maraton dla początkujących
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
a pewną nieśmiałością umieszczam tu wpis, bo dyskusje, które tu prowadzicie są bardzo fachowe i merytoryczne, a ja jestem biegowo początkująca i nurtujące mnie problemy są zapewne trochę śmieszne
ale do rzeczy
1. uplingła mi się taka myśl, żeby wystartować w maratonie w kwietniu
2. przebrnęłam (w bólach) przez Danielsa i Hansonów
3. wniosek, trzeba trenować, najlepiej codziennie, trzeba wypracować kilometraż, dróg na skróty nie ma
4. ja mogę na trening biegowy poświęcić max 4 razy w tygodniu
5. oprócz biegania przez jesień i zimę robię treningi: WT-pływanie lekkie(technika), CZW-pływanie mocno+60min ogólnorozwojówka, SB-pływanie mocno+joga
6. moje treningi biegowe do tej pory to przeczłapanie 5-10km i to bardzo, bardzo wolno
nie jestem jedyną osobą na świecie, która chce łączyć dwie (i więcej) dyscypliny i nie ja jedyna mam pracę i rodzinę, dlatego liczę, że podpowiecie mi, jak dopasować plany treningowe do tego? co można wyciąć, a co jest święte? czy też, jak doradzają mi znajomi, mam wybić sobie z głowy maraton?
ale do rzeczy
1. uplingła mi się taka myśl, żeby wystartować w maratonie w kwietniu
2. przebrnęłam (w bólach) przez Danielsa i Hansonów
3. wniosek, trzeba trenować, najlepiej codziennie, trzeba wypracować kilometraż, dróg na skróty nie ma
4. ja mogę na trening biegowy poświęcić max 4 razy w tygodniu
5. oprócz biegania przez jesień i zimę robię treningi: WT-pływanie lekkie(technika), CZW-pływanie mocno+60min ogólnorozwojówka, SB-pływanie mocno+joga
6. moje treningi biegowe do tej pory to przeczłapanie 5-10km i to bardzo, bardzo wolno
nie jestem jedyną osobą na świecie, która chce łączyć dwie (i więcej) dyscypliny i nie ja jedyna mam pracę i rodzinę, dlatego liczę, że podpowiecie mi, jak dopasować plany treningowe do tego? co można wyciąć, a co jest święte? czy też, jak doradzają mi znajomi, mam wybić sobie z głowy maraton?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Znajomi dobrze doradzają. Żeby ta zabawa była bezpieczna i miała sens, to by wypadało zrobić plan i pobiec najpierw kilka 5km-10km, potem plan + start HM (najlepiej kilka), później zastanawiać się nad maratonem. Jesteś początkująca, ciało nie jest zupełnie przystosowane do obciążeń treningowych. Sądzę, że jeśli w ogóle skończysz jakiś plan maratoński to pewnie z kontuzją - początkująca osoba nie powinna rzucać się na plan, który zakłada 6 treningów na tydzień i kilometraż pod 100km.
Przenosząc to na bardziej zrozumiały grunt: jesteś w tym momencie jak osoba, która dzień po zrobieniu prawa jazdy chce pożyczyć od kogoś samochód i jechać na tournee po Europie, bo przecież zna teorię.
Przenosząc to na bardziej zrozumiały grunt: jesteś w tym momencie jak osoba, która dzień po zrobieniu prawa jazdy chce pożyczyć od kogoś samochód i jechać na tournee po Europie, bo przecież zna teorię.
biegam ultra i w górach 

-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 26 wrz 2013, 10:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zacznij od zawodów na 5, 10, 15 km. Potem pobaw się w półmaratony. Nie podążaj za modą "biegania" maratonów w 5 godzin.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4984
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
1. Co do celow, to moge tylko potwierdzic, to co napisali poprzednicy.
Wg tego co napisalas, to maraton na wiosne, to zbyt duze wyzwania
o ile chcesz go przebiec, a nie tylko pokonac (dotrzec do mety w limicie).
Moim skromnym zdaniem na wiosne ustaw sobie cel 10km.
Jezeli bedzie dobrze: progres i brak kontuzji,
to ustaw jakis polmaraton na zakonczenie sezonu, zeby sie sprawdzic.
Potem przez zime przygotowanie do polowki na wiosne i potem ew. przygotowanie
do pierwszego maratonu na jesien (czyli za 2 lata).
To wszystko przy zalozeniu, ze nie bedzie wiekszych przerw spowodowanych kontuzjami.
2. Co do polaczenia roznych sportow, to jak najbardziej sie da, szczegolnie jesli chodzi o plywanie -> triatlon.
Rozumiem, ze te 4x w tygodniu to dodatkowo do tych 3 treningow plywackich? Czy 4 na wszystko?
3x konkretne treningi biegowe w pierwszym roku biegania wystarczyly mi do sporego progresu, potem juz gorzej.
Wg tego co napisalas, to maraton na wiosne, to zbyt duze wyzwania
o ile chcesz go przebiec, a nie tylko pokonac (dotrzec do mety w limicie).
Moim skromnym zdaniem na wiosne ustaw sobie cel 10km.
Jezeli bedzie dobrze: progres i brak kontuzji,
to ustaw jakis polmaraton na zakonczenie sezonu, zeby sie sprawdzic.
Potem przez zime przygotowanie do polowki na wiosne i potem ew. przygotowanie
do pierwszego maratonu na jesien (czyli za 2 lata).
To wszystko przy zalozeniu, ze nie bedzie wiekszych przerw spowodowanych kontuzjami.
2. Co do polaczenia roznych sportow, to jak najbardziej sie da, szczegolnie jesli chodzi o plywanie -> triatlon.
Rozumiem, ze te 4x w tygodniu to dodatkowo do tych 3 treningow plywackich? Czy 4 na wszystko?
3x konkretne treningi biegowe w pierwszym roku biegania wystarczyly mi do sporego progresu, potem juz gorzej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
Bez urazy, ale podobne rady zawsze czytam z lekkim politowaniem. Osoba aktywna fizycznie i już coś obiegana prosi o radę w sprawie Maratonu. A Ty proponujesz jej postawić sobie za cel 10k za kilka miesięcy, a Maraton za 2 lata. To ja się pytam dlaczego nie 3 lata, albo 4 lata?? Będzie jeszcze przyjemniej i bezpieczniej.Sikor pisze:1. Co do celow, to moge tylko potwierdzic, to co napisali poprzednicy.
Wg tego co napisalas, to maraton na wiosne, to zbyt duze wyzwania
o ile chcesz go przebiec, a nie tylko pokonac (dotrzec do mety w limicie).
Moim skromnym zdaniem na wiosne ustaw sobie cel 10km.
Jezeli bedzie dobrze: progres i brak kontuzji,
to ustaw jakis polmaraton na zakonczenie sezonu, zeby sie sprawdzic.
Potem przez zime przygotowanie do polowki na wiosne i potem ew. przygotowanie
do pierwszego maratonu na jesien (czyli za 2 lata).
To wszystko przy zalozeniu, ze nie bedzie wiekszych przerw spowodowanych kontuzjami.
2. Co do polaczenia roznych sportow, to jak najbardziej sie da, szczegolnie jesli chodzi o plywanie -> triatlon.
Rozumiem, ze te 4x w tygodniu to dodatkowo do tych 3 treningow plywackich? Czy 4 na wszystko?
3x konkretne treningi biegowe w pierwszym roku biegania wystarczyly mi do sporego progresu, potem juz gorzej.
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
co do 1.Sikor pisze:1. Co do celow, to moge tylko potwierdzic, to co napisali poprzednicy.
Wg tego co napisalas, to maraton na wiosne, to zbyt duze wyzwania
o ile chcesz go przebiec, a nie tylko pokonac (dotrzec do mety w limicie).
Moim skromnym zdaniem na wiosne ustaw sobie cel 10km.
Jezeli bedzie dobrze: progres i brak kontuzji,
to ustaw jakis polmaraton na zakonczenie sezonu, zeby sie sprawdzic.
Potem przez zime przygotowanie do polowki na wiosne i potem ew. przygotowanie
do pierwszego maratonu na jesien (czyli za 2 lata).
To wszystko przy zalozeniu, ze nie bedzie wiekszych przerw spowodowanych kontuzjami.
2. Co do polaczenia roznych sportow, to jak najbardziej sie da, szczegolnie jesli chodzi o plywanie -> triatlon.
Rozumiem, ze te 4x w tygodniu to dodatkowo do tych 3 treningow plywackich? Czy 4 na wszystko?
3x konkretne treningi biegowe w pierwszym roku biegania wystarczyly mi do sporego progresu, potem juz gorzej.
10km udało mi się zrobić na początku września w ramach zawodów triathlonowych na dystansie 1/4 IM (co za śmieszne określenie - czy kto kiedy słyszał, żeby 10km określić jako 1/4 maratonu?)
no nie mogę powiedzieć, żeby ten bieg sprawił mi przyjemność, ale biegłam
nadmienię też, że szybkość nigdy nie była moją cechą charakterystyczną, mogę liczyć na moją wytrzymałość i zawziętość, ale szybka to ja już raczej nie będę
perspektywa kontuzji martwi mnie bardzo, bo wiosenek mam czterdzieści i pięć i już raz zaczynałam biegać i gęsia stopa

co do 2
tak - bieganie było by dodatkowe
ten trening biegowy musi się zmieścić do wiosny - bo na wiosnę dojdzie jeszcze rower, który jest bardzo czasochłonny i bieganie jak i pływanie na tym ucierpi (i czasowo i jakościowo)
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
ijon - a Ty masz jakiś pomysł, jak ugryźć ten temat??ijon pisze:Bez urazy, ale podobne rady zawsze czytam z lekkim politowaniem. Osoba aktywna fizycznie i już coś obiegana prosi o radę w sprawie Maratonu. A Ty proponujesz jej postawić sobie za cel 10k za kilka miesięcy, a Maraton za 2 lata. To ja się pytam dlaczego nie 3 lata, albo 4 lata?? Będzie jeszcze przyjemniej i bezpieczniej.
nie mam ambicjii co do czasu, jaki osiągnę, ale chcę go PRZEBIEC
-
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 19 gru 2014, 16:09
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: brak
Gęsia stopa na początku nie wróży dobrze, bo to dojść upierdliwe. Przebiec, przebiegniesz do wiosny, jak mądrze potrenujesz. Tylko jak piszą koledzy. Dla fejmu w pracy samo przebiegnięcie maratonu jest ok. Tyle, że jak trafisz biegacza ktory cię zapyta w jakim czasie, to ciut lipa odpowiedzieć 5h. Znajomi nie wyczują co prawda nawet sarkazmu jak ci odpowie "to ja słabiej bo tylko 10km w 36min". Odpowiadając jednak na Twoje pytanie to do przeżycia maratonu się przygotujesz. Uważaj tylko na te przywodziciele, bo na bank się odezwą przy zwiększaniu kiometrażu.
A... i pytasz na forum, na którym ludzie dzięki takim jak Ty budują swoje ego pokazując, że są w pierwszym 1% maratonczyków na mecie. Sam tak robię więc też się nie daj i dla mnie i dla Ciebie;-)
A... i pytasz na forum, na którym ludzie dzięki takim jak Ty budują swoje ego pokazując, że są w pierwszym 1% maratonczyków na mecie. Sam tak robię więc też się nie daj i dla mnie i dla Ciebie;-)
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Po lekturze Danielsa jakąś podbudową teoretyczną masz.
Daniels i Hansonowie, to raczej bieganie codziennie lub 6 razy w tygodniu.
Ty masz czas na max. cztery treningi.
Może warto poszukać planu obejmującego cztery dni treningowe?
Sądzę, że w ciągu kilku miesięcy większość zdrowych, sprawnych i bez istotnej nadwagi ludzi jest w stanie przebiec maraton. I to w przyzwoitym czasie.
Daniels i Hansonowie, to raczej bieganie codziennie lub 6 razy w tygodniu.
Ty masz czas na max. cztery treningi.
Może warto poszukać planu obejmującego cztery dni treningowe?
Sądzę, że w ciągu kilku miesięcy większość zdrowych, sprawnych i bez istotnej nadwagi ludzi jest w stanie przebiec maraton. I to w przyzwoitym czasie.
-
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 11 kwie 2006, 17:08
Tak szczerze i prawdziwe że aż bolesne stwierdzeniepawelvod pisze: A... i pytasz na forum, na którym ludzie dzięki takim jak Ty budują swoje ego pokazując, że są w pierwszym 1% maratonczyków na mecie. Sam tak robię więc też się nie daj i dla mnie i dla Ciebie;-)


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Według mnie żadnego specjalnego planu nie potrzebujesz.
Ja bym na Twoim miejscu biegał to tak, dwa razy w tygodniu np 10 km bieg spokojny, raz w tygodniu bieg w drugim zakresie też 10 km i raz w tygodniu długie wybieganie.
Oczywiście na początku nie biegaj po 30 km na długich ale zacznij stopniowo sobie zwiększać np co dwa tygodnie 2 km.
Jak ta będziesz sobie trenować to na wiosnę dasz radę przebiec maraton.
Ja bym na Twoim miejscu biegał to tak, dwa razy w tygodniu np 10 km bieg spokojny, raz w tygodniu bieg w drugim zakresie też 10 km i raz w tygodniu długie wybieganie.
Oczywiście na początku nie biegaj po 30 km na długich ale zacznij stopniowo sobie zwiększać np co dwa tygodnie 2 km.
Jak ta będziesz sobie trenować to na wiosnę dasz radę przebiec maraton.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Plus dla niego, madrze gadaRadek_1988 pisze:Zacznij od zawodów na 5, 10, 15 km. Potem pobaw się w półmaratony. Nie podążaj za modą "biegania" maratonów w 5 godzin.
Wysłane z mojego SM-G360F .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
A dlaczego tak? Ma cheć dziewczyna to niech biegnie. Może jej się nie spodoba i już więcej nie będzie ich biegać? A może jeszcze bardziej jej się to spodoba
Kontuzje będzie miała ? Wątpię. Znam takich co żadnego maratonu nie pobiegli a ultra latają. To według Was też źle, bo zaczeli od długich dystansów?
