jestem nowy na forum więc z góry proszę o wyrozumiałość. O co chodzi: otóż biegam z różną intensywnością (przerwami) od 2011 roku. Ten rok wyglądał tak, że zaczynając bieganie w okolicach nowego roku pociągnąłem temat aż do maja i startu w Biegu Papiernika: tam po pierwsze udało się przeżyć (upał jak diabeł, jak to mówią, kto był ten wie, zresztą w tym ciepłym roku to chyba każdy ze startujących zaliczył takie piekiełko) a po drugie czas wyszedł 42:10. ps. życiówka była onegdaj 39:00 na trasie bez atestu
Wtedy nastąpiła przerwa a od drugiej połowy sierpnia znowu biegam. Tym razem z główną motywacją aby zrzucić trochę kilogramów. Wtem, słyszę, że w rodzinnej miejscowości odbywa się za miesiąc półmaraton, gdzie bardzo chciałbym wystartować, bo znajomi, bo z kolegą się pościgać itd. No i do rzeczy:Drodzy forumowicze uprzejma prośba do was, zerknijcie proszę na ten oto należący do mnie dzienniczek biegowy http://run-log.com/profiles/profile/paulzet/ i poradźcie co by można było zmienić w treningu przez ten pozostały do biegu miesiac, żeby to było z głową i bez tracenia sił na niepotrzebne akcenty. Przyznam także, że swoją drogą waga jest do zrobienia bo mam aktualnie 75kg przy 172cm. Na treningu to się znam słabo i każda mądra rada będzie nieoceniona, chciałbym z siebie wycisnąć ile się da i otrzeć się o te 1:30 - 1:35, wiem, że szanse są ale muszę jeszcze przycisnąć przez ten miesiąc...pytanie do Was: jak biegać?
Pozdrawiam
