Oddech - problemy, ziewanie, brak powietrza

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
anthony
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 22 mar 2016, 17:41
Życiówka na 10k: 53m
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć,
witam serdecznie wszystkich biegaczy.
Zarejestrowałem się tu, bo już brak mi pomysłów.
Do sedna.
Mam problem z oddechem.
Biegam już dość długo -w sposób regularny około 3 lat, w nieregularny hm... około 15.
To o czym piszę to nie zadyszka, tej dawno się pozbyłem.
Nie mogę zaczerpnąć powietrza. To coś jakby chęć ziewnięcia, ale bez hm... finału.
Jest to średnio uciążliwe na co dzień, ale ostatnio zaczęło bardzo przeszkadzać mi w biegu. Niedawno wróciłem z trasy po niespełna dwóch kilometrach, bo nie dałem rady.
Macie jakieś koncepcje co można zrobić?
pozdrawiam
PKO
Tomeck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30

Nieprzeczytany post

anthony pisze:Cześć,
witam serdecznie wszystkich biegaczy.
Zarejestrowałem się tu, bo już brak mi pomysłów.
Do sedna.
Mam problem z oddechem.
Biegam już dość długo -w sposób regularny około 3 lat, w nieregularny hm... około 15.
To o czym piszę to nie zadyszka, tej dawno się pozbyłem.
Nie mogę zaczerpnąć powietrza. To coś jakby chęć ziewnięcia, ale bez hm... finału.
Jest to średnio uciążliwe na co dzień, ale ostatnio zaczęło bardzo przeszkadzać mi w biegu. Niedawno wróciłem z trasy po niespełna dwóch kilometrach, bo nie dałem rady.
Macie jakieś koncepcje co można zrobić?
pozdrawiam
Pulmonolog-alergolog.
Jeden: Zrób spirometrię.
Zacznij łączyć swoje problemy z okresami pylenia różnych rzeczy - może dojdziesz do korelacji.
Zdrowia.
Awatar użytkownika
Pavol
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 03 lut 2016, 19:07
Życiówka na 10k: 55:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

Może tak jak wyżej, warto zacząć od lekarza. Może alergia lub co bądź podobne?
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Tomeck pisze: Pulmonolog-alergolog.
Jeden: Zrób spirometrię.
Zacznij łączyć swoje problemy z okresami pylenia różnych rzeczy - może dojdziesz do korelacji.
Zdrowia.
Zacznij od określenia pojemności płuc. Zbadaj hemoglobinę, ile masz czerwonych krwinek.

To co napiszę, jest pewnym sprawdzianem nie związanym (jak sądzę) z bieganiem, ale zachowaniem organizmu
Wieczorem, gdy nie jesteś najedzony (najlepiej lekko głodny) usiądź i się zrelaksuj. Jak poczujesz się spokojny, spokojnie nabierz kilka razy powietrza do płuc (6-8 razy) za każdym razem spokojnie je wypuszczając. Następnie weź głęboki wdech i wstrzymaj powietrze. Zaobserwuj kiedy pojawią się pierwsze skurcze przepony, tym się nie przejmuj. Sprawdź ile wytrzymasz. Takie wstrzymywanie oddechu powtórz 3-4 razy i sprawdź, jak organizm się zachowuje, kiedy pojawiają się skurcze (czy od razu, czy może czas się wydłuża). Oczywiście za każdym razem zanim wstrzymasz oddech, wentyluj się tym oddychaniem 6-8 razy.

To nieco mówi o tym, jak organizm toleruje CO2.

A, jeszcze jedno - paliłeś kiedyś papierosy (nałogowo) ?
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

lama71 pisze:
Tomeck pisze: i sprawdź, jak organizm się zachowuje, kiedy pojawiają się skurcze (czy od razu, czy może czas się wydłuża)...To nieco mówi o tym, jak organizm toleruje CO2.
Jakbys jeszcze napisal jak powinien reagowac?
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

anthony pisze:Nie mogę zaczerpnąć powietrza. To coś jakby chęć ziewnięcia, ale bez hm... finału.
Też tak mam, odkąd pamiętam. Jakoś sobie radzę - za którąś próbą ten mój oddech jest w końcu pełny, poza tym zdarza się to raz na ileś tam oddechów np. podczas długiego biegu max 2-3 razy.
Mam bardzo niski poziom ferrytyny, czytałam, że może być to właśnie skutkiem tego.
Poza tym takie zjawisko ma też podłoże psychosomatyczne, jak się na tym skupiam, to problem jest większy, gorzej też zwykle jest przed startem - kiedy za wszelką cenę chcę wziąć pełny oddech i zaczynam się tym stresować, to wtedy nie mogę, im bardziej nie mogę, tym bardziej się stresuję itp.
Więc trzeba trochę ... wyluzować, spróbować się na tym nie skupiać. Bo jak o tym nie myślę, to jest ok.

Ale oczywiście badania warto zrobić. Ja nie jestem alergikiem, spirometria jest ok. wiec co najwyżej ta niska ferrytyna może mieć jakiś związek.
smiles
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 18 lis 2015, 18:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

anthony pisze:Cześć,
witam serdecznie wszystkich biegaczy.
Zarejestrowałem się tu, bo już brak mi pomysłów.
Do sedna.
Mam problem z oddechem.
Biegam już dość długo -w sposób regularny około 3 lat, w nieregularny hm... około 15.
To o czym piszę to nie zadyszka, tej dawno się pozbyłem.
Nie mogę zaczerpnąć powietrza. To coś jakby chęć ziewnięcia, ale bez hm... finału.
Jest to średnio uciążliwe na co dzień, ale ostatnio zaczęło bardzo przeszkadzać mi w biegu. Niedawno wróciłem z trasy po niespełna dwóch kilometrach, bo nie dałem rady.
Macie jakieś koncepcje co można zrobić?
pozdrawiam
zrób spirometrie, sprawdź alergię, ja miałem podobne objawy przy astmie oskrzelowej na podłożu alergicznym (taką diagnozę postawił lekarz),
chciałem nabrać powietrza ale nie mogłem do końca, cały czas czułem się lekko podduszony, pojawiało się właśnie wtedy ziewanie
skończyło się oczywiście na lekach

ale... to było zanim zacząłem biegać. od kiedy biegam objawy znacząco się zmniejszyły, zdarza mi się zapomnieć porannej dawki leku przez dzień lub dwa i objaw się nie pojawia (nie zawsze ale zdarza się) czekam co będzie dalej bo biegam dopiero 5 mieś, być może z czasem będzie jeszcze lepiej
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Sghjwo pisze: Jakbys jeszcze napisal jak powinien reagowac?
nigdy nie wstrzymywałeś oddechu?
Pojawiają się skurcze przepony, najpierw niewielkie, potem silne. Organizm tak reaguje na zwiększenie stężenia CO2 we krwi. Jeśli zrobisz to jak napisałem, nie będziesz się hiperwentylował, żadne negatywne skutki Ci nie grożą. Jak zaczniesz oddychać, wszystko powróci do normy.
Jak wszystko jest ok, czasy wstrzymania oddechu powinny się wydłużać,w tej fazie "komfortu" - bez skurczów.
Jak biegasz jak piszesz, powinieneś spokojnie bez żadnych telepek wytrzymać co najmniej dwie minuty (ze skurczami, ale nie bardzo silnymi)po 4, może 5 razie. Jak będziesz dalej próbował, czas powinien się skracać.
Zaznaczam, jak zrobisz to jak napisałem, nic Ci się nie stanie (sam sprawdzałem). Jak trochę poćwiczysz, albo będziesz się hiperwentylował ... ale i to nic nie spowoduje. W wodzie to jest problem, na fotelu żaden.
Sghjwo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 980
Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
Życiówka na 10k: 52 min
Życiówka w maratonie: 4:15:12
Lokalizacja: Shanghai

Nieprzeczytany post

lama71 pisze: Jak wszystko jest ok, czasy wstrzymania oddechu powinny się wydłużać,w tej fazie "komfortu" - bez skurczów.
O to wlasnie chodzilo, czy powinien sie ten czas wydluzac, czy skracac.
Tomeck
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 17 lut 2016, 17:30

Nieprzeczytany post

Sghjwo pisze:
lama71 pisze: Jak wszystko jest ok, czasy wstrzymania oddechu powinny się wydłużać,w tej fazie "komfortu" - bez skurczów.
O to wlasnie chodzilo, czy powinien sie ten czas wydluzac, czy skracac.
No i przestraszyliśta anthony'ego. Myśli że chcecie go podduszać i nie odezwie się już. ;-)
Pzdr
T
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

Tomeck pisze: No i przestraszyliśta anthony'ego. Myśli że chcecie go podduszać i nie odezwie się już. ;-)
Pzdr
T
No ale ja właśnie chcę go podduszać :hej: O to w tym ćwiczeniu chodzi.
beata pisze: Też tak mam, odkąd pamiętam. Jakoś sobie radzę - za którąś próbą ten mój oddech jest w końcu pełny, poza tym zdarza się to raz na ileś tam oddechów np. podczas długiego biegu max 2-3 razy.
Mam bardzo niski poziom ferrytyny, czytałam, że może być to właśnie skutkiem tego.
Poza tym takie zjawisko ma też podłoże psychosomatyczne, jak się na tym skupiam, to problem jest większy, gorzej też zwykle jest przed startem - kiedy za wszelką cenę chcę wziąć pełny oddech i zaczynam się tym stresować, to wtedy nie mogę, im bardziej nie mogę, tym bardziej się stresuję itp.
Więc trzeba trochę ... wyluzować, spróbować się na tym nie skupiać. Bo jak o tym nie myślę, to jest ok.
jak to czytam, to przyznam że sam się zastanowiłem nad sobą. Bo - ja mam podobnie jak piszesz, zawsze tłumaczyłem to sobie tym, że "normalnie" płuca nie sią wykorzystywane w całości, używamy jedynie pewnej ich objętości (nie otwierają się całe), a dopiero jakiś czynnik sprawia że pobieramy powietrza więcej. Ja tak np. mam i to chyba jest zupełnie normalne, związane z pracą przepony. Dodam od siebie jeszcze, że jak mnie ktoś wk... (ostra forma zdenerwowania) to oddycham płytko ale często, jak robię głębszy oddech to się uspokajam.
Myślę, że jednak to co pisze anthony to nie zupełnie to o czym piszesz Ty i ja. Choć ze mnie żaden lekarz.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

lama71 pisze:Myślę, że jednak to co pisze anthony to nie zupełnie to o czym piszesz Ty i ja. Choć ze mnie żaden lekarz.
Nie wiem, na pewno wiem, o czym piszę ja ;). Na pewno mam tak, że nie nie mogę nabrać jakby pełnego oddechu i muszę kilka razy "ziewnąć", a czasem pomimo tego się nie udaje. I nie jest to przyjemne uczucie, wręcz przeciwnie.
No, ale u mnie zdarza się sporadycznie, czasem też przed snem. I na pewno nie jest tak, że nie mogę przez to kontynuować biegu.
anthony
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 22 mar 2016, 17:41
Życiówka na 10k: 53m
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za odpowiedzi. Jest właśnie tak jak pisze beata. Z tą różnicą, że przeszkadza to w biegu i to dość mocno. Słyszałem o możliwej przyczynie w postaci stresu. Klatka piersiowa permanentnie jest ściśnięta i dlatego nie można nabrać powietrza.
VO2max

Nieprzeczytany post

anthony pisze:Cześć,
witam serdecznie wszystkich biegaczy.
Zarejestrowałem się tu, bo już brak mi pomysłów.
Do sedna.
Mam problem z oddechem.
Biegam już dość długo -w sposób regularny około 3 lat, w nieregularny hm... około 15.
To o czym piszę to nie zadyszka, tej dawno się pozbyłem.
Nie mogę zaczerpnąć powietrza. To coś jakby chęć ziewnięcia, ale bez hm... finału.
Jest to średnio uciążliwe na co dzień, ale ostatnio zaczęło bardzo przeszkadzać mi w biegu. Niedawno wróciłem z trasy po niespełna dwóch kilometrach, bo nie dałem rady.
Macie jakieś koncepcje co można zrobić?
pozdrawiam
jesli nie są to problemy medyczne to zakup sobie zestaw wentylacyjny.
Rexel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 10 maja 2016, 13:33
Życiówka na 10k: 36
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@VO2max, Inhalator domowy z nebulizatorem zda się jedynie do nawilżenia dróg oddechowych, czyli sprawdzi się po dużym wysiłku, kiedy czuć jak coś Cię wręcz gryzie. Inhalatory rozkurczające oskrzela wydawane są na receptę, poza tym to kortykosterydy, których przyjmowanie może mieć swoje inne konsekwencje.

Sam jestem szczęściarzem i posiadam astmę oskrzelową na tle alergicznym, lecz objawy są przeróżne. Generalnie rozchodzi się o to, że oskrzela podczas wysiłku się kurczą, uniemożliwiając branie oddechu.

Niezbędne w tym przypadku jest nauczenie się jak oddychać przeponą.

@lama71, klatka piersiowa podczas biegu jest mniej ważna niż oddychanie przeponą. Jeśli nauczysz się oddychania przeponowego, automatycznie zwiększysz swoją pojemność płuc, a także @anthony wyzbędziesz się stresu.

Problemy z oddychaniem nie muszą mieć podłoża bezpośrednio z nim związanego. Częstą przyczyną są np. urazy bądź wady kręgosłupa takie jak skrzywienia, wypukliny, rotacje itp.

Ważne jest, aby nie leczyć się samemu i odwiedzić lekarza, jeśli stan będzie się utrzymywać przed dłuższy czas.
"Najlepszy czas na działanie jest teraz!" Mark Fisher
--
Anyfit.pl - Zadbaj o swoje zdrowie!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ