Bezpieczne zwiększanie dystansu
-
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 18 paź 2012, 15:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Właśnie wychodzę z kontuzji, dystans tygodniowy będę musiał zwiększać rozpoczynając od biegania 20km tygodniowo. Czy zwiększanie dystansu co tydzień o 1km będzie bezpieczne? W przeciągu roku doszedłbym do ok 64-65km/tydz.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie zakładaj takich aptekarskich wymogow. Musisz wykonywać cwiczenia rehabilitacyjne.
One jak zakładam miedzy innymi wzmocnią to co było słabe. I wtedy nie będziesz sie musiał pilnować takich dziwnych założeń, tylko stopniowo z treningu na trening będziesz mógł zauważyć na co sobie możesz pozwolić.
Jak tak wychodziłem z naderwania więzadła krzyżowego i sie udało.
One jak zakładam miedzy innymi wzmocnią to co było słabe. I wtedy nie będziesz sie musiał pilnować takich dziwnych założeń, tylko stopniowo z treningu na trening będziesz mógł zauważyć na co sobie możesz pozwolić.
Jak tak wychodziłem z naderwania więzadła krzyżowego i sie udało.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13822
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
hayamoto pisze:Właśnie wychodzę z kontuzji, dystans tygodniowy będę musiał zwiększać rozpoczynając od biegania 20km tygodniowo. Czy zwiększanie dystansu co tydzień o 1km będzie bezpieczne? W przeciągu roku doszedłbym do ok 64-65km/tydz.



Lepiej o 10km i co 3 tydzien 15km mniej.
Czyli:
20, 30, 40, 50, 35, 45, 55, 40 itd. Az dojdziesz do 80km wtedy 3 tygodnie po 40.
Jednak najważniejsze jest monitorowanie własnego organizmu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowsze
Rolli, Twoja propozycja brzmi bardzo interesującoRolli pisze: Lepiej o 10km i co 3 tydzien 15km mniej.
Czyli:
20, 30, 40, 50, 35, 45, 55, 40 itd. Az dojdziesz do 80km wtedy 3 tygodnie po 40.
Jednak najważniejsze jest monitorowanie własnego organizmu.

"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13822
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Potem plan treningowy.pehop pisze:Rolli, Twoja propozycja brzmi bardzo interesującoRolli pisze: Lepiej o 10km i co 3 tydzien 15km mniej.
Czyli:
20, 30, 40, 50, 35, 45, 55, 40 itd. Az dojdziesz do 80km wtedy 3 tygodnie po 40.
Jednak najważniejsze jest monitorowanie własnego organizmu.A co po tych 80km i 3x40? Ponowne budowanie w górę? Koniec tych 40 wypada w 25 tygodniu...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowsze
No tak
Mi chodziło bardziej o obciążenia, które nie zrobią krzywdy - czy wychodzić od tych 40km, czy biorąc pod uwagę wcześniejsze przebiegi (jeżeli organizm pozwoli) zacząć z trochę wyższego pułapu, np. 50km

"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13822
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jeszcze raz. Możesz zwiększać kilometraż jako przygotowanie do treningu według planu. Ale kiedyś będziesz musiał biegać według konkretnego planu, który odpowiada twoim możliwością. Bo nie jest kilometraż tylko intensywność w treningu jednostka formująca twoje zdolności.pehop pisze:No takMi chodziło bardziej o obciążenia, które nie zrobią krzywdy - czy wychodzić od tych 40km, czy biorąc pod uwagę wcześniejsze przebiegi (jeżeli organizm pozwoli) zacząć z trochę wyższego pułapu, np. 50km