10k z docelowym czasem 1h

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
struspedziwiatr
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 20 cze 2014, 15:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, biegam od 2,5 miesiąca po 2 razy w tygodniu głównie na dystansie 5km (czas: 29m:15s). Niedawno spróbowałem 10k, i o dziwo przebiegłem, a nawet mogłem biec dalej (nie dużo, ale jednak). Podjęcie decyzji o zawodach trwało ok. 5 sekund ;) i tym sposobem biegnę pierwszą dychę za tydzień. Po pierwszej piątce w dziesiątce mam kryzys. Mój najlepszy czas na 10k to ok. 1:05:00. Kawałki wyglądały tak:

00:06:03
00:06:07
00:06:10
00:06:14
00:06:53 ... drobne zakłócenie w terenie (ok. 35 sec)
00:06:58 ... kryzys się rozpoczął
00:07:06
00:06:59
00:06:23 ... tu zacząłem przyśpieszać, bo zobaczyłem na maszynie, że niewiele metrów zostało
00:05:31 ... udało się jeszcze wyciągnąć końcówkę

Macie jakieś rady jak pobiec to z docelowym czasem na 1:00:00? Jak trenować ten ostatni tydzień?
Pozdrówka!
PKO
nokss
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 280
Rejestracja: 02 paź 2013, 21:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

struspedziwiatr, przede wszystkim to masz mało czasu na zmiany w treningach, więc najlepiej nic nie zmieniaj. Przed biegiem zrób sobie ze dwa dni wolne od biegania, polecam jakiś spacer.
Jeśli chodzi o sam bieg to:
1. Pomyśl co by tu zjeść na śniadanie by mieć energię i by nie mieć problemów z żołądkiem
2. Zacznij bieg z tyłu stawki i nie daj się ponieść tłumowi (chodzi o to byś nie zaczął biec za szybko)
3. Jak zaczniesz na prawdę spokojnie to w trakcie biegu zacznij powoli przyspieszać, chodzi o to byś zmienił trend, który poniżej przedstawiłeś z: szybko, wolniej, jeszcze wolniej, najwolniej, szybciej, najszybciej; na: wolno, troszkę szybciej, jeszcze troszkę szybciej, ..., najszybciej.

Z tym że patrząc na twój czas z 5km to na 10km 60min będzie trudno:(
Ogólnie zawody mobilizują, tak więc powinieneś pobiec szybciej niż te 65min, ale o ile szybciej?? Tak czy siak życiówkę będziesz miał a na następne zawody to najlepiej zapisz się za jakiś miesiąc tak byś miał czas na jakieś przygotowania.
gigi
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 02 maja 2014, 11:15
Życiówka na 10k: 54
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nigdy nie biegłam na zawodach dychy (wszystko od 16 lat, mam 15 :echech: ) ale treningowo to mi ok 50 minut w najlepszym razie zajmuje. Piątka na zawodach ( ale dużo pod górkę i po trawie) 24:30. Najlepiej mi się biega w niedzielę, kiedy mój tydzień wygląda tak:
Pn: odpoczynek lub 10-15 świńskim truchtem :hej:
Wt:
Śr.:30-40 min 5:20 na km
Czw.:
Pt.:40-50min 5:30/km
Sb.: tak jak Pn.
Ndz.: dłuższy bieg: od dychy w górę
I koniecznie zacznij wolno, jak po paru km stwierdzisz, że masz siłę- stopniowo przyspieszaj. Na śniadanko polecam owiankę (jeśli wcześnie wstajesz), jakiś banan, woda z miodem i cytryną
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

1:05:00 na treningu to bez problemu 1:00:00 na zawodach. Przynajmniej u mnie tak było...
struspedziwiatr
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 20 cze 2014, 15:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@Bacio, realny przypadek mnie podbudował :) Żebym tylko na laurach nie osiadł ;)
@gigi. O 5:20 na km, to mogę pomarzyć :)

Śniadanie raczej mam opanowane. Tzn. Wiem co zjeść, żeby kolki nie było :)
Wiem też, że na zawodach tłum ciągnie bo biegłem raz 5km i czas był lepszy o ok. 2 minuty.
Co do czasu na 5km, to niektóre kalkulatory/estymatory podają mi 01:00:59 na 10km :] One jednak nie biorą pod uwagę braku wybiegania i ogólnie kondycji :/

Tylko 3 razy przebiegłem 10km. Myślicie, żeby przez ten tydzień biegać wolno po 10km na trening, żeby się wybiegać? Czy raczej po staremu krótsze, ale szybsze 5-ki?
Pewnie czekają mnie jeszcze tylko 2/3 biegi. Nie wiem dlaczego, ale odczuwam lekkiego stresa..
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gigi pisze:Nigdy nie biegłam na zawodach dychy (wszystko od 16 lat, mam 15 :echech: ) ale treningowo to mi ok 50 minut w najlepszym razie zajmuje. Piątka na zawodach ( ale dużo pod górkę i po trawie) 24:30. Najlepiej mi się biega w niedzielę, kiedy mój tydzień wygląda tak:
Pn: odpoczynek lub 10-15 świńskim truchtem :hej:
Wt:
Śr.:30-40 min 5:20 na km
Czw.:
Pt.:40-50min 5:30/km
Sb.: tak jak Pn.
Ndz.: dłuższy bieg: od dychy w górę
I koniecznie zacznij wolno, jak po paru km stwierdzisz, że masz siłę- stopniowo przyspieszaj. Na śniadanko polecam owiankę (jeśli wcześnie wstajesz), jakiś banan, woda z miodem i cytryną
Te tempa treningowe masz co najmniej o pół minuty na kilometr za szybkie. Jak chcesz biegać szybko, to rób tempówki po te 5:10/km, ale wtedy właściwy trening powinien Ci zajmować 20 minut. Albo biegaj interwały.

Autorze, biegaj bardzo powoli te dyszki. To trochę poprawi Twoją wytrzymałość.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak zawody za tydzień so skup się przede wszystkim na tym abyś był wypoczęty (koniecznie się wyśpij dzień i dwa dni przed biegiem), zjedz energetyczne (ale lekkie śniadanie). I tyle. A jak biec żeby złamać 60 minut? Zacznij po 5:59/km i trzymaj to do końca! Powodzenia! Pamiętaj - pierwsza połowa z głową a druga z sercem :)
gigi
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 02 maja 2014, 11:15
Życiówka na 10k: 54
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki Bylon. Częściej będę robić urozmaicenie, a jak tempówki to ile polecasz?
struspedziwiatr
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 20 cze 2014, 15:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W sobotę pobiegłem prawie dychę w tempie wolniejszym (dosyć równo wyszło 7min/km). Nie pamiętam, żebym wcześniej próbował tak wolno biec od samego początku treningu. Moje tempo docelowe też jest wolne (subiektywnie), więc jeszcze wolniejsze bieganie wydawało się bez sensu. Co ciekawe, dzisiaj, po 2 dniach mam zakwasy, których przy poprzednich biegach nie miewałem. Zastanawiam się co jest powodem:
- podczas wolnego biegania nadreptałem więcej kroków i w ogóle takie tlenowe, wolne bieganie inaczej wpływa na mięśnie,
- albo w poprzednim tygodniu pierwszy raz przebiegłem 25km w sumie (wcześniej 15/tydzień, a jeszcze wcześniej tylko 10/tydzień) i jest to najdłuższy tygodniowy dystans jaki zrobiłem do tej pory,
- albo kombinacja powyższych..?
struspedziwiatr
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 20 cze 2014, 15:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dwa dni temu pobiegłem po raz kolejny 9,5km tempem 7m/k .
Zauważyłem jeszcze jedną rzecz w statystykach. W tym miesiącu zrobiłem ok 70km a w poprzednim tylko 35km, co oznacza podwojenie objętości. Nie wiem czy to nie za szybki progress.. Zastanawiam się czy nie zrobić sobie całkowitej przerwy do sobotnich zawodów, żeby mi wszystko wypoczęło. Miałbym wtedy 5 dniową przerwę na regenerację.
Awatar użytkownika
darwoz
Wyga
Wyga
Posty: 79
Rejestracja: 11 kwie 2007, 08:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć,

Co do treningów, to nic juz nie miałes szans zdziałas zapewne, za mało czasu,
jednak myślę, że jeżeli treningowo przebiegłeś 10km na 1:05 i zakładając, że nie
byłeś zupełnie "poskładany" po takim treningu, myślę, że 10km w 1h jest możliwe bez problemu na zawodach.

Masz dość paskudną tendencje do chwiejności tempa. Staraj się przede wszystkim utrzymać przez większość
biegu podobne tempo. Nie potrzebujesz GPSa, zapewne trasa będzie oznaczona co 1km, więc wystarczy zwyczajny stoper.
6min na km to nie jest dużo, więc nie wyzioniesz ducha - choć nie wiem nic o np. Twojej wadze, czy masz nadwagę a jeśli tak to jak dużą, czy jesteś tuż po rzuceniu palenia itd.
Na starcie, pilnuj się, żeby nie wyrwać jak struś pędziwiatr z resztą tłumu! To mówię z doświadczenia i wielokrotnie czytałem też o tym błędzie wśród początkujących.

Dobrą strategią podczas zawodów jest również, jeżeli będziesz czuł po powiedzmy 4-5km pewne rezerwy, wybieranie sobie celów (innych zawodników). Ja robię tak, że czując, że mogę pobiec trochę szybciej, szukam zawodnika który biegnie nieznacznie szybciej niż ja i czepiam się jej/jego zadka aby po 0,5/1km wyprzedzić i obrać kolejny cel. Psychicznie to pomaga, ponieważ przy pomocy innych możesz się podciągnąć a sutkiem ubocznym jest radość z wyprzedzania :-).

Powodzenia!

Pozdrawiam
Darek
struspedziwiatr
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 20 cze 2014, 15:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@darwoz
Z tempem faktycznie mam problem. Nie umiem go oceniać podczas biegu. Na przykładowej piątce też widać tempa nierówne: 05:33, 05:45, 05:53, 06:15, 05:49 . Stopera nie używam na treningach. Chyba za wiele by nie pomógł na tym etapie. Czy Wy na wyścigach klikacie sobie LAPy na każdy oznaczony klilometr, żeby zobaczyć tempo, czy robicie to na czuja?
Te różnice w międzyczasach są bardzo delikatne. Na 10km bardziej niż na 5km (np tak sobie myślę, że byłoby super wystartować ok 6:00-6:10, ale co jeśli wystartuję 6:30-7:00? to potem będzie mi trudno nadrobić). Ciężko mi też powiedzieć czy ma coś takiego jak 'rezerwy' podczas biegu dychy na czas. W tym 1:05:00 już dosyć wcześnie traciłem oddech :) Moje parametry: raczej zapuszczone 35lat. waga 73kg, wzrost 178, palę, całoroczny rower 50km/tydz od 2 lat.

Dzięki wszystkim za wypowiedzi i cenne rady! Nawet jeśli nie poprawię mojego czasu, to sporo się dowiedziałem o dodatkowych działaniach 'około-wyścigowych' :)
Awatar użytkownika
darwoz
Wyga
Wyga
Posty: 79
Rejestracja: 11 kwie 2007, 08:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

struspedziwiatr pisze: Z tempem faktycznie mam problem. Nie umiem go oceniać podczas biegu. Na przykładowej piątce też widać tempa nierówne: 05:33, 05:45, 05:53, 06:15, 05:49. Stopera nie używam na treningach. Chyba za wiele by nie pomógł na tym etapie.
stoper własnie może pomóc korygować tempo i nauczyć się go wyczuwać pod warunkiem, że będziesz biegał na oznaczonej trasie.

Pomocny może też być jakiś GPS podczas treningów. Ja używam smartfona + endomondo. Dotychczas był to dla mnie gadżet ale od pewnego czasu trochę usystematyzowałem treningi i staram się przygotowywać pod konkretne czasu, w czym GPS może być pomocny.
struspedziwiatr pisze: Czy Wy na wyścigach klikacie sobie LAPy na każdy oznaczony klilometr, żeby zobaczyć tempo, czy robicie to na czuja?
Ja osobiście nie bawię się na wyścigach stoperem ani innym sprzętem. Uruchamiam na starcie i przy oznaczonych punktach sprawdzam aktualny stan, przez co mogę sobie wyznaczać średnie aktualne tempo i tempo przynajmniej ostatniego odcinka.
Myślę, że na zawodach należy sie jak najmniej rozpraszać dodatkowymi gadżetami.
struspedziwiatr pisze: Te różnice w międzyczasach są bardzo delikatne. Na 10km bardziej niż na 5km (np tak sobie myślę, że byłoby super wystartować ok 6:00-6:10, ale co jeśli wystartuję 6:30-7:00? to potem będzie mi trudno nadrobić).
Moje subiektywne odczucie jest takie, że lepiej wystartować minimalnie zbyt wolno i starać się nadrobić, niż dać ponieść się z tłumem i potem umierać - suma sumarum jak się dasz ponieść to i tak na kolejnych kilometrach zwolnisz poniżej Twoich możliwości jak Cię opuszczą siły. Z tego względu uważam, że bardziej efektywny czasowo będzie sposób pierwszy - oczywiście nie możesz też startować spacerowo i na luzie, ponieważ tego już nie dasz rady nadrobić :-).
struspedziwiatr pisze: Ciężko mi też powiedzieć czy ma coś takiego jak 'rezerwy' podczas biegu dychy na czas. W tym 1:05:00 już dosyć wcześnie traciłem oddech :)
Tutaj wydaje się, że masz zbyt krótki staż biegowy i nie znasz jeszcze do końca swojego organizmu. Ja biegnąc ostatnio 10km, po 3km po prostu czułem, że mogę pobiec kolejny kilometr minimalnie szybciej. trudno to wytłumaczyć ale czułem, że obecne tempo mnie nie dobija ale za to jak już przebiegałem metę wiedziałem, że nawet jeżeli mogłem z siebie dać jeszcze trochę to niewiele więcej :-).
struspedziwiatr pisze: Moje parametry: raczej zapuszczone 35lat. waga 73kg, wzrost 178, palę, całoroczny rower 50km/tydz od 2 lat.
bo ja wiem czy takie zapuszczone, nadwagi nie masz, ruch też Ci nie obcy skoro 50km tygodniowo rowerem.
Palenie zapewne nie pomaga, swoją drogą nie wiem jak możesz palić biegając. Generalnie ja z 1,5 paczki zszedłem do zera jak zacząłem biegać. Nie byłem w stanie palic i biegać. Jak próbowałem biec 1h czy 2h po spaleniu papierosa, to trening mówiąc delikatnie był dla mnie dość nieprzyjemny...

Ja ponad rok temu startowałem z poziomu: 1,5 paczki dziennie, bez nadwagi 82kg (182cm), totalny brak ruchu (praca przy kompie) połączony z pracocholizmem, wiek zbliżony do Twojego 37 lat. Tydzień temu 10km w 45min na biegu przełajowym.
struspedziwiatr pisze: Dzięki wszystkim za wypowiedzi i cenne rady! Nawet jeśli nie poprawię mojego czasu, to sporo się dowiedziałem o dodatkowych działaniach 'około-wyścigowych' :)
obstawiam, że poprawisz, adrenalina startowa zrobi swoje.

Powodzenia!

Pozdrawiam
Darek
struspedziwiatr
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 20 cze 2014, 15:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No i pobiegłem..

Te kilka dni wolnego przed zawodami to był strzał w dziesiątkę. Moje nogi całkowicie wypoczęły. Głód biegania stopniowo się zwiększał, w dzień zawodów wypadło apogeum. W tym okresie dzień przed zawodami zrobiłem rozgrzewkę, a potem rozciąganie (żeby 'poprawić krążenie' ... zaczerpnięte z jakiegoś planu treningowego).

Cztery godziny przed zjadłem owsiankę i trochę ryżu z miodem i truskawkami. Non stop się nawadniałem (woda z miodem i cytryną). Miałem też przygotowaną super tajną broń, czyli izotonik do wypicia na 20min przed samym biegiem.

Rozgrzewkę zacząłem ok 40min przed startem. Przyłożyłem się do tego etapu, bo po byle jaki czas nie biegłem. Przed samym startem zjadłem pół wafla ryżowego bo czułem pustkę w żołądku (i jeszcze trochę wcześniej banana). Start z tyłu.

Po starcie starałem się ustawić 10-15% od końca. Nie wiem teraz co to miało w tamtym momencie znaczyć, bo przecież ten tłum się rozciągał dynamicznie i chaotycznie. Po wstępnym zaczepieniu nasunęła mi się myśl, że większość z tyłu może nie biegnie na wynik, więc nie kontroluje tempa, biegnie za szybko lub za wolno i że ustawianie się w odniesieniu do tłumu może być bardzo zdradliwe.

Na 3 km stoper pokazał 18min. Pomyślałem sobie: uff 6m/k na początku, to extra! Dopiero po biegu zobaczyłem, że pomiar nie pasuje do tego z GPSa i w rzeczywistości biegłem za szybko o ok. 0:45 sekund. Być może stoper wystartowałem za wcześnie z emocji. W każdym razie ten odczyt 18min psychicznie mnie podbudował i biegłem w nieświadomości, że jestem w tarapatach.. W okolicach 6-7 km zaczęło być ciężko. Przychodziły mi do głowy głupie myśli, że może jakby co to pospaceruję, albo przycupnę na chwilę :| W którymś momencie podłączyłem się pod grupę z przekonaniem, że biegnie moim docelowym tempem. Wmówiłem sobie, że jeśli odłączę się od tej grupy to już nie dotrę na wyznaczony czas i że plan przepadnie. Chciałem też, na koniec 'wycisnąć bonus', więc nerwowo patrzyłem na czas. Każdą mijająca minuta potwierdzała, że nie będą to 3km, ani 2km, ani nawet pełny 1km. Udało się może kilkaset metrów od mety. Czułem się zajechany, ale też nie zrobiłem ani jednej przerwy na spacer, co daje dodatkową satysfakcję.

Kawałki:
05:55, 05:28, 05:55, 05:46, 06:09, 05:46, 05:49, 06:01, 06:30, 05:52 = 00:59:11

Pierwszą piątkę, zrobiłem w czasie w jakim robię bieg 5km, a potem przebiegłem jeszcze 5km. Niewiarygodne. Po biegu czułem solidne zmęczenie mięśni przez równo 3 dni. Nie ujawniły się też żadne z moich wrażliwszych punktów, które zdarzają się doskwierać na treningach. Niezapomniana pierwsza dycha.

Jeszcze raz dzięki za wskazówki!

darwoz pisze: Ja używam smartfona + endomondo
Też używam tego zestawu, ale bardziej do pobiegowej analizy. Podczas biegu mocowanie się ze smartfonem nie jest zbyt wygodne.
darwoz pisze: 10km w 45min na biegu przełajowym
Rewelacja! Nie zachęcam do palenia, ale tez nie zniechęcam. Za to zdecydowanie zachęcam do biegania (i roweru) :) Palenie nie może być przeszkodą. Trzeba mieć też świadomość, że wyniki będą gorsze.
darwoz pisze: nawet jeżeli mogłem z siebie dać jeszcze trochę to niewiele więcej :-).
Tak właśnie wyobrażam sobie prawdziwego ścigacza :) Pewnie jeszcze trochę muszę pobiegać zanim się tego nauczę.
darwoz pisze: bo ja wiem czy takie zapuszczone, nadwagi nie masz..
z tych chwilowych parametrów może nie wygląda to źle. Wiem jednak, że jeśli odstawiłbym rower (pomijając bieganie), to moja waga skoczy do 81 (powody te co u Ciebie). Przerabiałem to :) Przez większość życia ważyłem 63. Może dlatego 73 wydaje się zapuszczeniem. I to +10 to nie jest raczej waga mięśni.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ