Hej, dziś dogorywam drugi dzień, jest lepiej niż wczoraj, ale bezsilnośc i brak mocy trwa nadal.
Dziś piątek, a w tym tygodniu nie zrobiłem nawet 1km biegowego (poprzedni weekend sob-wt wycieczka rowerowa ponad 300km). Wczoraj miało byc ok 15km, a sob., nie. 25km+30km. Jeśli się w miarę ogarnę to może w niedzielę coś wyjdzie choc patrząc na siłę rąk to nie sądzę żeby nogi były lepsze...
Teraz prośba i pytanko jak rozplanowac czas do 20.06, bo miał byc Rzeźnik, ale teraz nie wiem czy się odbuduję ???
pozdrowionka
Jak dokończyc przygotowania po tzw. "trzydniówce" ?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale forma w ciagu 7 dni nie spadnie tak bardzo, jesli tylko wcześniej coś regularnie robiłeś.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 378
- Rejestracja: 04 lut 2009, 10:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piaseczusetts
Cały czas się przygotowywałem, poprawiając życiówki w połówce i maratonie w stosunku do zeszłego roku. To będzie drugi Rzeźnik. Chodziło mi bardziej czy robic jeszcze ten mocny akcent tj. 25km + 30km na drugi dzień ? I jak to mądrze zrobic żeby nie było za blisko startu co by się zregenerowac. Oczywiście zakładając, że choróbsko przejdzie i będzie "czym" biegac.Adam Klein pisze:Ale forma w ciagu 7 dni nie spadnie tak bardzo, jesli tylko wcześniej coś regularnie robiłeś.
pozdrowionka
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Zbyt dużo kombinujesz. Dlaczego już w piątek zakładasz, że w niedziele nie dasz rady? Mikrouszkodzenia regenerują się po mniej więcej 3-4 dniach, więc nie rozumiem paniki. Wyjdź jutro i postaraj się zrobić swoje. Jak już będzie naprawdę tragicznie to wtedy skończysz trening i tyle. W niedziele po dłuższym wybieganiu jadę na nieco dłuższą przejażdkę rowerową, około 65 km i nie zakładam z góry, że w poniedziałek nie dam rady zrobić treningu. Być może będzie trudno, ale czasami po prostu musi być.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.