Jak w temacie - byłbym wdzięczny za rzucenie okiem na moje tuptanie i wskazanie nad którymi mięśniami i partiami ciała pracować żeby to poprawić (nie piszę ewentualnie, bo wiem, ze na pewno coś będzie - pytanie co) i ewentualne wskazanie najlepszych do tego ćwiczeń (na jutubie jest zyliard, więc laikowi czasem ciężko się zdecydować które najlepsze, a doba ma tylko 24h)
Biegasz dłużej ode mnie, a poza tym ja się na tym nie znam, ale ja chciałbym wiedzieć co zrobić, żeby biegać tak równo jak Ty, bo o ile osobiście nie nakręcałem swoich filmików to na tych kilku które widziałem z różnych imprez zawsze biegam jak przetrącony i rozrzucam nogi na boki.
Jak na amatora to jest ok. Kłopoty zaczną się na pewno przy tempach dużo szybszych od maratońskiego. W zasadzie już przy prędkości 4.0 wszystko wyłazi na jaw. Zwłaszcza wszelkie usztywnienia i braki w mobilności stawów biodrowych.
Moim zdaniem jest "zdrowo". Jeżeli jakoś specjalnie się nie starałeś pod film, to nie powinieneś się przejmować techniką, a po prostu sobie biegać i wchodzić na wyższy poziom (o ile chcesz). Kwestia jest też taka, że po - dajmy na to - 1X kilometrowym rozbieganiu/tempie maratonu, lub po prostu zmęczeniu może to wyglądać inaczej, ale to dotyczy wszystkich.
Im bliżej mety, tym bardziej zmęczony i tym więcej pojawia się kwiatków: a to ręce potrafią się same przycisnąć do klatki i być nieruchliwe, a to się zaczynamy garbić, a to się odchylamy do tyłu. Fajne do nagrywania są przebieżki. Jak będziesz chciał się kiedyś jeszcze ponagrywać, to ustaw kamerkę tak, żeby najlepiej było widać sposób biegania w drugiej połowie odcinka. Baw się dobrze.
Właśnie, też mi się wydaje, że nagranie krótkiego biegu zaraz po starcie nic nie pokaże. Raz, że jest się spiętym, dwa, że nieświadomie się stara, trzy to świeżość. Trzebaby przebiec coś wcześniej i kręcić po jakimś czasie. Najlepiej to może iść na stadion i kręcić każde kółko, wówczas zobaczysz też jak technika zmienia się w czasie. Ja też zamierzam to zrobić, bo przez zimę chciałbym popracować trochę nad techniką - mam tu spore braki.
Nie jest źle, trochę za bardzo jesteś pochylony do przodu i masz trochę zbyt zapadnięte barki do przodu. Mogłeś nakręcić jeszcze jedno ujecie podczas przebieżki na wyższej prędkości wtedy można wychwycić wszystkie mankamenty techniczne.
Dobrym tempem do analizy jest 4.0 i szybciej. Przez przynajmniej 10 minut. To dotyczy nawet czarnych, bo przy tym tempie trzeba już rozbujać trochę wahadła. Wolniejsze bieganie może nawet wprowadzać zmyłki. Tak właśnie dzieje się z czarnymi. Przy tempie 5.0 wyglądają jak pipy. Dosłownie. Dopiero jak się rozbujają to da się cokolwiek powiedzieć o ich stylu. Kipsang na przykład podczas pierwszych kilometrów wręcz kuleje wykazując wyraźną asymetrię przez sztywniejsze, prawe biodro. W miarę rozgrzewania się, zmienia się praktycznie wszystko i przy tempie 3.30 robi się z tego poezja.
Problem z amatorami polega na tym, że chcą dowiedzieć się czegoś o swoim biegu, ale nie są w stanie utrzymać prędkości nadającej się do analizy. Wtedy jakiekolwiek oceny przestają być miarodajne i nabierają trochę charakteru "poklepywania się po pleckach".