Cześć. Mam pytanie dotyczące tempa biegu. Przygotowuję się na maraton warszawski i planuje go przebiec w 3:30h czyli średnie tempo 5:00 min/km.
W planie treningowym mam różne treningi. Od tempa na 10km po pełna szybkość do tempa maratońskiego i biegów bez opisu tempa.
I chodzi mi właśnie o te biegi bez napisanego w jakim tempie mam je biec. Jeżeli maraton przewiduje biec tempem 5:00 min/km to treningi (bez opisanego tempa jakim mam biec) mogę biec szybszym tempem np 4:30 min/km? Czy to będzie za duży wysiłek dla mięśni i lepiej biec coś w granicach tempa maratonu i wyższym .
Dotychczas robię tak że w moim planie tempo maratonu 5:00 min/km jest aktualnie najwolniejszym tempem jakim wykonuję w treningu.
Pozdrawiam.
To nie za dobrze robisz. Powinieneś sporo biegać wybiegań w tempie około 5:35 - 5:40. Przypuszczam, że to są te biegi, których tempa nie masz podanego w planie. Aha, z tego co kojarzę to 3:30 odpowiada tempu 4:58 - niby niewielka różnica ale może zaboleć
Robilem chyba ten sam plan treningowy na maraton w 3:30. Tez sie zastanawiałem o co chodzi z biegiem bez podanego tempa. Biegalem je tempem startowym na 10 km. Po 3 miesiacach treningu poprawilem swoja zyciowke na dyche z ponad 42 minut na ponizej 39. A maraton nie byl problemem. Robisz plan na 3 treningi w tygodniu?
matti775 pisze:Robilem chyba ten sam plan treningowy na maraton w 3:30. Tez sie zastanawiałem o co chodzi z biegiem bez podanego tempa. Biegalem je tempem startowym na 10 km. Po 3 miesiacach treningu poprawilem swoja zyciowke na dyche z ponad 42 minut na ponizej 39. A maraton nie byl problemem. Robisz plan na 3 treningi w tygodniu?
Wiesz co to nie jest plan z internetu Tylko koledze pisał jakiś trener na maraton ten plan i tak dostał sie do mnie . A treningów robie po 4/5 w tygodniu
Nie wiem o jakim planie piszecie, ale podejrzewam, że bez podanego tempa mogą być biegi spokojne (BS). Czyli wypełniacze, wolniejsze niż tempo maratońskie lub tym bardziej T10km.
Jestem zwolennikiem biegania BSów na samopoczucie - bez jakiejkolwiek kontroli tempa. Niemniej T10km to już całkiem szybkie bieganie i po 3-4km mnie zaczyna solidnie męczyć.
Wyczytałem na stronie Nagor'a, że nawet jeśli się biega trochę za szybko, to i tak powinien być efekt - najwyżej nakład dodatkowego wysiłku nie zrekompensuje zysku z szybszego biegania. Do tematu warto podejść na tyle rozsądnie, żeby nie nabawić się kontuzji i być w stanie wykonać treningi jakościowe.
Jeśli się łamie 39min/10km i potem biegnie maraton na 3h30min, to przy założeniu w miarę normalnych warunków pogodowych i płaskiej trasie, można podejrzewać złe przygotowanie do dystansu maratońskiego lub wyjątkowo asekuracyjne podejście do tematu i człapanie na pełnym luzie.
Przy prawidłowym wydłużeniu dla wyżej wskazanej "dychy", bardziej adekwatne byłoby łamanie 3h w maratonie. Na stronie głównej bieganie.pl dostępny jest wygodny kalkulator do przeliczania teoretycznych możliwości dla różnych dystansów.
KrzysiekJ pisze:Nie wiem o jakim planie piszecie, ale podejrzewam, że bez podanego tempa mogą być biegi spokojne (BS). Czyli wypełniacze, wolniejsze niż tempo maratońskie lub tym bardziej T10km.
Jestem zwolennikiem biegania BSów na samopoczucie - bez jakiejkolwiek kontroli tempa. Niemniej T10km to już całkiem szybkie bieganie i po 3-4km mnie zaczyna solidnie męczyć.
Wyczytałem na stronie Nagor'a, że nawet jeśli się biega trochę za szybko, to i tak powinien być efekt - najwyżej nakład dodatkowego wysiłku nie zrekompensuje zysku z szybszego biegania. Do tematu warto podejść na tyle rozsądnie, żeby nie nabawić się kontuzji i być w stanie wykonać treningi jakościowe.
Jeśli się łamie 39min/10km i potem biegnie maraton na 3h30min, to przy założeniu w miarę normalnych warunków pogodowych i płaskiej trasie, można podejrzewać złe przygotowanie do dystansu maratońskiego lub wyjątkowo asekuracyjne podejście do tematu i człapanie na pełnym luzie.
Przy prawidłowym wydłużeniu dla wyżej wskazanej "dychy", bardziej adekwatne byłoby łamanie 3h w maratonie. Na stronie głównej bieganie.pl dostępny jest wygodny kalkulator do przeliczania teoretycznych możliwości dla różnych dystansów.
Wiesz ja akurat przebiegłem dyche w 42 minuty.
Dlatego czas 3:30h wydaje mi się najbardziej realistyczny . I tak dobrze mówisz to są wybiegania bez podanego tempa