Rolli pisze:
Bylon, my chyba nigdy nie wybijemy ludziom ten mit z glowy, ze przed zawodami i akcentem powinno sie rozciagac.
Rozciaganie tylko dynamiczne! Zeby nie zmniejszyc napiecia muskulatury. Rozciaganie statyczne po biegu luznym. Nawet nie po akcencie i zawodach, bo miesnie so lekko zranione i potrzebuja najpierw regeneracji.
Rolli
Też tak sądzę, ale i tak będę próbować.
Natomiast co do braku rozciągania po akcencie i zawodach to się nie zgadzam. Uważam, że po każdym biegu można się śmiało rozciągać, a po lekkim biegu - TRZEBA. Z tym, iż należy dostosować intensywność rozciągania do intensywności biegu w sposób odwrotnie proporcjonalny - tzn. im lżejszy bieg, tym mocniej możemy się rozciągać, a im cięższy bieg, tym powinniśmy robić to słabiej. Dlatego po zawodach z reguły stosuję tylko bardzo krótkie powtórzenia, które jednak są zbawieniem, np. dla skrajnie napiętych łydek.
Oczywiście zasada ta nie tyczy się przypadków skrajnych, tj. nie namawiam do rozciągania się po maratonie czy mocnym półmaratonie - w takich wypadkach uszkodzenia są tak znaczne, że nas to rozciąganie nie zbawi, a zaszkodzi.
Tak naprawdę, najlepsze rozciąganie to to po biegu luźnym - tak jak wspomniał Rolli - bo mięśnie są świetnie rozgrzane (długi okres biegu - dobra podatność na rozciąganie) i lekko spięte (mamy co rozciągać - rozciąganie ma sens), a przy tym tylko lekko mikrouszkodzone, więc rozciąganie im nie zaszkodzi.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!