Witam.
Jestem dyletantem w bieganiu. Czy w w ciągu trzech miesięcy zdążę przygotować się do półmaratonu? Realne?
Proszę o rady.
Pozdrawiam
Debiutant
- koszopan
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 04 lip 2017, 09:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Włocławek
Dla mnie raczej nierealne, ale spróbować można. Musisz ostro trenować.
Czy koniecznie należy zmienić nawyki żywieniowe, gdy występują u nas hemoroidy?
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Niestety szklana kula się potłukła....
Nie napisałeś żadnych konkretnych informacji, na jakiej podstawie mamy to "oceniać" - wróżąc z fusów?
Wiele zależy od tego, w jakiej obecnie jesteś formie, jaki tryb życia prowadzisz, na ile jesteś aktywny, ile masz lat, ile ważysz, i wielu innych czynników...
Znam przykłady, że 3 miesiące zajmowało dojście do przebiegnięcia 5km, a znam też (co prawda jeden, ale za to bliski) przypadek, maraton przebiegnięty <4h po kilku tygodniach biegania (doświadczony kolarz startujący wcześniej w rajdach górskich, który pewnego dnia postanowił pobiegać, wstał z roweru, zrobił ot tak 15km w tenisówkach "żeby sprawdzić, czy się spodoba", a że jakiś miesiąc później był maraton parę km od domu... bez planu treningowego, itd...)
Jeśli biegasz regularnie, to spokojnie zdążysz się "wydłużyć" do tego czasu - wybierz plan do swojego poziomu i trenuj.
Jak jesteś młody, sprawny, wysportowany (np. regularnie pływasz, jeździsz na rowerze, albo uprawiasz jakikolwiek inny sport poza szachami), nie masz nadwagi, itd. - np. przebiegnij test Coopera, zobaczysz, co wyjdzie, i potem się zastanawiaj co dalej...
A jeśli nie jesteś młodzieniaszkiem, ostatnie 15 lat przesiedziałeś na kanapie, masz nadwagę, itd. - to ja bym odpuściła, i za 3 miesiące spróbowała przebiec 5/10km... lepiej wolniej, niż potem walczyć ileś miesięcy z kontuzją...

Nie napisałeś żadnych konkretnych informacji, na jakiej podstawie mamy to "oceniać" - wróżąc z fusów?
Wiele zależy od tego, w jakiej obecnie jesteś formie, jaki tryb życia prowadzisz, na ile jesteś aktywny, ile masz lat, ile ważysz, i wielu innych czynników...
Znam przykłady, że 3 miesiące zajmowało dojście do przebiegnięcia 5km, a znam też (co prawda jeden, ale za to bliski) przypadek, maraton przebiegnięty <4h po kilku tygodniach biegania (doświadczony kolarz startujący wcześniej w rajdach górskich, który pewnego dnia postanowił pobiegać, wstał z roweru, zrobił ot tak 15km w tenisówkach "żeby sprawdzić, czy się spodoba", a że jakiś miesiąc później był maraton parę km od domu... bez planu treningowego, itd...)
Jeśli biegasz regularnie, to spokojnie zdążysz się "wydłużyć" do tego czasu - wybierz plan do swojego poziomu i trenuj.
Jak jesteś młody, sprawny, wysportowany (np. regularnie pływasz, jeździsz na rowerze, albo uprawiasz jakikolwiek inny sport poza szachami), nie masz nadwagi, itd. - np. przebiegnij test Coopera, zobaczysz, co wyjdzie, i potem się zastanawiaj co dalej...
A jeśli nie jesteś młodzieniaszkiem, ostatnie 15 lat przesiedziałeś na kanapie, masz nadwagę, itd. - to ja bym odpuściła, i za 3 miesiące spróbowała przebiec 5/10km... lepiej wolniej, niż potem walczyć ileś miesięcy z kontuzją...
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:27
- Życiówka na 10k: 49 min
- Życiówka w maratonie: brak
jak się zaweźmiesz i wcześniej coś nie zepsuje się z nogami (bo to jest loteria..) to możesz dasz radę (ukończyć, bo jest szansa że od 13 - 15 km zacznie się męczarnia) i po biegu to będą Cię łopatą z asfaltu zbierali ;D
lepiej (zdrowiej) byłoby za 3-6 miesiące 10 km, a potem jak Ci się nie znudzi bieganie myśleć o półmaratonie.
lepiej (zdrowiej) byłoby za 3-6 miesiące 10 km, a potem jak Ci się nie znudzi bieganie myśleć o półmaratonie.