proszę Was, bardziej ale i tych mniej doświadczonych biegaczy, o komentarze i uwagi do mojego planu.
Słowo o mnie:
- 49 lat; biegam 3 sezon.
- 187 cm, obecnie 83 kg (zacząłem wiosną 2015 od 101kg, kończyłem jesienią z 49min/10km i wagą 83kg)
- PB z 2016 to 43:24/10km i 1:46:09/HM (przy wadze 78kg)
- kiedy już zaczynam sezon, od marca/kwietnia, to trenuję regularnie 5 razy w tygodniu. Zimę niestety przesypiam i dokładam sobie 5-6kg.
Planowane starty:
- 03.09 - HM w Pile
- 28.09: lokalny wyścig 10km (atest)
Chciałbym jesienią na 10km zbliżyć się do 42 min.
Plan na przyszły sezon, na który wypadnie akurat moja 50-tka, to zbliżyć się/połamać 40min. A wtedy osiągnę te tytułowe 40/50

Znam podstawy metodyki Danielsa, na jej podstawie, dość autorsko, zbudowałem sobie jakiś plan.
Oceniam, że obecnie jestem na VDOT=41/42, czyli ok 48-49min/10km.
Poniżej ten właśnie plan.Tempa wg dzisiejszej dyspozycji, zmiany będą wprowadzane co 2-3 tyg.
I faza - baza (5 tyg). To już właściwie od 2 tyg. biegam:
wtorek: 10x(400/400)[4:15] lub 8x(400/400+200/200)
środa: 11km BS[5:50] + 8 przebieżek
czwartek: 6x1km[4:30]/3min lub 3x12min[4:55]/3min
sobota: 11km BNP lub BS z przebieżkami
niedziela: BD 21km w tempie BS a co drugi tydzień 5BS+5T21+5BS+5T21
II faza - Treshold (5 tyg):
wtorek: 3x12min[TP]/3min
środa: 11km BS + 8 przebieżek
czwartek: BC 35min[T10] lub 3x3km[T10]/3min
sobota: 11km BS, czasem 10x(400/400)
niedziela: BD 21km w tempie BS a co drugi tydzień 5BS+5T21+5BS+5T21
III - VO2max (5 tyg):
wtorek: 6x1km/2min
środa: 11km BS + 8 przebieżek
czwartek: BC 35min lub 3x3km/3min
sobota: 6x1km/2min
niedziela: BD 21km w tempie BS a co drugi tydzień 5BS+5T21+5BS+5T21
I co o tym sądzicie? Nie jest trochę przekombinowany?
Mi akurat odpowiada taka różnorodność, gdzie niemal każdy trening jest trochę inny - zawsze przed wyjściem zastanawiam się, jakie mnie czeka wyzwanie. A to mnie motywuje.
Nie dałbym rady przy prostszych planach "do zapętlenia".
Na pewno zauważycie, że sporo w tym planie akcentów w jednym tygodniu - ale wydaje mi się, że mój organizm daje radę, zmęczeniowo nie odczuwam tego w jakiś znaczący sposób. Oczywiście przed zawodami odpowiednio zluzuję.
I to tyle moich przemyśleń, teraz proszę i liczę na Wasze uwagi,
pozdrawiam