Jazda na rowerze, a technika biegu (+ pytanie o rozciąganie)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 02 cze 2010, 14:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Od wczoraj jestem zmuszony do jazdy na rowerze do pracy. Wychodzą dwie 5km przejażdżki (z krótkim - 300m intensywnym podjazdem w trakcie) oddzielone od siebie ośmioma godzinami za biurkiem. Do tej pory, gdy jeździłem na rowerze nie odczuwałem korzystnego przełożenia na trening biegowy. Wręcz przeciwnie - dziwnie zamulone uda, czasami przemęczone łydki. Specyficznie spinają mi się mięśnie nóg.
Pytanie do forumowych specjalistów od techniki - jaki wpływ na technikę biegu mogą mieć te krótkie, lecz intensywne (zwłaszcza przy powrocie do domu) jazdy? Jak tym zmianom zapobiegać?
Mam też pytanie - jakie ćwiczenia rozciągające stosować po jeździe? Wiem, że jest masa tutoriali, filmów, itp "rozciąganie dla kolarza". Ale w google w większości przypadków dobrze pozycjonują się marni blogerzy lub świetnie opakowani pseudo-specjaliści z kanałów tv, które próbują podbić YouTube.
Obserwuję, ale nie komentuję wszystkie debaty dotyczące techniki, więc liczę w tej kwestii na pomoc. Zarówno ze strony ludzi o podejściu "klubowym" jak Rolli i "luzowym" jak Yacool.
Pytanie do forumowych specjalistów od techniki - jaki wpływ na technikę biegu mogą mieć te krótkie, lecz intensywne (zwłaszcza przy powrocie do domu) jazdy? Jak tym zmianom zapobiegać?
Mam też pytanie - jakie ćwiczenia rozciągające stosować po jeździe? Wiem, że jest masa tutoriali, filmów, itp "rozciąganie dla kolarza". Ale w google w większości przypadków dobrze pozycjonują się marni blogerzy lub świetnie opakowani pseudo-specjaliści z kanałów tv, które próbują podbić YouTube.
Obserwuję, ale nie komentuję wszystkie debaty dotyczące techniki, więc liczę w tej kwestii na pomoc. Zarówno ze strony ludzi o podejściu "klubowym" jak Rolli i "luzowym" jak Yacool.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
to zależy w dużej mierze od tego, jak wyglądają Twoje treningi, jak jesteś przygotowany pod względem siłowym i na jakim jesteś poziomie.
sorry za bezpośredniość, ale jeśli na takim jak na początku 2016, czyli ok 40min/10km, to rower w niczym ci nie zaszkodzi.
do rozciągania mięśni ud i podudzi nie potrzeba specjalisty, wystarczy youtube'owy bloger, to nie jest rocket science.
sorry za bezpośredniość, ale jeśli na takim jak na początku 2016, czyli ok 40min/10km, to rower w niczym ci nie zaszkodzi.
do rozciągania mięśni ud i podudzi nie potrzeba specjalisty, wystarczy youtube'owy bloger, to nie jest rocket science.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Moim zdaniem: ustaw sobie poprawnie rower do własnego wzrostu/sylwetki i nie jeździj "na wariata" tylko spokojnie przejedź te 2x5km. Spośród wielu biegających znajomych nie spotkałem się z sytuacją żeby codzienna nawet umiarkowana jazda rowerem komukolwiek szkodziła - a raczej przeciwnie. Z mojego wrocławskiego podwórka ludzie biegający maraton poniżej 2:30 (i 10km poniżej 32 minut) jeżdżą rowerami i jakoś im to nie demoluje treningu
Tylko trzeba pilnować intensywności - ma być spokojnie.
Jeśli natomiast traktujesz to (zwłaszcza powrót) jak trening i ciśniesz "na maksa", to nogi będziesz miał zmęczone po takim "ćwiczeniu" - jak po każdym mocniejszym treningu. Analogicznie jak zrobisz krótki i intensywny trening (np. 5-6x200m na długiej przerwie, ale biegane bardzo szybko) to pewnie już od 3-4 powtórzenia zaczniesz czuć ciężkie nogi.

Jeśli natomiast traktujesz to (zwłaszcza powrót) jak trening i ciśniesz "na maksa", to nogi będziesz miał zmęczone po takim "ćwiczeniu" - jak po każdym mocniejszym treningu. Analogicznie jak zrobisz krótki i intensywny trening (np. 5-6x200m na długiej przerwie, ale biegane bardzo szybko) to pewnie już od 3-4 powtórzenia zaczniesz czuć ciężkie nogi.
biegam ultra i w górach 

- whitemamba
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 467
- Rejestracja: 06 lip 2012, 09:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To tylko 5 km. nawet się nie zdąrzysz spocić w te 10-15 min.
Zmiana kodu 3 z przodu:)
10km- 39.04 @3:54 pace
HM- 1:29:03 in progress
M- 3:14:12 in progress
10km- 39.04 @3:54 pace
HM- 1:29:03 in progress
M- 3:14:12 in progress
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
A jak robisz trening biegowy, to na koniec wracasz wolnym truchtem, czy pędzisz do drzwi w tempie startowym :D ?Giacomo pisze:Z tym powrotem jest najgorzej. Ciągnie człowieka do domu po robocie.
biegam ultra i w górach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Ja również jeżdżę rowerem cały rok do i z pracy z tym, że ja mam 14km w jedną stronę. Nigdy się nie zastanawiałem czy mi to przeszkadza czy pomaga ale jak wyniki idą do przodu pomimo tego, że tylko biegam a nie trenuję to chyba nie przeszkadza.
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13361
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Skoro jesteś w temacie, to bez obszernych opisów:
intensywny rower dewastuje czucie biegu, spowalnia pracę ekscentryczną, niszczy sprężystość i dynamikę.
Doświadcza tego na co dzień każdy triatlonista, który jest dla mnie synonimem kalectwa biegowego. Intensywny rower uczy ciało koncentrycznego wyciskania fazy podporu, czyli symuluje ostatnie metry biegu w trupa. Teoretycznie więc można się dzięki niemu poprawić, bo dłużej tego trupa da się utrzymać. Tyle w temacie.
intensywny rower dewastuje czucie biegu, spowalnia pracę ekscentryczną, niszczy sprężystość i dynamikę.
Doświadcza tego na co dzień każdy triatlonista, który jest dla mnie synonimem kalectwa biegowego. Intensywny rower uczy ciało koncentrycznego wyciskania fazy podporu, czyli symuluje ostatnie metry biegu w trupa. Teoretycznie więc można się dzięki niemu poprawić, bo dłużej tego trupa da się utrzymać. Tyle w temacie.
- tarantula
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 23 wrz 2016, 23:01
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Południe Polski
Bawiłem się chwilę w duathlon. Ale rower dobijał mi technikę biegu nad którą się długo męczyłem. Przykurcze w pachwinach powodowały że biegałem nisko dupą i "siedziałem". Co przekładało się na duże obciążenie mięśni ud oraz kolan. Strasznie dużo trzeba było potem nadrabiać techniki biegu i rozciągania żeby wrócić do biegania ładnym wahadłem z biodrami wyżej.
Bieganie po mocnym rowerze przypomina człapanie większości ludzi teraz biegających szosę, maratony. To takie sunięcie po ziemi
Kwestia ile i jak szybko pojeździsz. Jednemu przeszkadza drugiemu nie. Jak ktoś nie liczy sekund to wg mnie nie ma co sobie tym głowy zawracać. Tylko rozciągać to co się kurczy przy rowerze począwszy od obręczy barkowej kończąc na stawie skokowym. Dodatkowo jak się jeździ wpięty w pedałka to po kilku godzinach człowiek taki jakiś cały usztywniony ...
Bieganie po mocnym rowerze przypomina człapanie większości ludzi teraz biegających szosę, maratony. To takie sunięcie po ziemi

Kwestia ile i jak szybko pojeździsz. Jednemu przeszkadza drugiemu nie. Jak ktoś nie liczy sekund to wg mnie nie ma co sobie tym głowy zawracać. Tylko rozciągać to co się kurczy przy rowerze począwszy od obręczy barkowej kończąc na stawie skokowym. Dodatkowo jak się jeździ wpięty w pedałka to po kilku godzinach człowiek taki jakiś cały usztywniony ...
5 km ~ 20'
10 km ~ 47.30' (ale pracuje nad 45'
)
10 km ~ 47.30' (ale pracuje nad 45'

- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4986
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
A ja poczekam na pierwszych Etiopczykow i Kenijczykow w Kona na przyklad.yacool pisze:Skoro jesteś w temacie, to bez obszernych opisów:
intensywny rower dewastuje czucie biegu, spowalnia pracę ekscentryczną, niszczy sprężystość i dynamikę.
Doświadcza tego na co dzień każdy triatlonista, który jest dla mnie synonimem kalectwa biegowego. Intensywny rower uczy ciało koncentrycznego wyciskania fazy podporu, czyli symuluje ostatnie metry biegu w trupa. Teoretycznie więc można się dzięki niemu poprawić, bo dłużej tego trupa da się utrzymać. Tyle w temacie.
Jakos w wynikach z 2016 nie znalazlem zadnego zawodnika z tych krajow.
Szkoda, chetnie zobaczylbym ich piekny styl juz po plywaniu i rowerze

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13361
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Po Iten jeździ jakaś grupa czarnych kolarzy. Mają sponsora, który im kupuje sprzęt. Aż serce się kraje, gdy patrzę na tych chłopców stworzonych do biegania, którzy wybrali coś tak nienaturalnego dla nich jak rowery.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13361
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Rozbrajający punkt widzenia sytego amatora hobbysty.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Ja też jeżdżę do pracy na rowerze, dla mnie to relaks. Na technikę biegu dużo bardziej wpływa te osiem godzin za biurkiem pomiędzy przejażdżkami
Co do rozciągania to najlepiej sprawdź gdzie są problemy i pracuj nad nimi - rozciąganie, wałek, piłeczki, ew. fizjoterapeuta, wariantów jest sporo


Co do rozciągania to najlepiej sprawdź gdzie są problemy i pracuj nad nimi - rozciąganie, wałek, piłeczki, ew. fizjoterapeuta, wariantów jest sporo
Ja się wkurzam jak "jestem zmuszony" pojechać do pracy samochodemOd wczoraj jestem zmuszony do jazdy na rowerze do pracy.
