Od początku roku biegałem według tego planu (dodam że wzięty z forum). Plan pod połówkę (Poznań) wykonany w 80 %.
Pierwsze 6 tygodni
5 biegów tygodniowo w tym
2x wybieganie ok. 10 km + podbiegi po 100m, zacznij od 5 powtórzeń, co tydzień dodawaj po jednym, przerwa co najmniej 4 razy dłuższa niż czas trwania wysiłku
1 cross 6-8 km z intensywnością +-maratońską/półmaratońską (rozgrzewka + schłodzenie, łacznie 12-14 km)
1 wybieganie 16 km
1 wybieganie długie od 20 km do 25 km
Kolejne 6 tygodni
Podbiegi raz w tygodniu
Raz w tygodniu minutówki 10-15x1min/1min (p. w truchcie) biegane w tempie +- odpowaidającemu Twojemu tempu zawodów na 10km
Jedno wybieganie ok. 12 km + 10x100m przebieżki
Jedno wybieganie ok. 16 km
Bieg długi z szybszą końcówką, albo 5-8 km w tempie półmaratońskim, lub 8-12km w tempie maratońskim, dystans całkowity 20-25 km. Najlepiej w terenie krosowym (wtedy nie tempo (pół)maratońskie, a intensywność odpowiadająca.
I teraz mam pytanie:
Jak dalej go pociągnąć aby 30 kwietnia dobrze pobiec 10 km?