Mam do Was prośbę o pomoc w ułożeniu planu do podszlifowania dychy na wiosnę. Moja życiówka z sierpnia zeszłego roku wykręcona na strasznej patelni to 46:27 z treningu maratońskiego. Po czym kontuzja i rozpoczęcie biegania od lutego, a na poważniej od czerwca, więc czas niemiarodajny zbyt mocno. Niemniej danielsowskie kilometrówki w tempie progowym po 4:45 zamykałem bez umierania.
Nigdy nie trenowałem pod ten dystans, więc trochę nie wiem od czego zacząć, jak podzielić trening, plan, itp. Generalnie mam też zaległości z treningiem uzupełniającym, z których chcę się wygrzebać. Więc chętnie przytulę jakieś ćwiczenia, w tym na poprawę techniki.
Wzrost: 185, waga: 80,1 (pomaratońsko, ostatnio na stałe w przedziale 81,5-82). Planuję zejść do 75-76, niedługo zaczynam współprace z dietetykiem. Ale stan bieżący 80,1.
Cel na wiosnę: <45
Warunki brzegowe - 4x w tygodniu biegam wczesnym rankiem (sosik + 1h

Poniedziałek: ???
Środa: ???
Czwartek: ???
Sobota: ???
Przy małym dziecku to daje elastyczność w przestawianiu treningów i zapobiega ich wypadaniu z kalendarza (poniedziałek->wtorek, wówczas np. wt + śr, pt + sb/nd).
Pytanie takie - od czego zacząć np. przez pierwsze 30 dni, co biegać w które dni, itp. Jakie akcenty, jakie tempa? Na co zwrócić uwagę?
Z góry dzięki za pomoc,
Pozdrawiam,
Sochers