1500 m

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Okej, witajcie, mój drugi (edit. poprawka: czwarty) na forum temat! :D

Zapisałem się tak dość spontanicznie na 1500 metrów. Czasu jest bardzo mało - z odliczeniem regeneracji przed zawodami i dnia dzisiejszego będzie tydzień - a że jakieś pojęcie o bieganiu mam i ignorantem nie jestem, wiem, że wiele się zmienić po prostu nie da. Natomiast wiem też, że przez niemały okres czasu budowałem dość solidne podstawy i pewną bazę - techniczną, kondycyjną, sprawnościową, masową, MIĘŚNIOWĄ :) - na pewno posiadam.
Problem w tym, iż moim jedynym treningiem szybkościowym są tempówki (oraz, ewentualnie, bieganie po schodach). Oznacza to również, że mój organizm niezbyt kojarzy sam w sobie wysiłek beztlenowy oraz nie ma jakichś szokujących zasobów średniodystansowej szybkości, może oprócz tych wynikających z młodego wieku (i budowy ciała, która trochę bardziej pasuje do średniaka niż długasa, jeśli już z tych dwóch wybierać).
Wobec tego wszystkiego, zastanawiam się, czy ten tydzień poświęcony na mocne sesje szybkościowe, czy jakie tam potrzebne średniakom, nie poskutkowałby pewnym polepszeniem wyników - organizm po prostu przyzwyczaiłby się do wyższych prędkości, może nie polepszył swoich możliwości, ale umiałby wydobyć więcej z tych aktualnych.
Jak, Drodzy Forumowi Średniacy, sądzicie? Ma to sens? Jeśli tak, to co zastosować? A może po prostu jechać dalej Danielsem III, może tylko trochę więcej uwagi poświęcając tempówkom?

Na koniec dodam tylko, że niezależnie od niespecjalnej wydolności, posiadam dość potężny (harmonijnie rozwinięty) układ ruchu mogący znosić niemałe obciążenia (szczególnie, jeśli zarzucę na chwilę treningi siłowe).

Pozdrawiam,
Bylon
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2013, 20:39 przez Bylon, łącznie zmieniany 1 raz.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
PKO
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13839
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Niestety nic za to nie kupisz, ze jestes bardzo dobrze umiesniony i silny, jak nie jestes odpowiednio wybiegany.

Oczywiscie pomoga ci takie dwie tempowki w tym tygodniu, ale cudow nie oczekuj.
Jako ze trenujesz Danielsem, powinienen byc troche wybiegany wiec teraz tylko Tempo startowe.

Sr. 400+600+800+500+200 w T1500 (+/- 5s) 200 na maxa. 5-6' P
Cz. 6km wolno + 4x80m
Pt. Wolne
So. 6x200m troche szybciej jak T1500 i tylko 30s p
Ni. Wolne
Wt. 4km + 4x100m szybko
Sr. Zawody.

Jezeli zawody juz we wtorek to przesun 6x200 na piatek.

Jaki czas planujesz? Jaki Czas masz na 5km, na 3km?

Rolli
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ależ nie, nie ten tydzień to było już z uwzględnieniem czasu na regenerację. Zawody mam dopiero w przyszły piątek.
Zrobiłem dziś ten proponowany przez Ciebie trening (przed chwilą wróciłem zresztą), przy okazji odkrywając stadion, na którym będę mógł robić interwały... Niestety stadion jest słaby, bieżnia to ziemia, tylko że ziemia "rozkopana", nierówna. Do tego było całkowicie ciemno (tzn. światła tyle, żeby spokojnie widzieć grunt i z grubsza co i jak wokół, ale nic więcej). Dlatego wszystko oprócz 400 m i 800 m było biegane odległościowo na czuja i prawdopodobnie odcinki są zawyżone.
Trening starałem się robić mocno, ale przy tym spokojnie (bez szaleństw), tym bardziej, że nie wiedziałem czego się spodziewać - to w zasadzie mój pierwszy tego typu trening w życiu.
Wyszło tak:

Przerwy 5 min /+max 15 sek/ w leciutkim truchcie
400 - 1:37
~600 - 2:27
800 - 3:17
~~500 - 2:00
~200 - 47
~200 - 37 <-- to nie był maksymalny max, nigdy wcześniej nie biegłem sprintem 200 m i w związku z tym nie wiedziałem, jak rozplanować siły - już wiem. :) +Z rozpędu przez 3/5 jechałem na długodystansowych, a nie sprinterskich, ruchach rąk.

Jak widać jest słabo, bardzo słabo, ale mimo to nie zamierzam się poddawać. Jednocześnie trening strasznie mi się podobał, tylko te warunki niewybitne.
1,5 km na pewno będę biegł na PONIŻEJ 6 min - zobaczymy jak bardzo poniżej, ale poniżej. Proszę się nie śmiać z celu, ja tylko amator. :P
Aha, na marginesie to dowiedziałem się, że to jest przełaj, acz po równym. To zapewne zmieni troszeczkę charakterystykę zawodów, ale chyba charakterystyki treningu nie trzeba modyfikować...

PS. Zauważyłem też, że muszę popracować nad postawą bioder na dużym zmęczeniu. Pod koniec odcinków miałem skłonność do wycofywania miednicy...
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13839
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Takie przerwy nie powinno sie robic w truchcie. Jak mogles truchtac to biegles te odcinki za wolno. No, ale nie mogles to wiedziec i nie masz jeszcze wyczucia swoich mozliwosci. Ja przypuszczam, ze 5:40 moglbys zrobic, jagbys mial troche wiecej czasu. Ten Cross utrudnia dodatkowo. Wszystko zalezy teraz od twojego sportowego serca. 1500m to jeden z najtudniejszych dystansow.

Musisz o tym myslec: jak juz nie moge... MUSZE PRZYSPIESZYC!
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak będę myśleć, dzięki za słowa otuchy... Właśnie tak cieszyłbym się, gdyby do 5:40-5:45 udałoby się dojść, wierzę w to, na zawodach jestem w stanie biegać szybciej (zawsze ogranicza mnie kondycja, a nie mięśnie, a z kondycji coś tam podczas rywalizacji jestem w stanie wycisnąć), jak każdy chyba.
Nie wiedziałem o tych przerwach, natomiast ten pierwszy trening celowo postanowiłem zrobić lżejszy, niż jestem w stanie. Bałem się biegać na maxa, żeby nie przesadzić i być w stanie już niebawem zrobić kolejny mocny trening.

Jeśli zawody mam dopiero w piątek, możesz zaproponować trochę zmienione treningi to uwzględniające? Jeszcze dwa akcenty się w tym czasie uda spokojnie wcisnąć... :)
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13839
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
Sr. 400+600+800+500+200 w T1500 (+/- 5s) 200 na maxa. 5-6' P
Cz. 6km wolno + 4x80m
Pt. Wolne
So. 4x600 w 2:20, z tego 300 w72 i potem przyspieszasz na 68, 8-10'(!!!!) przerwa
Ni. Wolne
Wt. 6x200 z 30"p
Sr. Wolne
Cz. 4km luzno i 3x80 Sprint
Pt. Zawody

Rolli
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Piękne dzięki. Będę się trzymał planu, dzisiaj 6 km czysto regeneracyjne (chyba z 7min/km wyszło xD) i 5 mocniejszych przebieżek.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj zrobiłem sześcsetki, jestem naprawdę bardzo zadowolony.
Wyszło 5x600 m w trochę nietypowych warunkach i na dziwacznych przerwach. Aż pięć razy, bo postanowiłem odpokutować, niestety, bardzo długie pierwszą (ok. 12 min) i drugą (prawie 20 min...) przerwę i wykorzystać jeszcze trochę sił.
Nietypowe warunki, bo biegałem nie po stadionie, a po lesie (w tym miejscu jeszcze raz dziękuję cudownej trenerce Poznańskiego BBL, Adze, za wytłumaczenie, jak się dostać na idealnie wyliczony, leśny odcinek 600 m!). I wcale nie było źle, chociaż przez to - z oczywistych względów - nie byłem w stanie zastosować "stopniowania szybkości na dwa" i wszystko leciałem podobnie.
Wyszło mniej więcej tak

1 W trupa. Za pierwszym razem pomyliłem trasy, kompletnie mnie to zmyliło, nie wiedziałem, dokąd biec, więc po prostu leciałem przez 2:20. Podejrzewam jednak, że w tym czasie przebyłem znacznie więcej, niż 600 metrów, wszak pod sam koniec po prostu definitywnie zabrakło mi sił na trzymanie jakiegokolwiek tempa (co mi się praktycznie nigdy nie zdarza). Pewnie wyszło z 700 metrów... było - minęło, mniejsza o to. :) /ok. 12 min przerwy w marszu, którym wracałem do odpowiedniego punktu.
2 Już poprawne, dokładne 600 metrów, ale znacznie szybciej, niż się spodziewałem. Wyszło ok. 2:15, co było miłym zaskoczeniem. /prawie 20 min przerwy, nie dało się inaczej, trochę w marszu, trochę w miejscu.
3 ok. 2:17. /ok. 7min
4 ok. 2:13, jak dobrze pamiętam. /ok. 7 min
5 Minimalnie poniżej 2:20.

Cóż, jestem bardzo zadowolony, wszystko idzie zgodnie z planem - widzę, że mój organizm już trochę lepiej reaguje na beztlen, nie jest to dla niego on aż takim szokiem. Trening zdaje się przynosić efekty. Wiem, że najlepiej by było, gdybym ten trening pobiegł idealnie, w dokładnym 2:20, na stadionie itd., ale i tak myślę, że trening pozytywny.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ostatni typowo szybkościowy trening pod 1500 metrów wykonany!
Po rozgrzewce z dość dużą jak na mnie ilością truchtania (ok. 1,5 km) i dozą dynamiki przystąpiłem do dwustumetrówek w tempie trochę szybszym, niż na 1,5 km. Zakładałem tempo 42 sekund na 200 metrów, niestety pierwsze dwa-trzy odcinki pobiegłem szybciej (począwszy od ok. 37 sekund za pierwszym razem, później ok. 40 sekund, później już zakładane 41-42). Mimo wszystko nie miałem najmniejszych problemów z treningiem, półminutowe przerwy nie sprawiały problemu (jedna trwała 38 sekund: zagapiłem się).
Postanowiłem więc jeszcze trochę się pobawić i po pół minuty zrobiłem sobie 400 metrów @1:30. Później, już po znacznie dłuższej przerwie, zaryzykowałem 200 metrów na maxa. Miłe zaskoczenie! Mimo zauważalnego już zmęczenia, udało mi się wykręcić czas 30 sekund, przy czym dalej taktyka biegu nie jest idealna (jak widać w stosunku do ostatniej "życiówki" poprawiłem się o ok. 7 sekund :) ).
Na koniec jeszcze jedno 200 metrów na maxa, z jeszcze lepszą taktyką, ale drastyczny wiatr sprawił, że nie udało się zejść poniżej 30 sekund, a wynik to ok. 32 sek.
Trochę mnie poniosło, ale co tam. Mam to do siebie, że jak za bardzo wszystko podporządkowuję zawodom, dbam o stuprocentową, najlepszą na świecie regenerację itp., to tak się spinam, że ogół traci sens. Wolę trochę sobie dokopać na treningu, być zregenerowanym tylko w 97%, a nie w 100, ale za to mieć satysfakcję i ogromną przyjemność z samego startu, toteż myślę, że trening wyszedł naprawdę fajnie.

Na końcu kilometr truchtu i rozciąganie, które postanowiłem zastosować również ze względu na lekkie problemy ze shin splints (prawdopodobnie wskutek nierozciągania się po ostatnich treningach szybkościowych).
Aha, na marginesie, to to pierwszy trening z użyciem butów Puma Faas 300 v.1 (oczywiście bez wkładek). Sprawdzają się fajnie, chociaż mam wrażenie, że akurat przy średnich dystansach wielce pożądanym byłby mniejszy niż 8 mm drop... Ale co tam, butki zacne.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13839
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Czyli jestes szybszy jak myslales i powoli przyzwyczajasz do takiego tempo.

Troche bylo bledem ze tak duzo dzisiaj zrobiles, ale przed zawodami takich rzeczy sie nie robi. Te 2-setki mialy tylko utrzymac napiecie w miesniach a nie sie zajechac.

Teraz tylko spokojnie...

Celem jest 5:29!

Powodzenia.
Rolli
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To jednak jest przełaj i nie oczekuję cudów - na 5:29 nie ma większych szans, ale zobaczymy. :) Natomiast na tyle mi się spodobało, że na pewno nie porzucę takich treningów i w jakiś tam sposób będę się chciał dalej średnidystansowo rozwijać... zobaczymy, jutro jeszcze lekki trening siłowo-gimnastkowy, pojutrze najlżejsze możliwe wybieganie - i chwila prawdy. Będę nadal relacjonwał postępy, ale przede wszystkim
DZIĘKI ZA WSPARCIE I POMOC, ROLLI!
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przygotowania zakończyłem 4.2 km po 6:11. Luźno, spokojnie, z lekkim rozciąganiem na koniec i 4 przebieżko-przyspieszeniami w trakcie.
Nogi czuję po wczorajszym treningu siłowym, brzuch troszeczkę też, widocznie tak musi być. Dlatego zafundowałem sobie przed chwilą kilkuminutową kąpiel w całkiem zimnej wodzie. Jestem dobrej myśli, olewam te bóle, nie ma co się przejmować - to najlepsze, co w tym momencie mogę zrobić.
Ciekawi mnie jutro. Cel minimum - przebiec porządnie. Cel jakiś tam - poniżej 6 min. Jak się uda znacznie poniżej, tym lepiej. Trzymać kciuki!
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Dybkos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 376
Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

paweł1946 pisze:HA HA HA NA 1500 MASZ MASĘ MIĘŚNIOWĄ I MYŚLISZ ŻE TY ZALECISZ ? UUUUU CHYBA 800M... NA 1500 BILANS TLENOWY CIE ZNISZCZY ;D
Akurat Ty nie masz najmniejszego prawa się nabijać z innych, bo Twoje teorie dotyczące treningu (i nie tylko) wołają o pomstę do nieba...
IXOF
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 382
Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
Życiówka na 10k: 47:22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

paweł1946 pisze:teraz mam plan ;)

EUROPA CZEKA !
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Paweł, jesteś żenujący. Osoby, które nabijają się z wyników sportowych innych są żenujące. Mnie samego to zupełnie nie rusza, natomiast jak widzę kogoś, kto się śmieje z wyników innych (jakichkolwiek innych), to mnie trafia.
Jakbym przyjął Twoją taktykę, to bym się z Ciebie zaczął wyśmiewać, że nie masz mięcha i w ćwiczeniach siłowych Cię zniszczę. Nie przyjmę.

___
Bieg był... specyficzny. Były to moje pierwsze zawody, na których w czasie rzeczywistym zmieniono... trasę. I to nie jej przebieg, a jej długość. Zamiast 1500 metrów, wyszło ok. 900 (trochę ponad). O_o
W zasadzie podszedłem do tego neutralnie. Niby 1500 metrów bliżej do biegów długich, w których bezsprzecznie czuję się lepiej, ale z drugiej strony to właśnie okolice kilometra z biegów średnich poznałem lepiej... Niestety - zbyt słabo. To, co mnie doszczętnie zawiodło, to psychika. Jasne, czułem dyskomfort w mięśniach (bardzo duży zresztą, widać jeszcze nie całkiem zregenerowane, chociaż krio-kąpiel bardzo pomogła), byłem bardzo zmęczony, ale MOGŁEM BARDZIEJ PRZYCISNĄĆ. Niestety, nie udało się. Nie wyszedł tradycyjny sprint na koniec, nie udało się zmasakrować konkurentów na finiszu. Cóż. Pewien niedosyt jest. Ale... i tak strasznie mi się podobało i będę na pewno raz na jakiś czas startował w biegach średnich. Muszę to robić, choćby i po to, żeby wytrenować psychikę, bo to ona mi zawyża czasy o kilka-kilkanaście sekund.
Aha. Wyniku dokładnego nie znam, a i tak jest on niemiarodajny, bo trasa NIC wspólnego z tartanem nie miała (omijanie kałuż, zakręty 150o, lekkie wzgórki etc.), ale to około 3:15-3:20. Nie jest więc w zasadzie źle... Szkoda, że nie udało się dojść do ~3 minut (były na to szanse), ale walę to i robię swoje. :)
Dzięki za pomoc, cieszę się, że mogłem spróbować typowo średniodystansowego treningu. Ponieważ z pewnością jeszcze na średnich dystansach będę się pojawiał, tematu nie uważam za zamknięty. Będę się odzywał!

+Zastanawiam się, jak do Danielsa III wpleść raz na jakiś czas typowo średniodystansowy akcent (pod 800-1500 metrów). Średniacy, macie jakiś pomysł? :)
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ