Drugi maraton za miesiąc (początkujący)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 06 lut 2013, 13:03
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:29:38
Cześć,
Biegam od tego sezonu i mam za sobą start w Maratonie Warszawskim z czasem 4h30. Jednak czuję pewien niedosyt po starcie z powodu opadnięcia z sił na 34km. Ostanie 9 km były w zasadzie człapaniem. Zastanawiam się więc nad startem za miesiąc w Toruniu. Nie po to, aby jakoś znacznie poprawić czas, ale raczej w formie treningu i spróbowania się za "ścianą" raz jeszcze.
Stąd moje pytanie. Czy nie jest aby za wcześnie na ten start? Czy po mimo tego, że już czuję się praktycznie zregenerowany po Warszawie, to czy faktycznie organizm jest już gotowy na kolejny start? A może lepiej sobie odpuścić i przygotować się solidniej na wiosnę?
Biegam od tego sezonu i mam za sobą start w Maratonie Warszawskim z czasem 4h30. Jednak czuję pewien niedosyt po starcie z powodu opadnięcia z sił na 34km. Ostanie 9 km były w zasadzie człapaniem. Zastanawiam się więc nad startem za miesiąc w Toruniu. Nie po to, aby jakoś znacznie poprawić czas, ale raczej w formie treningu i spróbowania się za "ścianą" raz jeszcze.
Stąd moje pytanie. Czy nie jest aby za wcześnie na ten start? Czy po mimo tego, że już czuję się praktycznie zregenerowany po Warszawie, to czy faktycznie organizm jest już gotowy na kolejny start? A może lepiej sobie odpuścić i przygotować się solidniej na wiosnę?
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Przygotuj się solidnie na wiosnę. Wybierz cel, ułóż plan i konsekwentnie realizuj. Postępy pozytywnie Cię zaskoczą.
Co do 2 lat minimum przed maratonem - to przesada. Jeżeli ktoś nie wstał z kanapy to pół roku solidnego i mądrego treningu wystarczy.
Co do 2 lat minimum przed maratonem - to przesada. Jeżeli ktoś nie wstał z kanapy to pół roku solidnego i mądrego treningu wystarczy.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- Meetyou
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 09 kwie 2012, 22:38
- Życiówka na 10k: 00:46:46
- Życiówka w maratonie: brak
"Dwa lata biegania przed maratonem- minimum!" - Tak, a 4 przed ironmanem
Ja po 3 miesiącach przygotowań przebiegłem maraton i co prawda na 31km złapałem ścianę, ale szczerze to kto jej nie łapie? To kiedy można przebiec pierwszy maraton, tak naprawdę zależy od tego w jakim celu biegniemy. Jeżeli w debiucie chcemy złamać 3:30, 3:45 to minimum 5-6 miesięcy ostrego treningu, a jeżeli mamy zamiar sprawdzić własny organizm czy zdoła przebiec 42km to wystarczy 3-4 miesiące - pod warunkiem, że nie mamy brzucha piwnego, sporej nadwagi i umiemy przebiec bez odpoczynku 10km, to równiez tyczy się tych 3:30
W dwa lata od 0 można się przygotować na złamanie 3-3:20 kolego,więc nie przesadzaj

Ja po 3 miesiącach przygotowań przebiegłem maraton i co prawda na 31km złapałem ścianę, ale szczerze to kto jej nie łapie? To kiedy można przebiec pierwszy maraton, tak naprawdę zależy od tego w jakim celu biegniemy. Jeżeli w debiucie chcemy złamać 3:30, 3:45 to minimum 5-6 miesięcy ostrego treningu, a jeżeli mamy zamiar sprawdzić własny organizm czy zdoła przebiec 42km to wystarczy 3-4 miesiące - pod warunkiem, że nie mamy brzucha piwnego, sporej nadwagi i umiemy przebiec bez odpoczynku 10km, to równiez tyczy się tych 3:30
W dwa lata od 0 można się przygotować na złamanie 3-3:20 kolego,więc nie przesadzaj

- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Jesli uwazasz , ze 3:30 -4:00 nazywa sie przebiegniciem maratonu to tak.
Moze najlepiej zapisac sie wystartowac -tez mozna.
Ponizej 3h to juz inna bajka. (Maminski chyba dopiero po 2latach zlamal 3h).
Moze najlepiej zapisac sie wystartowac -tez mozna.
Ponizej 3h to juz inna bajka. (Maminski chyba dopiero po 2latach zlamal 3h).
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Zacząłem w połowie października - waga 106 kg - > debiut na Cracovia maraton 28.04 - 3:36 waga 94 kg ( bez ściany ) -> teraz ( w październiku ) celuję w okolice 3:15-3:10, a jeszcze roku nie biegam.
Regularny trening na prawdę dużo daje.
Regularny trening na prawdę dużo daje.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
- Życiówka na 10k: 39:48 min
- Życiówka w maratonie: 3:05:30
- Lokalizacja: Polska B
Mamy podobną drogę (no od 10 kilo mniej zaczynałem) - też jeszcze roku stażu nie mam. Prawie identyczny czas z wiosny. Biegłem teraz MW z planem od tygodni na 3:15, ale ostatnie wyniki z połówki i 10km podkręciły mnie na 3:12. I to był WIEL-błądsosik pisze:Zacząłem w połowie października - waga 106 kg - > debiut na Cracovia maraton 28.04 - 3:36 waga 94 kg ( bez ściany ) -> teraz ( w październiku ) celuję w okolice 3:15-3:10, a jeszcze roku nie biegam.
Regularny trening na prawdę dużo daje.

pozdro
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Mam podobne zdanie jak Adam i jak chyba większość trenerów i specjalistów od biegania, którzy uważają, iż maraton powinno się biegać nie wcześniej niż po 2-3 latach.
Jasne, że wcześniej tez można. Tylko w jakim celu? Mając 5 lat to można byłoby się tym pochwalić w piaskownicy, ale mając troche więcej?
Lepiej przygotować się solidnie na krótszych dystansach i nie mordować się przez kilkanaście kilometrów na maratonie.
Co do autora tematu to myśle, ze odpowiedź jest tylko jedna. Odpuść sobie ten Toruń, w 3 tygodnie cudów nie zrobisz, a jeżeli chcesz koniecznie startować w przyszłym roku to przygotuj się dobrze do jakiegoś wiosennego albo jesiennego startu.
Jasne, że wcześniej tez można. Tylko w jakim celu? Mając 5 lat to można byłoby się tym pochwalić w piaskownicy, ale mając troche więcej?
Lepiej przygotować się solidnie na krótszych dystansach i nie mordować się przez kilkanaście kilometrów na maratonie.
Co do autora tematu to myśle, ze odpowiedź jest tylko jedna. Odpuść sobie ten Toruń, w 3 tygodnie cudów nie zrobisz, a jeżeli chcesz koniecznie startować w przyszłym roku to przygotuj się dobrze do jakiegoś wiosennego albo jesiennego startu.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Ja również nie rozumiem po co człapać maraton po kilku miesiącach biegania i po co coraz więcej ludzi to robi. Tu dodatkowo autor chce "biec" drugi po tak krótkiej przerwie
Robię 10km poniżej 39min i 15km poniżej 1h i nie biegłem jeszcze ani półmaratonu ani maratonu gdyż uważam ,że nie jestem na to gotowy. Na 15km biegłem tylko raz. Za miesiąc biegnę dopiero mój pierwszy półmaraton a o maratonie nawet nie myślę bo uważam ,że mam jeszcze zdecydowanie za mało km w nogach. Moje zdanie jest takie samo jak kolegi wyżej. Minimum 2 lata regularnego treningu żeby na maratonie coś sobą prezentować, przebiec go a nie iść, nie przeszkadzać innym i żeby wynik nas nie ośmieszał. Oczywiście to tylko moje zdanie i niech każdy robi co chce

Ostatnio zmieniony 03 paź 2013, 15:11 przez bjj, łącznie zmieniany 1 raz.
5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Jaki wynik mnie ośmieszyłby?bjj pisze:żeby wynik nas nie ośmieszał
Bo na 40. urodziny planuję przebiec maraton, a raczej nie chciałbym się ośmieszyć.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Bacio, moim zdaniem ośmieszyłby Cię tylko 'DNF' - każdy inny wynik to sukces 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 560
- Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
- Życiówka na 10k: 35:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kuj-Pom
Jak dla mnie jak ktoś jest na poziomie powyżej 4h to lepiej sobie odpuścić ale to moja opinia i nie musisz się z nią zgadzać. Jak ktoś chce sobie przebiec 42km byle przebiec to może to przecież zrobić na treningu . Kolega z którym biegam ma 40lat i w Warszawie pobiegł 2:57. Co do ośmieszania to kilka lat temu znajomy z pracy pobiegł maraton. Przyniósł do pracy jakiś dyplom z wynikiem z tego biegu i powiesił w oprawie na ścianie w biurze
Wynik 4:46
Dla mnie koleś kompletnie się ośmieszył bo chyba uważał to za jakiś wyczyn i chciał zaszpanować


5km-16:48
10km - 35:46
10km - 35:46
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Nie powiedziałbym, że ośmieszyłby Cię. Ale po co biec tak morderczy dystans będąc do niego nieprzygotowanym ? Spojrzałem na bloga, biegasz 10K w ok. 1h, maraton pobiegniesz w 4:30-5:00 H, warto jechać po to do tego Stambułu ? Dobry piechur kończy maraton w 6H.Bacio pisze:Jaki wynik mnie ośmieszyłby?
Bo na 40. urodziny planuję przebiec maraton, a raczej nie chciałbym się ośmieszyć.
Wyśpij się w piątek, naładuj komórkę, zjedz dobre śniadanie w sobotę, weź 3 banany i wodę i zacznij truchtać w kierunku najbliższej miejscowości, jak Endomondo pokaże 21.1 to zawracaj z powrotem do domu, po powrocie do domu będziesz miał maraton.
Po kilku latach pracy nad sobą i zrzucania wagi pojedziesz do Stambułu i skończysz ten maraton poniżej 3:30, może nigdy nie dociągniesz do 3h, bo tu trzeba trochę predyspozycji i zawziętości, ale 3.15-3.30 jest osiągalne.
krunner
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
I wcale nie chodzi o cyferkę, że 4h+ jest bee, a 3:15 - 3:30 jest cool. Chodzi o tempo tego "biegu". Jak ktoś męczy po 6,5minuty/kilometr to straszną techniką tego dokonuje, co zwiększa ryzyko poważnych urazów. No i czas, 1h krócej, to jednak 1h mniej wysiłku. Biegłem kiedyś zupełnie nie wytrenowany (najdłuższe treningi 13km) 30km po 6:40... pod koniec stóp nie czułem za bardzo
Nic przyjemnego!

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Dokładnie tak
Można przecież na odmierzonej pętli w lesie zrobić sobie sprawdzian na dystansie maratońskim - sam cos takiego stosowałem 


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.