z uwagi na brak butów.
1,5 miesiąca temu udalo mi sie w końcu kupić wymarzone buty. Dzięki nim pieta juz nie boli po treningach (choc nadal jest ogolnie obolala).
Od tego czasu biegam reguralnie 3x w tygodniu.
Niestety ostatnio się przeziębiłem. Zaś weekend bez biegania bo i katar i kaszel. Zaczęło mi sie już poprawiać. Myślałem żeby więc żeby pojsc na siłownię i ppbiec na bieżni. Po skonczonym biegu zrobić 5 min marszu i potem do szatni umyć się i odczekać do skutku - tzn. aż tetno sie całkiem uspokoi i ja będę suchy w 100% nawet jakbym mial tam 2 godziny siedzieć. Dopiero wtedy ubrać się ciepło i wrócić do domu. Co myslicie o czyms takim ?
Nie ukrywam ze bardzo chce juz ćwiczyć zwlaszcza ze za 2 tyogdnie chcialbym przebiec okazyjnie półmaraton.
Dodam ze ja nie biegam tylko od 1,5 miesiąca bo biegalem tez wcześniej tylko mialem dluzsza przerwe z uwagi na brak butów.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Jak ubierzesz się za ciepło, to i tak się spocisz i będziesz mokry łaził na wietrze.
Rozsądku - jak czujesz się lepiej i bardzo chcesz i do tego głowa Ci podpowiada, że jest nieźle - pójdź na siłownię, potruchtaj na tej bieżni, potem się umyj czy ostygnij, wytrzyj i po krzyku. Albo ubierz się normalnie i potruchtaj na powietrzu. Chyba że pada deszcz to oceń ryzyko sam.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 414
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No nie zamierzam ubierac zimowych ciuchów ale po prostu ubrac sie tak zeby mnie nigdzie nie zawialo. Tzn dobre odsłonięcie szyji i jakas lekka czapka na łeb.
Ostatnio sie załatwiłem tak że niby sie wytarlem i wysuszylem ale nadal mialem podniesione tetno i ledwo co zalozylem na siebie kurtkę to zacząłem się pocic. Nagle leb wilgotny czapki nie mialem kaptur niewiele dal i wystarczylo przejsc po dworze 50 m i mnie przewialo...
Ale pytam o taki aspekt czy robiac wysilek fizyczny nie spowoduje u siebie jakiegos mocnego spadku odporności.
Ostatnio sie załatwiłem tak że niby sie wytarlem i wysuszylem ale nadal mialem podniesione tetno i ledwo co zalozylem na siebie kurtkę to zacząłem się pocic. Nagle leb wilgotny czapki nie mialem kaptur niewiele dal i wystarczylo przejsc po dworze 50 m i mnie przewialo...
Ale pytam o taki aspekt czy robiac wysilek fizyczny nie spowoduje u siebie jakiegos mocnego spadku odporności.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Bóg raczy wiedzieć - teoretycznie nie. Jeśli to było zwykłe przeziębienie, które już się kończy to lekki wysiłek (naprawdę lekki, tempo konwersacyjne!) nie powinien zaszkodzić a nawet pomóc. Ale jeśli to była grypa albo coś bakteryjnego, przy czym brałeś antybiotyki to nie biegaj.
-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 23 lut 2017, 12:12
- Życiówka na 10k: 44:01
- Życiówka w maratonie: brak
też się właśnie przeziębilem i znam swój organizm - ja zawsze muszę czuć że jest ok na 100% i wtedy poczekać jeden dzień i potem dopiero mogę biegać/trenować.
Wysiłek to stres dla organizmu i osłabia organizm więc jak najbardziej jak nie musisz to sobie odpuść.
Możesz spróbować mojej zasady - sprawdzona
Kiedyś prawie 6 tyg mnie męczyło takie trenowanie z lekkimi objawami.
Skończyło się na dłuższej przerwie i całe to szarpanie, żeby nie stracić czasu na leczenie wyszło mi bokiem.
Polecam odpoczynek
Wysiłek to stres dla organizmu i osłabia organizm więc jak najbardziej jak nie musisz to sobie odpuść.
Możesz spróbować mojej zasady - sprawdzona

Kiedyś prawie 6 tyg mnie męczyło takie trenowanie z lekkimi objawami.
Skończyło się na dłuższej przerwie i całe to szarpanie, żeby nie stracić czasu na leczenie wyszło mi bokiem.
Polecam odpoczynek
Run hard, eat healthy, have fun. Life is good.
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Teoretycznie sauna czy morsowanie to też wysiłek, ale jednocześnie pobudza organizm do walki z wrogiem - chorobą. Tak samo działa lekki trucht - podkreślam - lekki. Mocny akcent będzie działał odwrotnie.
PS. W tym miejscu chcę podkreślić, że to moje zdanie i przeze mnie testowane. Na każdego działa co innego i każdy sam musi - zgodnie ze swoim rozumem - zdecydować.
PS. W tym miejscu chcę podkreślić, że to moje zdanie i przeze mnie testowane. Na każdego działa co innego i każdy sam musi - zgodnie ze swoim rozumem - zdecydować.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 414
- Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tamtego dnia poszedłem biegać na siłownię na bieżnię.
Po treningu i po umyciu się i ubraniu siedziałem na siłowni ponad godzinę, by uspokoić całkiem tętno i całkiem wyschnąć.
Potem się dobrze ubrałem i pojechałem do domu, zaś w nocy zapewniłem sobie pełny 8 godzinny sen.
Wczoraj też byłem biegać i jak dotąd jest ok.
Myślę, że w weekend pójdę już biegać w teren zwłaszcza że będzie cieplej.
Dziękuję wszystkim za rady.
Pozdrawiam
Po treningu i po umyciu się i ubraniu siedziałem na siłowni ponad godzinę, by uspokoić całkiem tętno i całkiem wyschnąć.
Potem się dobrze ubrałem i pojechałem do domu, zaś w nocy zapewniłem sobie pełny 8 godzinny sen.
Wczoraj też byłem biegać i jak dotąd jest ok.
Myślę, że w weekend pójdę już biegać w teren zwłaszcza że będzie cieplej.
Dziękuję wszystkim za rady.
Pozdrawiam
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1035
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
Ja kiedyś też zwykle szedłem biegać mimo tego, że byłem przeziębiony. Zwykle kończyło się tym, że męczyłem się parę tygodni zanim mnie odpuściło.
Potem czytałem gdzieś artykuł albo oglądałem program na ten temat. Było w nim o tym, że powinno się odpoczywać bo wcześniej czy później organizm i tak się zbuntuje. Od tamtej pory staram się nie biegać kiedy czuje, że coś mnie łapie. Biorę jakiś fervex, gripex itp, herbata z miodem, chleb z czosnkiem, gorąca kąpiel i zwykle po 2- 3 dniach jest dobrze.
Wysłane z mojego D5503 .
Potem czytałem gdzieś artykuł albo oglądałem program na ten temat. Było w nim o tym, że powinno się odpoczywać bo wcześniej czy później organizm i tak się zbuntuje. Od tamtej pory staram się nie biegać kiedy czuje, że coś mnie łapie. Biorę jakiś fervex, gripex itp, herbata z miodem, chleb z czosnkiem, gorąca kąpiel i zwykle po 2- 3 dniach jest dobrze.
Wysłane z mojego D5503 .
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Ja stosuje "polski" sposob na przeziebienie: Dobra wodka do
herbaty z cytryna, albo druga wersja drozsza :Whiski dobraj
jakosci i plukanie gardla. Zazwyczaj pomaga !
herbaty z cytryna, albo druga wersja drozsza :Whiski dobraj
jakosci i plukanie gardla. Zazwyczaj pomaga !