Pytania początkującego (jak łączyć treningi, wybiegania)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 02 lip 2014, 09:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.
Jestem początkującym biegaczem (trenuję od kilku miesięcy, wystartowałem już raz na 10km - 56 minut) i mam drobny dylemat w związku z treningami.
Otóż prócz biegania staram się też trochę ćwiczyć "górę" i dotychczas mój trening wyglądał tak:
Poniedziałek, środa, piątek: trening siłowy w domu (5 serii po 15 pompek, 30 brzuszków, kilka serii podciągania się).
Wtorek, czwartek, sobota: marszobieg ok. 10km.
I tu zagadka. Czy nie przeciążam organizmu trenując codziennie? Czy powinienem jakoś to skumulować żeby tylko 3-4 dni w tygodniu ogólnie ćwiczyć? Najgorsze jest to, że nie mogę skorzystać z żadnego planu treningowego bo nie bierze się pod uwagę w takich planach dodatkowego treningu, a przydałby mi się taki.
Pozdrawiam, Maciej.
PS: Mam jeszcze jedno pytanko. Czy trenując bieganie w sposób w jaki to robię (sam bieg lub marszobieg, bez udziwnień typu interwały, podbiegi itp. ale coraz dłuższy z każdym razem) mam szansę wytrenować się do maratonu? Czy jednak bez tych technik treningowych ani rusz? Bo muszę przyznać, że takie rzeczy trochę mi frajdę z biegania zabierają.
Jestem początkującym biegaczem (trenuję od kilku miesięcy, wystartowałem już raz na 10km - 56 minut) i mam drobny dylemat w związku z treningami.
Otóż prócz biegania staram się też trochę ćwiczyć "górę" i dotychczas mój trening wyglądał tak:
Poniedziałek, środa, piątek: trening siłowy w domu (5 serii po 15 pompek, 30 brzuszków, kilka serii podciągania się).
Wtorek, czwartek, sobota: marszobieg ok. 10km.
I tu zagadka. Czy nie przeciążam organizmu trenując codziennie? Czy powinienem jakoś to skumulować żeby tylko 3-4 dni w tygodniu ogólnie ćwiczyć? Najgorsze jest to, że nie mogę skorzystać z żadnego planu treningowego bo nie bierze się pod uwagę w takich planach dodatkowego treningu, a przydałby mi się taki.
Pozdrawiam, Maciej.
PS: Mam jeszcze jedno pytanko. Czy trenując bieganie w sposób w jaki to robię (sam bieg lub marszobieg, bez udziwnień typu interwały, podbiegi itp. ale coraz dłuższy z każdym razem) mam szansę wytrenować się do maratonu? Czy jednak bez tych technik treningowych ani rusz? Bo muszę przyznać, że takie rzeczy trochę mi frajdę z biegania zabierają.
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jest ok. Jakieś rozciągania i coś na nogi/core mozesz dołożyć.
Maraton skonczysz na samych luźnych biegach, ale jezeli nie chcesz go robić maszerując (blee) to musisz dojść do z 2x większej objetosci (co najmniej 1 bieg tygodniowo > 20km, nawet do 35).
I co 4-5 tyg nieco lzej/mniej dla regeneracji
Maraton skonczysz na samych luźnych biegach, ale jezeli nie chcesz go robić maszerując (blee) to musisz dojść do z 2x większej objetosci (co najmniej 1 bieg tygodniowo > 20km, nawet do 35).
I co 4-5 tyg nieco lzej/mniej dla regeneracji
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Liczne przykłady (w tym mój) pokazują, że samymi wybieganiami spokojnie przygotujesz się do przebiegnięcia maratonu. Inną sprawą jest czas w jakim zamierzasz pokonać ten dystans i czas jaki dajesz sobie na przygotowania.
A co do ćwiczeń które wykonujesz, to chyba na tym forum właśnie znalazłem informację, że tzw. brzuszki są ćwiczeniem szkodliwym. Nie pamiętam szczegółów, ale jak poszukasz, to pewnie znajdziesz informacje na ten temat.
A co do ćwiczeń które wykonujesz, to chyba na tym forum właśnie znalazłem informację, że tzw. brzuszki są ćwiczeniem szkodliwym. Nie pamiętam szczegółów, ale jak poszukasz, to pewnie znajdziesz informacje na ten temat.
-
- Stary Wyga
- Posty: 188
- Rejestracja: 02 lip 2012, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do przeciążeń mogłoby dojść, gdybyś codziennie obciążał te same mięśnie. Dzień, w którym robisz tylko takie ćwiczenia jak pompki czy brzuszki, jest dla nóg dniem odpoczynkowym.maciejkowalski pisze:Czy nie przeciążam organizmu trenując codziennie? Czy powinienem jakoś to skumulować żeby tylko 3-4 dni w tygodniu ogólnie ćwiczyć? Najgorsze jest to, że nie mogę skorzystać z żadnego planu treningowego bo nie bierze się pod uwagę w takich planach dodatkowego treningu, a przydałby mi się taki.
Do treningu siłowego warto jednak dodać też ćwiczenia wzmacniające nogi, a po takim akcencie nie zawsze bieganie jest już wskazane. Niedawno nasz forumowy kolega, Bylon, opublikował ciekawy artykuł na ten temat: klik.
Jeśli chodzi o treningi specjalistyczne (interwały, itp.), na Twoim miejscu nie robiłbym ich. Najważniejsze jest, żeby bieganie sprawiało Ci przyjemność!Mam jeszcze jedno pytanko. Czy trenując bieganie w sposób w jaki to robię (sam bieg lub marszobieg, bez udziwnień typu interwały, podbiegi itp. ale coraz dłuższy z każdym razem) mam szansę wytrenować się do maratonu? Czy jednak bez tych technik treningowych ani rusz? Bo muszę przyznać, że takie rzeczy trochę mi frajdę z biegania zabierają.
A tak z ciekawości, dlaczego nie lubisz interwałów? Nie przepadasz za bieganiem w szybkim tempie? Pytam, bo może utożsamiasz trening interwałowy z bieganiem ze stoperem, dużym reżimem, itp. - a tak nie musi wcale być; takie treningi można też robić "na czuja". Przykładowo, od czasu do czasu na zakończenie spokojnego biegu można zrobić parę tzw. "przebieżek". Polegają one na tym, że 100-200m pokonujesz szybkim tempem, ale tak, żebyś czuł, że biegniesz lekko, płynnie i "ładnie" (czyli nie można też biec za szybko). Pomiędzy przebieżkami robisz tyle odpoczynku, ile potrzebujesz, aby dobrze wypocząć i porządnie ("ładnie") wykonać kolejną przebieżkę. Odpoczynek może tu oznaczać zarówno zatrzymanie się na złapanie oddechu, jak i spokojny bieg. Moim zdaniem taki akcent treningowy daje dużo frajdy i satysfakcji, a jest to, jakby na to nie patrzeć, trening interwałowy

- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Zaraz przyjdzie Mihumor i Ci zrobi jesień średniowiecza za nazwanie przebieżek Interwałami :
A bardziej serio, to są różne akcenty; celem interwałów jest doskonalenie pracy org. w strefie zakwaszania, stąd postulat niepełnego wypoczynku pomiędzy powtórzeniami.
A takie sprinty (b. fajne swoją drogą), to przede wszystkim technika biegu
A bardziej serio, to są różne akcenty; celem interwałów jest doskonalenie pracy org. w strefie zakwaszania, stąd postulat niepełnego wypoczynku pomiędzy powtórzeniami.
A takie sprinty (b. fajne swoją drogą), to przede wszystkim technika biegu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
[quote="]A bardziej serio, to są różne akcenty; celem interwałów jest doskonalenie pracy org. w strefie zakwaszania[/quote]
O Jezu, co za makabryczny język. Nie mozna poprostu powiedzieć, że interwaly to trening zmęczenia (wytrzymania zmęczenia) a powtórzenia to trening motoryki?
O Jezu, co za makabryczny język. Nie mozna poprostu powiedzieć, że interwaly to trening zmęczenia (wytrzymania zmęczenia) a powtórzenia to trening motoryki?
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
O Jezu, co za makabryczny język. Nie mozna poprostu powiedzieć, że interwaly to trening zmęczenia (wytrzymania zmęczenia) a powtórzenia to trening motoryki?[/quote][/quote]Adam Klein pisze:[quote="]A bardziej serio, to są różne akcenty; celem interwałów jest doskonalenie pracy org. w strefie zakwaszania
Nie można

- Kawosz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 04 lip 2014, 13:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Akurat interwałów też nie stosuję. I trenuję trochę mniej niż kolega, bo biegam 2 razy w tygodniu(poniedziałek, sobota) a w środy i piątki chodzę na trening personalny. Staram się pracować raczej nad szybkością i wytrzymałością wiec ostatnio trener zaczął mnie wprowadzać w crossfit. Jednak zastanawiam się czy niektóre z tych ćwiczeń nie będą mi "przeciążać" nóg i stawów np. takie podnoszenie sztangi czy klasyczne 100 przysiadów? Czy to tylko przewrażliwienie? :p
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 02 lip 2014, 09:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Szczerze mówiąc dokładnie tak myślałem. Wziąłem sobie do serca to co napisałeś i muszę przyznać, że kilka przyśpieszeń podczas treningu jest całkiem fajne.chiżu pisze:A tak z ciekawości, dlaczego nie lubisz interwałów? (...) Pytam, bo może utożsamiasz trening interwałowy z bieganiem ze stoperem, dużym reżimem, itp.

- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Odpowiem jako gość tu (wybaczcie). Bo klasyczne interwały to reżim i przymus zrobienia X czegoś w czasie Y?maciejkowalski pisze:Szczerze mówiąc dokładnie tak myślałem. Wziąłem sobie do serca to co napisałeś i muszę przyznać, że kilka przyśpieszeń podczas treningu jest całkiem fajne.chiżu pisze:A tak z ciekawości, dlaczego nie lubisz interwałów? (...) Pytam, bo może utożsamiasz trening interwałowy z bieganiem ze stoperem, dużym reżimem, itp.