biegi krótsze vs. maraton

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
snop7
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 13 mar 2016, 12:04
Życiówka na 10k: 36:28

Nieprzeczytany post

wykres.jpg
Witam. Chciałbym poznać Wasze opinie co do moich czasów na różnych dystansach. Chodzi mianowicie o to, skąd biorą się u mnie tak duże dysproporcje w biegach na krótszych dystansach włączając HM względem maratonu. Zacznę od tego, że biegam pełne 3 lata, choć jako trening bieganie traktuje od ok 2 lat. W Poznaniu tydzień temu "przebiegłem" maraton 5 raz. Pierwszy maraton również Poznań 2014 i czas 3.54. Wtedy jeszcze nie byłem przygotowany na szybsze bieganie. Kolejne starty jechałem schematem wiosna-jesień i tak: Kraków 2015 - 3.41 (duża satysfakcja, bieg z narastającą szybkością, bez kryzysu) Wrocław 2015 - 3.45 ( wystartowałem na 3.30-3.32, do 33 bieg układał się idealnie, jednak później było coraz gorzej i doczłapałem do mety - tutaj duże znaczenie miała pogoda, było naprawdę gorąco i uważam, że to miało duży wpływ na mój czas), kolejny start OWM 2016 - 3.35 ( apetyty były duże na złamanie 3.30, jednak odniesiona kontuzja + choroba, tydzień leżenia w łóżku nie pozowliły mi na lepszy czas - dodatkowo męczyłem się z silną kolką od 38km - generalnie bieg z narastającą prędkością, udany). W międzyczasie startowałem na dystansach krótszych, w 2015 roku brałem udział w dwóch HM na wiosne czas 1.36, na jesień 1.35. Po wiosennym w 2016 OWM wziąłem udział w kolejnym HM i czas 1.34.30. Można uznać, że z każdym biegiem był minimalny progres, jednak niesatysfakcjonujący.
Po tych zawodach postanowiłem skupić się na życiówkach na krótszych dystansach w czerwcu: 5km - 18.55, 10km - 38.30 (choć uważam to za nieoficjalną życiówkę bo zabrało kilkudziesięciu metrów do pełnych 10km. Przy tym tempie i pełnych 10km i tak zrobiłbym czas poniżej 39min). Ta życiówka dała mi największą satysfakcję i duże nadzieje na przygotowania do jesiennego maratonu w Poznaniu. Od lipca do września skupiłem się na przygotowaniach do M. Średni kilometraż miesięczny wynosił u mnie 280km. We wrześniu postanowiłem sprawdzić się w HM Piła, udało się zrobić życiówkę 1.30.04 ( uważam, że spokojnie złamałbym 1.30 ale od 16 walczyłem z mocną kolką - opisywałem to w innym wątku:)), Mimo wszystko ten czas utwierdził mnie w przekonaniu o dobrym treningu. 2 tyg później pobiegłem dyszkę w 40.29 z normalnego treningu. Kolejne, ostatnie 2 tyg. przed M to lekkie wypuszczenie i odpoczynek przed biegiem, choć tydzień przez Poznaniem zaliczyłem CitTrail - 5km - 18.49 (zabrakło paru metrów do pełnej 5).
I teraz sam start w Poznań Maratonie. Zbudowany dobrze przepracowanym okresem przygotowawczym, dobrym startem w Pile chciałem pobiec w okolicach 3.25 a jeśli miałbym siły po 32km chciałem przyspieszyć. Plan idealnie realizowałem do 30km, równy spokojny bieg po 4.50, choć na 26km przy lekkim podbiegu czułem cięzkie nogi ale postanowiłem kontynuować takie tempo. Udało mi się to do 33 km, później było masakrycznie! Ostatnie 9km praktycznie przeszedłem. Nogi jak z betonu. Ogólne osłabienie. Może też słaba głowa - nie wiem:((( z moich marzeń o 3.25 lub szybciej skończyłem na 3.44 :(( Nie mam pojęcia skąd biorą się tak duże dysproporcje na różnych odległościach. W planie miałem 4-5 jednostek treningowych - biegi spokojne, wybiegania (w tym jedna 30), akcenty ( II zakres, interwały) Przyznam że tym razem odpuściłem trochę siłę biegową ale czy to miało aż taki wpływ?! Myślę, że postawiłem sobie realne założenia co do czasu 3.25, skoro HM zrobiłem po 4.16 to M chciałem po 4.50 plus urwanie 2-3min na ostatnich 8-9km. Przyznam, że jestem trochę zrezygnowany po tym biegu, nie wiem gdzie szukać błędów, nie wiem jak układać plany na starty wiosenne:((
W załączniku jest wykres z tego biegu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
PKO
Patryck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 392
Rejestracja: 08 lip 2010, 14:00
Życiówka na 10k: 35'
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Powodów może być wiele od przetrenowania do braku predyspozycji.
Rozumiem bieganie maratów to świetna sprawa, ale może warto skupić się na krótkich, skoro tak dobrze Ci w nich idzie? :)
Zegarki i akcesoria Garmin, FootPody oraz Telefony Kom. -> http://allegro.pl/listing/user/listing. ... d=33684688
snop7
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 13 mar 2016, 12:04
Życiówka na 10k: 36:28

Nieprzeczytany post

Tak też chyba zrobię.. Od 5km do HM włącznie, a później zobaczymy co czas przyniesie
hansel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 383
Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
Życiówka na 10k: 39
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wygląda to na brak predyspozycji, pewnie po prostu jesteś typem sprintera a nie długodystansowca. Spróbuj pobiegać krótsze biegi, np 1000m być może mógłbyś się odnaleźć w biegach średnich.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Te 38:30 to bym między bajki włożył, nie przystaje do innych życiówek, nawet do 18:55 na 5km. Więcej musiało brakować. "ciężkie nogi" - moim zdaniem brak luzowania przed M. Jaki plan robiłeś?

Kolka w Pile pokazuje, że nie byłes gotowy na tak szybkie bieganie. Odbija się na najsłabszym elemencie: kolka, żołądek, łydki, uda - najsłabsze wysiada pierwsze. Moim zdaniem do M jesteś trochę za słabo wydłużony, ale nie ma tam takiej przepaści jak piszesz. Patrzysz chyba przez pryzmat jednej życiówki. 19 min na 5km to daje ok 40 min na 10km, ok 1:30HM. A potem trzeba dobrze wydłużyć i odpocząć - na to potrzebny jest dobry plan.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4986
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

snop7 pisze:[...] chciałem pobiec w okolicach 3.25 a jeśli miałbym siły po 32km chciałem przyspieszyć. Plan idealnie realizowałem do 30km, równy spokojny bieg po 4.50, choć na 26km przy lekkim podbiegu czułem cięzkie nogi ale postanowiłem kontynuować takie tempo. Udało mi się to do 33 km, później było masakrycznie! Ostatnie 9km praktycznie przeszedłem. Nogi jak z betonu. Ogólne osłabienie. Może też słaba głowa - nie wiem:(((
A jak z jedzeniem i piciem? Nic na ten temat nie napisales.
Jezeli nie jadles (albo bardzo malo), to z opisu wyglada to jak modelowa, solidna sciana :niewiem:
snop7
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 13 mar 2016, 12:04
Życiówka na 10k: 36:28

Nieprzeczytany post

Nie uważam, żeby życiówkę z dychy traktować jako nierealną. Jak mówiłem, nawet jeśli zabrakło kilkudziesięciu metrów to przy takim tampie i mocniejszym finiuszu ostatni km zrobiłem na poziomie poprzednich lub nieco szybciej. Biegam na garminie więc wykres potwierdza to.
Jeśli chodzi o odżywianie podczas maratonu to zjadłem 3 żele 50g ALE, zacząłem na 12 km, później ok 20km i ok 28km. Starałem się też na każdym punkcie coś popijać.
A na kolkę wziąłem teraz NoSpe i chyba pomogło. Z tą kolką to praktycznie miałem problemy przy każdym HM (pół roku temu przy 1.34.30 też, wcześniej przy 1.35 i 1.36 też) i dopiero do Poznania za radą kolegi wziąłem NoSpe.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
snop7
Wyga
Wyga
Posty: 98
Rejestracja: 13 mar 2016, 12:04
Życiówka na 10k: 36:28

Nieprzeczytany post

Oczywiście nie upieram się ze wyszło idealnie 38.30 ale na pewno 39 było złamane.
Turecki44
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 297
Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A co z długimi wybieganiami? Może tego Ci brakuje. Wejdź w dwugodzinny wysiłek - tak ponad 20 - 25 (do 30 km) km,ale raz na tydzień i wtedy zobacz czy będzie progres. 280 km miesięcznie to nie jest jakoś porywająco dużo, ale na 3.30 powinno spokojnie starczyć, więc coś musisz zmienić.
Turecki
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4986
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

snop7 pisze:Jeśli chodzi o odżywianie podczas maratonu to zjadłem 3 żele 50g ALE, zacząłem na 12 km, później ok 20km i ok 28km. Starałem się też na każdym punkcie coś popijać.
1. Niektorym 3 zele wystarcza, innym nie. Moze to bylo za malo?
2. Popijales zele? Bo jak za malo wypijesz, to sie z wegli robi w zaladku niestrawiona klucha
i zamiast energii masz tylko obciazenie dodatkowe.
3. Caly zel na raz czy na raty? Mi stanowczo lepiej wchodza na 2 razy.
Wiecej pieprzenia sie z tym, ale w moim przypadku warto, bo nie mam sensacji.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Takie życie,niestety.U mnie podobnie,też mi w maratonach nie idzie.
Przy gorszych życiówkach na 10k od mojej (38.25) znajomi łamali 3-kę a ja mam PB 3:11.
W dodatku z przed 3 lat kiedy biegałem 10k deko poniżej 40 minut.
Teraz na MW tak mnie postawiło,że skończyłem idąc w 3:18.(celowałem w 3:05-3:06)

U mnie jest kilka składowych słabego wyniku w maratonach.
Po pierwsze przerobiłem w ciągu 5 lat tylko jeden plan maratoński.
Był to Daniels.Trenowałem za mocno i za długi cykl w efekcie forma była 4-6 tyg przed maratonem
a potem już równia pochyła w dół.
Na pewno predyspozycje wytrzymałościowiec/szybkosciowec bardziej idą w kierunku szybkości.
Duża waga 78kg przy 180cm też na maratonach nie pomaga.Szybko się odwadniam,potrzebuję sporo paliwa.
Biegałem na treningu dwukrotnie jednostki 24km po 4:15 a maratonu nie przebiegnę nawet po 4:30.
Mnie siadają nogi,wydolnościowo tempo maratonu mnie nie rusza.
Mam bardzo skromne doświadczenie maratońskie i pewnie wiele rzeczy robię źle.
Muszę solidnie przepracować znowu maratoński plan,żeby mieć więcej danych.
Aktualna życiówka jest po treningu z dychy a MW tej jesieni też próbowałem przebiec z takiego półmaratońskiego
8 tygodniowego planu.Tak się niestety nie da. :oczko:
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

snop7 pisze:Nie uważam, żeby życiówkę z dychy traktować jako nierealną. Jak mówiłem, nawet jeśli zabrakło kilkudziesięciu metrów to przy takim tampie i mocniejszym finiuszu ostatni km zrobiłem na poziomie poprzednich lub nieco szybciej. Biegam na garminie więc wykres potwierdza to.
Jeśli chodzi o odżywianie podczas maratonu to zjadłem 3 żele 50g ALE, zacząłem na 12 km, później ok 20km i ok 28km. Starałem się też na każdym punkcie coś popijać.
A na kolkę wziąłem teraz NoSpe i chyba pomogło. Z tą kolką to praktycznie miałem problemy przy każdym HM (pół roku temu przy 1.34.30 też, wcześniej przy 1.35 i 1.36 też) i dopiero do Poznania za radą kolegi wziąłem NoSpe.
A skąd wiesz, że pozostałe kilometry są dobre? Ja Ci mogę pokazać bieg na 10km z endomondo z atestowanej trasy, gdzie od pierwszego km były przekłamania. Leciałem równo po 4:00 (na znaczniku organizatora było 3:59), a odpikało 1km w 3:45. Na całości trasy dołożyło chyba z 203-250m, a to jest minuta, na tym poziomie na 10km to różnica klasy. Rób jak uważasz - moim zdaniem ta dycha to jest poziom wyżej innych życiówek (choćby z 5km) dlatego bym się nią absolutnie nie podpierał. Zwłaszcza, że gdyby wziąć czas 39:30 na 10km to on koresponduje i z 5km które nabiegałeś i z HM lekko niżej 1:30. A dycha 38:30 absolutnie z czapki, do tego powinieneś nabiegać 5km rzędu 18:10-18:20 i HM mocno poniżej 1:27, może nawet okolice 1:26. A Ty nie masz ani 5km takiej ani HM.

Dlatego tak do tej 10km piję, bo trzeba by znać realny czas na 10km i HM i dopiero z tego próbować coś wywnioskować (jak jesteś wydłużony i czego się w maratonie spodziewać) i szukać przyczyn takiego nie innego wyniku.
biegam ultra i w górach :)
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Na dychę 38.30 to half w okolicy 1:25 ale z piątką to przesadziłeś.
W życiu bym nie pobiegł 18.10-18.20 na 5km.
Biegłem co prawda tylko 3-4 razy w życiu ale jest to tak ciężki dystans i wychodziło mi
czas z 5km*2 + minuta = 10km.
Inna sprawa,że zawsze piątka była biegana z mocnego treningu bez luzowania a
dycha była docelowa i pod nią robiony był plan.
U mnie się sprawdza T21= T10+ 10sek/km a T5= T10 - 5sek/km.
Może gdybym luzował przed piątką lub więcej pobiegał w tych prędkościach to coś bym jeszcze urwał na tym dystansie. :oczko:
Turecki44
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 297
Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Krzychu M pisze:Na dychę 38.30 to half w okolicy 1:25 ale z piątką to przesadziłeś.
W życiu bym nie pobiegł 18.10-18.20 na 5km.
Poza tempem trzeba wziąć pod uwagę tętno - jak się rozkłada na całym dystansie (co świadczy o wytrenowaniu) i przy jakim ktoś jest w stanie pobiec (psychika). HM biegałem ok. 170 HR średnie, Maraton pow. 167. O ile nigdy byłem w stanie zejść poniżej 39 min/10 km, to na połówce mam 1.23. Mam kolegę, który dychę biega przy HR średnie 185, a ja bym się bał :)
Turecki
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Turecki44 pisze:
Krzychu M pisze:Na dychę 38.30 to half w okolicy 1:25 ale z piątką to przesadziłeś.
W życiu bym nie pobiegł 18.10-18.20 na 5km.
Poza tempem trzeba wziąć pod uwagę tętno - jak się rozkłada na całym dystansie (co świadczy o wytrenowaniu) i przy jakim ktoś jest w stanie pobiec (psychika). HM biegałem ok. 170 HR średnie, Maraton pow. 167. O ile nigdy byłem w stanie zejść poniżej 39 min/10 km, to na połówce mam 1.23. Mam kolegę, który dychę biega przy HR średnie 185, a ja bym się bał :)
Właśnie dlatego nie zakładam pulsometru. :hahaha:
Kiedyś badałem tętno i mam kosmicze jak na swój wiek.Dochodziło czasem do 210 aż
musiałem ręcznie sprawdzać czy nie zepsuty sprzęt.
Od 4 lat leży w szafie i nie zakładam tego ustrojstwa.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ