Dziś zwracam się do Was z pytaniem o schemat planu treningowego na połamanie 1:20 w połówce. Wczoraj w Poznaniu pękło 1:25 mimo tego, że zimę przepracowałem z planem ułożonym na 1:35 (tam gdzie czułem, że będzie delikatnie to robiłem mocniejsze treningi), a biegłem na porządne złamania 1:30, bo czułem się na siłach. Apetyt rośnie w miarę jedzenia jak wiadomo. Kolejna magiczna granica to 1:20. Wiem, że to już nie jest wolne bieganie i może być ciężko, ale chciałbym spróbować (złamać lub zblizyć się tak blisko jak to możliwe). Niestety sam niczego mądrego raczej nie wymyślę, dlatego uderzam do Was. Jak często, jakie treningi i w jakim tempie robić? Chciałbym trenować 4 lub 5 razy w tygodniu, do tego 1 basen i 1 crossfit lub coś na właśną rękę w domu, bo rozwijać trzeba całe ciało

Na pewno zapomniałem o nie jednej rzeczy, więc jak coś - dopiszę, a póki co dziekuję za każdą radę.
Pozdrawiam.