
Trening z żoną.
-
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 15 paź 2013, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Witam. Jak pogodzić bieganie z żoną na poziomie 7 min/km z moimi potrzebami rzędu 5.40-5.50 min/km? To znaczy, nie chcę jej odmawiać wspólnego biegania, a przy jej prędkości jest to dla mnie uciążliwe. Do tej pory robię tak: z żoną ok. 6 km jej tempem
, a potem sam ok. 6 km znacznie szybciej. Czy taki trening ma sens, co proponujecie?

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
po co idziesz biegać z żoną skoro kombinujesz jak z nią nie biegać? biegaj po te 7' i się ciesz, że spędzacie czas razem. jak cię nosi to co parę chwil zrób serię skipów i już masz trening siły biegowej cały czas krok w krok obok żony.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
no ale ile z nią biegasz, 5 x tygodniu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1444
- Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
- Życiówka na 10k: 42.23
- Życiówka w maratonie: brak
to ja mam odwrotny problem mój przyjaciel chce za wszelką cenę ze mną biegać, tylko że on biega 6-6.30/
km a ja znacznie szybciej
na długie wybiegania to może i przydałby się ale on nie przebiegnie jeszcze 20km i tak źle i tak niedobrze, jak go nie urazić?Bo przecież mało który męźczyzna lubi jak kobieta jest lepsza?


na długie wybiegania to może i przydałby się ale on nie przebiegnie jeszcze 20km i tak źle i tak niedobrze, jak go nie urazić?Bo przecież mało który męźczyzna lubi jak kobieta jest lepsza?
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
- toxic
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kasia, ale Ty biegasz tylko i wyłącznie bo lubisz czy masz jakiś cel np. zawody 5k lub 10k ? Bo tempo 6min/km to nie jest jakaś tam tragedia. Na spokojne wybieganko może być. Najważniejsze są akcenty. 2-3x w tygodniu z przyjacielem możesz wyjść i pobiegać. Artur Ostrowski (rekordzista Polski na 1500m) wybiegania robi po 5:07.
Edit: Z własnego doświadczenia, jak ktoś chciał ze mną pobiegać w niedzielę a mi w niedzielę wypadało dłuższe wybieganie to ja po prostu biegłem te 5-7 km z gościem, a potem od razu dobiegałem resztę. Tu nie widzę problemu.
Edit: Z własnego doświadczenia, jak ktoś chciał ze mną pobiegać w niedzielę a mi w niedzielę wypadało dłuższe wybieganie to ja po prostu biegłem te 5-7 km z gościem, a potem od razu dobiegałem resztę. Tu nie widzę problemu.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1444
- Rejestracja: 27 gru 2013, 20:48
- Życiówka na 10k: 42.23
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam bo lubię ale też startowałam pare razy w zawodach debiutując m.in w połówce(1.42) a dyszka 44.34. Wiem, że tempo 6min jest tempem dobrym na długie wybiegania ale niestety mój partner na razie biega tylko do 10km
Aaa i biegam dopiero od stycznia tego roku, a mój partner dołączył 2 miesiące temu....
Robię podobnie jak Ty biegniemy razem 8-10km potem mój partner wraca do domu a ja dalej lecę

Aaa i biegam dopiero od stycznia tego roku, a mój partner dołączył 2 miesiące temu....
Robię podobnie jak Ty biegniemy razem 8-10km potem mój partner wraca do domu a ja dalej lecę

Ostatnio zmieniony 29 wrz 2014, 14:45 przez kasia41, łącznie zmieniany 1 raz.
Blog viewtopic.php?f=57&t=53762
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
Komentarze viewtopic.php?f=28&t=53763
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Ale kombinujesz.
1) Bierz ją na wybiegania - te możesz biegać wolniej, np połowę (lub 1/3) wybiegania z żoną dalej sam.
2) Interwały/przebieżki - Ty biegniesz szybko, ona wolno -> Ty kończysz serię, wracasz do niej (najwyżej truchtasz trochę z nią) to Ci akurat tętno zejdzie i kolejna seria
3) Biegniesz obok, ale robisz skipy
4) Biegi regeneracyjne
To już masz 4 pomysły na 4 treningi. Dodatkowo: jak jej się nie znudzi i się wkręci, to za chwilę będzie biegała szybciej.
5) Jeszcze jedno: zawsze można raz na tydzień/dwa odwiedzić jakiś stadion/park (cokolwiek, gdzie się da biec pętle) - dobiegacie razem, później Ty biegasz swoje, żona swoje (ale mijacie się co chwila) i wracacie razem.
6) Mój sposób - wplatam swoje/żony "treningi" w nasz wspólny czas. Tzn swoje biegam tak jak zwykle, a jeśli żona raz na jakiś czas ma ochotę to wychodzę z nią i biegnę z nią przed/po moim treningu lub drugi raz - od baaaardzo wolnego truchtania nic się nikomu nie stanie.
1) Bierz ją na wybiegania - te możesz biegać wolniej, np połowę (lub 1/3) wybiegania z żoną dalej sam.
2) Interwały/przebieżki - Ty biegniesz szybko, ona wolno -> Ty kończysz serię, wracasz do niej (najwyżej truchtasz trochę z nią) to Ci akurat tętno zejdzie i kolejna seria
3) Biegniesz obok, ale robisz skipy
4) Biegi regeneracyjne
To już masz 4 pomysły na 4 treningi. Dodatkowo: jak jej się nie znudzi i się wkręci, to za chwilę będzie biegała szybciej.
5) Jeszcze jedno: zawsze można raz na tydzień/dwa odwiedzić jakiś stadion/park (cokolwiek, gdzie się da biec pętle) - dobiegacie razem, później Ty biegasz swoje, żona swoje (ale mijacie się co chwila) i wracacie razem.
6) Mój sposób - wplatam swoje/żony "treningi" w nasz wspólny czas. Tzn swoje biegam tak jak zwykle, a jeśli żona raz na jakiś czas ma ochotę to wychodzę z nią i biegnę z nią przed/po moim treningu lub drugi raz - od baaaardzo wolnego truchtania nic się nikomu nie stanie.
biegam ultra i w górach 

- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kasia, no to lecisz 10 km z nim po 6/km, a później kolejne 10 po te 5:15-5:30, czy ile tam Ci wychodzi.
Ja bardzo często robiłem tak - dobiegałem do miejsca spotkania własnym tempem wybieganiowym albo ciut szybszym, później truchtałem tempem znajomego razem z nim i wracałem znowu własnym, konkretniejszym tempem. W ten sposób robiłem tak naprawdę pełnoprawne długie wybieganie, bo czas trwania nieprzerwanego wysiłku był długi, z elementami zwykłego wybiegania, bo przez dużą część czasu tempo było ciutkę szybsze.
Ja bardzo często robiłem tak - dobiegałem do miejsca spotkania własnym tempem wybieganiowym albo ciut szybszym, później truchtałem tempem znajomego razem z nim i wracałem znowu własnym, konkretniejszym tempem. W ten sposób robiłem tak naprawdę pełnoprawne długie wybieganie, bo czas trwania nieprzerwanego wysiłku był długi, z elementami zwykłego wybiegania, bo przez dużą część czasu tempo było ciutkę szybsze.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
i czytac gazetęmałymiś pisze:można jeszcze biec tyłem dla urozmaicenia...

- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Bardzo dobry trening to "opornik".
Bierzemy gume, ciagniemy jak qn pod gore a kobieta oporuje jak oporna oslica.
Najlepiej jednak jak kobieta jedzie obok na rowerku, podaje napoje, zmienia muzyke w glosniku, a pod koniec robi masaz.
Bierzemy gume, ciagniemy jak qn pod gore a kobieta oporuje jak oporna oslica.
Najlepiej jednak jak kobieta jedzie obok na rowerku, podaje napoje, zmienia muzyke w glosniku, a pod koniec robi masaz.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0