16 PKO Maraton - Jaki czas?
-
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 22 sie 2012, 23:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam od ok. 3 lat z czego 2 pierwsze lata to było to trochę takie "na pałę". Od poprzedniego sezonu dość intensywnie się przygotowywałem, jesień dużo siłowni pod bieganie + spinning, TRXy, core itd. Dużo tego było aż do zimy. Maj/czerwiec poprawka siłowni przez miesiąc a potem wskoczyłem w plan maratoński. Zacząłem ten dla średnio-zaawansowanych: http://bieganie.pl/?cat=19&id=316&show=1
Po 2-3 tygodniach okazał się zbyt hardcorowy, podbiegi mnie wykańczały. Zwłaszcza ból kolan, pozostałość po siłowni i dużym obciążeniu nie dawał spokojnie biegać. Zredukowałem obciążenie, zostawiłem 5 dni treningowych. 2 akcenty w tygodniu, z czego poniedziałki godzinny bieg + rytmy, czasem przebieżki. Czwartki trzymałem się różnorodności tak jak jest w planie z mniejszą ilością powtórzeń, dobraną do mojego poziomu. Soboty latałem trochę inaczej niż w planie, trzymałem się równo wysokich kilometraży. Z długich biegów poleciałem 21/21/25/25/30/28 (połowa crossowa po średnich górkach)/27km (cross po średnich i dużych górkach w tempie maratońskim -10s/km)/21 lekkie BNP. Pierwsze długie biegi biegałem na tętnie 138-140, tempo 6:00-6:10.
Treningów mi kilka wypadło lub niektóre odłożyłem, ale tylko lekkie wybiegania, akcentów i długich nie odłożyłem nigdy, zawsze jak coś wypadło pobiegłem intensywniej akcenty (np. więcej powtórzeń).
Z moich parametrów. Tętno 140 trzymam na ok. 5:55, 150 ok. 5:40 (ten ostatni BNP z racji niskiej temperatury udało mi się zrobić na 21km średnią 5:35 przy średnim tętnie 149). Jestem dość wysoki i sporo ważę, 194 cm/96kg wagi. HRmax = 195.
Jako że debiut chciałem asekuracyjnie polecieć na 3:59:59 ale czy to nie będzie zbytnia asekuracja? Nie wiem co zrobić, teoretycznie według wszystkich tablic, dla tych parametrów wychodzi mi 3:50 jak nie mniej. Co byście doradzili?
EDIT:
zapomniałem o życiówkach, oba bez atestów biegane na treningach:
10 km - 46:36
1/2M - 1:44:17
Po 2-3 tygodniach okazał się zbyt hardcorowy, podbiegi mnie wykańczały. Zwłaszcza ból kolan, pozostałość po siłowni i dużym obciążeniu nie dawał spokojnie biegać. Zredukowałem obciążenie, zostawiłem 5 dni treningowych. 2 akcenty w tygodniu, z czego poniedziałki godzinny bieg + rytmy, czasem przebieżki. Czwartki trzymałem się różnorodności tak jak jest w planie z mniejszą ilością powtórzeń, dobraną do mojego poziomu. Soboty latałem trochę inaczej niż w planie, trzymałem się równo wysokich kilometraży. Z długich biegów poleciałem 21/21/25/25/30/28 (połowa crossowa po średnich górkach)/27km (cross po średnich i dużych górkach w tempie maratońskim -10s/km)/21 lekkie BNP. Pierwsze długie biegi biegałem na tętnie 138-140, tempo 6:00-6:10.
Treningów mi kilka wypadło lub niektóre odłożyłem, ale tylko lekkie wybiegania, akcentów i długich nie odłożyłem nigdy, zawsze jak coś wypadło pobiegłem intensywniej akcenty (np. więcej powtórzeń).
Z moich parametrów. Tętno 140 trzymam na ok. 5:55, 150 ok. 5:40 (ten ostatni BNP z racji niskiej temperatury udało mi się zrobić na 21km średnią 5:35 przy średnim tętnie 149). Jestem dość wysoki i sporo ważę, 194 cm/96kg wagi. HRmax = 195.
Jako że debiut chciałem asekuracyjnie polecieć na 3:59:59 ale czy to nie będzie zbytnia asekuracja? Nie wiem co zrobić, teoretycznie według wszystkich tablic, dla tych parametrów wychodzi mi 3:50 jak nie mniej. Co byście doradzili?
EDIT:
zapomniałem o życiówkach, oba bez atestów biegane na treningach:
10 km - 46:36
1/2M - 1:44:17
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Jeśli z planu sumiennie biegałeś biegi długie i akcenty, to 4:00 wydaje się przesadą (to jest po 5:40). 3:50 powinno być względnie bezpieczne, średnie tętno na maraton powinieneś mieć ok 160-165 (ale to ma być z całego dystansu, także nie możesz z takim zacząc).
Powodzenia
Powodzenia
biegam ultra i w górach 

-
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 22 sie 2012, 23:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Akcenty wydaje mi się że chyba nawet za mocno robiłem niektóre. Raz miałem pobiec rytmy i mi wyszło 10x100/100 na tempie 3:00 bo coś mi z liczeniem się popsuło i pobiegłem za dużo, a że nie czułem się zajechany to spokojnie to zrobiłem. Długie biegi pilnowałem tętna żeby nie wychodzić poza 1 zakres, chyba że był dłuższy podbieg i na moment wyszedłem na 2.marek84 pisze:Jeśli z planu sumiennie biegałeś biegi długie i akcenty, to 4:00 wydaje się przesadą (to jest po 5:40). 3:50 powinno być względnie bezpieczne, średnie tętno na maraton powinieneś mieć ok 160-165 (ale to ma być z całego dystansu, także nie możesz z takim zacząc).
Maraton planowałem przebiec w pierwszej połowie na 150-160, od 1/2 wjechać na 165 i końcówkę polecieć na 170-175 (ostatnie 5km?). Chcę zrobić sobie zapas na debiut ale z drugiej strony, nie biegam po to "żeby przebiec". Chociaż nie ukrywam że z jakiegokolwiek czasu poniżej 4h będę zadowolony.
Też mam takie przeczucie. Widzę wyniki innych i dla życiówek podobnych do moich ludzie mają na maratonach czasy 4:00-4:10.jarjan pisze:A wg mnie 4h00, dla wyżej opisanego przypadku - to nie żadna asekuracja, tylko absolutny szczyt możliwości
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Autor zrobi, jak będzie uważał. Ja kierowałem się tętnami - jeśli 5:40 (czyli czas na 4:00) robi na tętnie 150, to to jest na granicy I-II zakresu. Czyli tempo maratońskie ma wyżej, jeśli oczywiście sumiennie biegał akcenty i długie - a pisze że biegał.
do tego "ten ostatni BNP z racji niskiej temperatury udało mi się zrobić na 21km średnią 5:35 przy średnim tętnie 149" - wygląda to na sporą rezerwę, z 10 uderzeń. Moim zdaniem można spróbować, 3:50 to jest 5:27. Jak zacznie biec po 5:30-5:35 to powinno się udać, będzie siła to przyspieszy i zrobi 3:50 a jak nie to poleci równym tempem i dowiezie 3:57
do tego "ten ostatni BNP z racji niskiej temperatury udało mi się zrobić na 21km średnią 5:35 przy średnim tętnie 149" - wygląda to na sporą rezerwę, z 10 uderzeń. Moim zdaniem można spróbować, 3:50 to jest 5:27. Jak zacznie biec po 5:30-5:35 to powinno się udać, będzie siła to przyspieszy i zrobi 3:50 a jak nie to poleci równym tempem i dowiezie 3:57

biegam ultra i w górach 

-
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 22 sie 2012, 23:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z siłą problemów raczej nie mam, mnie hamuje głównie pułap tlenowy. Dopiero od roku zacząłem słuchać rad i biegam na niskim tętnie. Wcześniej grzałem non stop na 3 zakresie. Do tego dużo siły na siłownie i spinningu pomogło poprawić ekonomię.marek84 pisze:Moim zdaniem można spróbować, 3:50 to jest 5:27. Jak zacznie biec po 5:30-5:35 to powinno się udać, będzie siła to przyspieszy i zrobi 3:50 a jak nie to poleci równym tempem i dowiezie 3:57
No i będę biegł w Kinvarach, to też parę sekund/km doda.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
A czy biegałeś w tych Kinvarach chociaż 28-32km? Nie biegam w tych butach, ale kojarzę że to raczej startówki są i 4h dreptania w tym mogą Ci po łydkach dać - efektem nie będzie "kilka sekund szybciej", a wręcz przeciwnie.
Aha - z moich własnych doświadczeń - równie ważne co buty są skarpetki. Dobrze biec w przetestowanej parze
Aha - z moich własnych doświadczeń - równie ważne co buty są skarpetki. Dobrze biec w przetestowanej parze

biegam ultra i w górach 

-
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 22 sie 2012, 23:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zrobiłem w nich gdzieś ze 20 biegów, kilometrażowo ze 200-300km. Z łydkami nie miałem właśnie problemu, ciągnęły ale delikatnie, pracowałem kiedyś nad poprawieniem zakresu. Problem miałem z bodajże więzadłami bocznymi, przyznaję bez bicia że olałem trochę znaczenie stabilizacji na siłce i nie pilnowałem pracy kolana przy ćwiczeniach. Przebiegłem też w nich jedne 21km szybszym tempem i problemów też nie było.marek84 pisze:A czy biegałeś w tych Kinvarach chociaż 28-32km? Nie biegam w tych butach, ale kojarzę że to raczej startówki są i 4h dreptania w tym mogą Ci po łydkach dać - efektem nie będzie "kilka sekund szybciej", a wręcz przeciwnie.
Aha - z moich własnych doświadczeń - równie ważne co buty są skarpetki. Dobrze biec w przetestowanej parze
Do tych butów biorę Nessi RMN, bardzo dobre skarpety. W kompresję to ja raczej nie wierzę ale to że są trochę kompresyjne sprawia że nie tańczą na nodze i mniej obcierają.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
No to spoko, obiegane masz. Chodziło mi o to, że ludzie biorą na debiut w maratonie buty, w których dotychczas nie biegali dystansów dłuższych niż 15km (maksymalnie raz półmaraton) i potem po 30-tym są schody. Skarpetki - tutaj też mi o to samo chodziło.
biegam ultra i w górach 

-
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 22 sie 2012, 23:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wszystko mam ograne, żele też, nic nowego na maratonie się nie pojawi. Obawiam się jedynie braku izotoników na stołach. Słyszałem że czasem się zdarza że "zapomną". A woda mnie trochę wysusza.
-
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 22 sie 2012, 23:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Poleciałem na 3:55, wyszło 3:53:05. Jestem bardzo zadowolony. Wydolnościowo spokojnie dałem radę. Niestety zatrzymała mnie prawa noga. Stan przedskurczowy czwórki i dwójki, co chwilę powracało ale dałem jakoś radę dociągnąć (tylko lekko przyspieszyłem). Blokowało mnie to przed tym żeby pociągnąć mocniej bo zapas na zaworach był
.

- jarjan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1665
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56
Gratulacje !Widgetos pisze:Poleciałem na 3:55, wyszło 3:53:05. Jestem bardzo zadowolony. Wydolnościowo spokojnie dałem radę. Niestety zatrzymała mnie prawa noga. Stan przedskurczowy czwórki i dwójki, co chwilę powracało ale dałem jakoś radę dociągnąć (tylko lekko przyspieszyłem). Blokowało mnie to przed tym żeby pociągnąć mocniej bo zapas na zaworach był.
Gdyby nie te różne różne "dolegliwości" na końcówce, to czasy na maratonach byłyby zdecydowanie lepsze


Biegam, więc jestem. :)
pozdrawiam
Jarosław
pozdrawiam
Jarosław
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Po pierwsze gratulacje za ukończony maraton, masz poniżej 4
:)

No właśnie, kurde taka przypadłość, że większość ma przeboje na ostatnich 15km, prawie nikt na pierwszych 10kmjarjan pisze:Widgetos napisał(a):
Poleciałem na 3:55, wyszło 3:53:05. Jestem bardzo zadowolony. Wydolnościowo spokojnie dałem radę. Niestety zatrzymała mnie prawa noga. Stan przedskurczowy czwórki i dwójki, co chwilę powracało ale dałem jakoś radę dociągnąć (tylko lekko przyspieszyłem). Blokowało mnie to przed tym żeby pociągnąć mocniej bo zapas na zaworach był .
Gratulacje !
Gdyby nie te różne różne "dolegliwości" na końcówce, to czasy na maratonach byłyby zdecydowanie lepsze:)

biegam ultra i w górach 

-
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 22 sie 2012, 23:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie to dopadło dopiero na 36km i chyba wiem dlaczego. Na jednym zbiegu za mocno poleciałem i potem hamowałem. Gdzieś koło 23-25 km pamiętam że lekko poczułem te mięśnie. Po podbiegu na 33 wyszło po 2-3km.marek84 pisze:No właśnie, kurde taka przypadłość, że większość ma przeboje na ostatnich 15km, prawie nikt na pierwszych 10km:)
Dzięki za gratulacje. Wiem że zasłużyłem na ten wynik wiedząc ile na to pracowałem, co prawda tylko rok, ale przez ten rok większość tygodni to było po 5-6 dni treningowych dookołabiegowych. Do tego przebiegłem go przy takiej dużej masie i posturze. Gdybym ważył te 5kg mniej albo nawet 10kg jak przeciętny biegacz to by pewnie 3:4x było. Za rok będzie lepiej

Tak czy inaczej podziękowania za poradę, dzięki Wam zdecydowałem się żeby polecieć na czas pośrodku tych dwóch o których mówiłem.