Czy trening w takie dni ma sens?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 289
- Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pracuję w systemie zmianowym . 3 dni dzien /3 dni popołudnie /1 dzien wolnego /3 dni noc/ 2 dni wolnego i tak zapetlone z Świetami i niedzielami . Nocne zmiany to przeważnie 4 godziny przed kompem i z 2 godziny drzemania po powrocie do domu 3 godziny snu wiecej nie daje rady choc bym chcial. Zawsze po tych nockach jestem oslabiony widze to po zmierzobym cisnieniu i po biegu ,wysokie tętno w stosunku do tempa . Czy treningi w takie dni maja sens czy lepiej je odpuszczac na te 3 dni .? Czy one wzmacniają organizm czy wręcz odwrotnie?
-
- Dyskutant
- Posty: 31
- Rejestracja: 10 paź 2015, 22:43
- Życiówka na 10k: 42:05
- Życiówka w maratonie: -
Odpuszczanie treningu na więcej niż dwa dni nie ma sensu. Lepiej żebyś nawet jak jestes niewyspany odwalił to OBW 1, a jak jestes wypoczęty to możesz zrobić w inny dzień jakis akcent. Z mojego doswiadczenia wynika, że najlepiej się wypoczywa w systemie jeden dzień biegu i jeden odpoczynku ( 7 treningow na 14 dni), ewentualnie 4 razy w tygodniu pobiegać 

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Te dwie godziny drzemania zawsze chociaż na chwile powinny poprawić Twoje możliwości. Sugerowałbym żebyś spróbował biegać tuż po obudzeniu, nawet miej już przed snem wszystko przygotowane.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 289
- Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Adam może troche nie logicznie to napisałem. Dwie godziny czasami trzy śpię w pracy na dwóch fotelach , nastepnie wracam do domu odprawiam syna do szkoly i się kładę na trzy godziny . I nieraz ide zaraz biegac ale czuje ze ten bieg nie sparawia przyjemnosci i tętno mam zazwyczaj wyższe o ponad 10 uderzeń. Po pierwszej przespanej nocy w domu po zmianach nocnych , wszystko wraca do normy . Czy chodzi ci o to abym biegal po pracy przed położeniem sie w domu? nigdy tak nie próbowałem. Troche niby ten problem pierdólka, ale staram sie biegac regularnie i zawsze gdy nadchodzą te zmiany nocne to mi rozwalają wszystko.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Spróbuj poprostu coś zmienić. Czasami jakieś przeszkody mogą sie okazać pozorne. Ja zawsze miałem taką przypadłość, że rano przed pracą (kiedy pracowałem w banku, przez 10 lat) bardzo kiepsko mi sie biegało. To chyba był jakiś stres przed pracą, bo w weekendy o tej samej godzinie było super. Ale biegałem. Teraz mam teoretycznie znacznie lepsze warunki a prawie nie biegam. 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Też mam kilka nocek w miesiącu i biegam od razu po powrocie z pracy. Odpoczynek dopiero po treningu i nie mam z tym najmniejszych problemów, z tym, że są to spokojne wybiegania. W dzień w którym idę na nockę też robię trening, potem nocka w pracy i po powrocie też trening i dopiero spać. Sam byłem ciekawy czy organizm nie będzie się buntował ale biegam tak już jakieś 2 lata i nie ma na razie problemu. Codziennie biegam rano i tak się przyzwyczaiłem a poza tym najlepiej mi taka pora pasuje. Obecnie robię tygodniowo 100-130km same wybiegania. Wydaje mi się ,że bieganie po nockach to kwestia przyzwyczajenia organizmu. Ultrasi przecież też biegają zawody po kilkadziesiąt godzin w dzień i w nocy i nikt nie umiera. Te kilka treningów w miesiącu po nockach chyba nie zrobi tregedii
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Po przepracowanej nocce starałem się treningi robić w drodze do domu, ewentualnie od razu po dotarciu do domu. A później, tak jak u kolegi, odpoczynek. Jak zaczynałem od odpoczynku to później już nie mogłem się ogarnąć i zebrać.