Mam 58 lat i biegam od "zawsze". Aktualnie średnio ok. 150 km / miesiąc, biegając co drugi dzień 12 km. Tetno do 75 % HRmax.
Waga 90 kg, wzrost 180 cm.
Cel - obniżenie wagi w celu pobiegnięcia maratonu, bez ryzyka kontuzji.
Półmaraton treningowo biegałem kilka razy w tym roku i nie mam z tym większych problemów - jestem po nim nieco obolały.
Kilka lat temu miałem problemy z kolanami i staram się dbać o nie jak potrafię.
Zakładając, że celem na dziś jest utrata wagi, jak lepiej biegać, codziennie po 6 km, czy co drugi dzień po 12 km.
Dieta LCHF - 3 miesiąc.
codziennie 6 km, czy co drugi dzień 12 km?
-
- Stary Wyga
- Posty: 188
- Rejestracja: 02 lip 2012, 12:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja biegałbym co drugi dzień 12km. Podobno tkankę tłuszczową zaczyna się najlepiej spalać po jakiś 30 minutach spokojnego biegu, więc dłuższy bieg będzie związany z dłuższym czasem czerpania energii ze spalania tkanki tłuszczowej. Po drugie, uważam, że warto mieć dni odpoczynkowe.
-
- Wyga
- Posty: 107
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 13:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dokładnie, przynajmniej jeden dzień jest potrzebny na regenerację. Spróbuj tak: jeden dzień 6km z narastającą szybkością, dzień wolnego, dzień 12 km wybiegania, dzień wolnego, 6km z narastającą szybkością itd
- 502340
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tworóg Mały
Jak widzę zdania są podzielone. Teoria, że spalanie tłuszczów następuje w czasie biegania po upływie 0,5 h nie do końca jest słuszna tak jak zasada bilansu energetycznego. Kaloria kalorii nierówna, to pewne. W dni w które do tej pory nie biegałem spróbuję zrobić po rozgrzewce - 5 km interwały. Zobaczę jak będę się czuł i czy coś taki plan zmieni. Najbardziej obawiam się kontuzji - lepiej źle biegać niż nie biegać wcale. Brak czasu na regenerację do tego prowadzi.