Otóż- nie będę podawać przyczyn dlaczego, ale do połowy lipca muszę biegać ok 3-3.05 min na 800 metrów (tak wiem to nie jest strasznie szybko).
Niemniej jednak- od lat nawracająca kontuzja (od skakania na skakance swego czasu) czyli jakieś bolące cholerstwo w okolicach mięśnia płaszczkowatego, skutecznie uniemożliwia mi jakiekolwiek bieganie dłuższe niż może 10 minut. Wierzcie mi, ja wielokrotnie próbowałam wracac do biegania, ale jak dochodziłam po 2-3 tygodniach do 20 minut to ból wracał.
Ale bardzo dobrze reaguje na interwały biegowe, bez problemu robię takie treningi jak np. insanity etc. Sporo ćwiczyłam (2 lata regularnie) na siłowni, gdzie miałam zarówno dobre wyniki silowe, sporo ćwiczyłam aerobów i hiit na orbitreku.
W związku z powyższym, że dodatkowo miałam kilkumiesięczną przerwę w jakichkolwiek treningach(spowodowaną nadmiarem nauki/pracy/obowiązków ogólnie) moja forma jest cóż.... słaba. Nie dam rady przebiec normalnym biegiem tych 800 metrów. Nie mówiąc o szybkim biegu. Ale wyniki na 300 metrów mam całkiem niezłe, bo mniej niż minuta

Moje pytanie jest takie- czy mogłabym trening wydolnościowy (czyli dłuższe rozbieganie) trenować np. szybko na rowerze czy właśnie na orbitreku, a pod te 800 metrów ćwiczyć tylko "tempówki"? Czyli właśnie tak 2-3 na tydzień bo kilka odcinków kilkusetmetrowych sprintem?
Czy to mi wystarczy żeby dobrze przebiec te 800 w lipcu?
nadmienię, że nie mam nadwagi, jestem normalnej, szczupłej budowy, 180/74 kg, kobieta 25 lat.
Jeszcze raz z góry dziękuję za wszelkie rady
