Mam 42 lata. Biegam sobie nieregularnie od kilku lat. Raz, dwa razy w roku dla swojej satysfakcji biorę udział w biegu na 10 km.. wynik to 1 godzina.
Uparłam się teraz, że chcę zejść na wiosnę do 50 min?
problem w tym, że upierałam się już tak kilka razy i potem rozchodziło się po kościach

Stąd moje pytanie czy ktoś z Koleżeństwa nie chciałby się pobawić w "prywatnego trenera" ?
Chodzi mi o kogoś kto ma doświadczenie i może służyć radą.
Na forum oczywiście jest tych porad wiele...ale ile "doradzaczy " tyle pomysłów, a chciałabym trzymać się jednej - słusznej linii

Gotowe plany jakoś do mnie nie trafiają..nie uwzględniają samopoczucia, konieczności modyfikacji itp...a ja się zwyczajnie na tym nie znam.
Zatem jeśli ktoś chciałby poświęcić trochę swojego czasu będę niezmiernie wdzięczna