Komentarz do artykułu Trening tempem maratońskim - z czym to się je?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Trening tempem maratońskim - z czym to się je?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
- Życiówka na 10k: 36:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków i okolice :)
no to artykuł krótko i jasno streszcza istotnie informacje dot. tego typu treningu. Jak to się mówi - "lubię to"
Mi tam do przebiegnięcia maratonu jeszcze daleko, ale fajna wydaje się propozycja przebiegnięcia kilku wyścigów właśnie w tempie maratonu.
Tylko nasuwa mi się takie pytanie (może banalne, ale niech będzie): załóżmy, że ktoś planuje pobiec maraton w tempie 4:00.
W ramach treningu planuje wystartować w półmaratonie (wiadomo - w otoczeniu innych biegaczy łatwiej znieść wysiłek).
Czy taki ktoś - w przypadku dobrego samopoczucia (wiadomo adrenalina zawodów i rywalizacja robią swoje) - może sobie przyspieszyć na ostatnich kilometrach, czy też musi biec ściśle określonym tempem??
Oczywiście mam na myśli nieznaczne przyspieszenie, a nie np. o -10 sek/1km

Tylko nasuwa mi się takie pytanie (może banalne, ale niech będzie): załóżmy, że ktoś planuje pobiec maraton w tempie 4:00.
W ramach treningu planuje wystartować w półmaratonie (wiadomo - w otoczeniu innych biegaczy łatwiej znieść wysiłek).
Czy taki ktoś - w przypadku dobrego samopoczucia (wiadomo adrenalina zawodów i rywalizacja robią swoje) - może sobie przyspieszyć na ostatnich kilometrach, czy też musi biec ściśle określonym tempem??
Oczywiście mam na myśli nieznaczne przyspieszenie, a nie np. o -10 sek/1km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
w ramach przygotowań można jak najbardziej pobiec półmaraton na maksa, o ile będą przynajmniej 2-3 tygodnie na regenerację przed maratonem.
- hatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
- Życiówka na 10k: 41:48
- Życiówka w maratonie: 3:28:01
- Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga
Bieganie w tempie planowanego maratonu to świetny sposób na przyzwyczajenie się do "tego" tempa ale też dobre rozwiązanie dla osób, które nie mają czasu / możiwości tłuczenia po 100km tygodniowo.
Zasadniczo większość mojego biegania to własnie tempo +/- 10sek. maratońskie a i długie wybiegania zdarza mi się zrobić w okolicach lub -10sek.
Jeśli jeszcze zmusimy się do przyspieszenia na ostatnich kilometrach to mamy wspaniała zaprawę przed startem.
Zasadniczo większość mojego biegania to własnie tempo +/- 10sek. maratońskie a i długie wybiegania zdarza mi się zrobić w okolicach lub -10sek.
Jeśli jeszcze zmusimy się do przyspieszenia na ostatnich kilometrach to mamy wspaniała zaprawę przed startem.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 11 paź 2012, 08:41
- Życiówka na 10k: 45:14
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Kontakt:
Niektórzy doświadczeni zawodnicy (ostatnio mówił o tym Michał Bartoszak) radzą, aby taki sprawdzian w półmaratonie był nawet na miesiąc przed startem docelowym. Natomiast kolega pisze o przyspieszeniu na ostatnich kilometrach - i w tej sytuacji wydaje się, że 2-3 tygodnie powinno być optymalnym terminem.
Cele na 2014: 10 km - 39:59; 21,1 km - 01:29:59
- Buster
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 08 wrz 2013, 16:59
- Życiówka na 10k: 45:47
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Kontakt:
Jasną sprawą, że nie musi się trzymać tempa, pod jednym warunkiem, będzie miał na to ktoś siłę, ze swojego doświadczenia wiem jednak, że końcówka jest najgorsza, gdy biegnie się tempem zawodów, HRmax wynosi przez ponad 1,30 h około 88-90%HRmax, to ciężko już znaleźć jest dodatkowe akumulatory. Inaczej jest w momencie gdy biegnie się niższym tempem całe zawody i oszczędza energię, wtedy więc siły starcza na końcu. Ale w tym przypadku to jest nadrabianie wcześniejszego dystansu, który biegło się wolniej. Więc teraz pozostaje pytanie. Czy zdołam na tyle przyspieszyć by nadrobić czas stracony?runner2010 pisze:no to artykuł krótko i jasno streszcza istotnie informacje dot. tego typu treningu. Jak to się mówi - "lubię to"Mi tam do przebiegnięcia maratonu jeszcze daleko, ale fajna wydaje się propozycja przebiegnięcia kilku wyścigów właśnie w tempie maratonu.
Tylko nasuwa mi się takie pytanie (może banalne, ale niech będzie): załóżmy, że ktoś planuje pobiec maraton w tempie 4:00.
W ramach treningu planuje wystartować w półmaratonie (wiadomo - w otoczeniu innych biegaczy łatwiej znieść wysiłek).
Czy taki ktoś - w przypadku dobrego samopoczucia (wiadomo adrenalina zawodów i rywalizacja robią swoje) - może sobie przyspieszyć na ostatnich kilometrach, czy też musi biec ściśle określonym tempem??
Oczywiście mam na myśli nieznaczne przyspieszenie, a nie np. o -10 sek/1km
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2013, 13:30 przez Buster, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegam by żyć
www.biegambyzyc.blogspot.com
www.biegambyzyc.blogspot.com
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
- Życiówka na 10k: 42:14
- Życiówka w maratonie: 3:28:34
Z treningiem 40-minutowym rozumiem dokładnie, bo sam tak robię. Ale bieg w tempie maratonu dla kogoś kto chce złamać np. 3h30, czyli również dla mnie wynosi jakieś 4:55/km. Takie tempo wydaje się dla mnie komfortowe nawet przy 30km treningu. Czy tak długi bieg w tempie maratońskim, przy dobrym samopoczuciu w trakcie biegu jak i po nim, również przynosi dobry efekt?
- hatek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
- Życiówka na 10k: 41:48
- Życiówka w maratonie: 3:28:01
- Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga
Też szykuję się na 3:30 i całych 30km bym tak nie biegł.
Może z przerwą około 10 minut (2x15km).
Jeśli możesz spokojnie na treningu zrobić jakimś tempem 30km to nie jest to tempo maratońskie
Może z przerwą około 10 minut (2x15km).
Jeśli możesz spokojnie na treningu zrobić jakimś tempem 30km to nie jest to tempo maratońskie

Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.
W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
moje jednostki TM, kolejno: 12x1km, 7x2km, 6x3km, 4x4km
przy czym biegam dużo polskiego II zakresu w fomie BC2 lub OWB2 poniżej progu 5-10s wolniej niż TM
80minutowe TM w fomie startu w półmaratonie ok, ale treningowo to zbyt mocna jednostka
przy czym biegam dużo polskiego II zakresu w fomie BC2 lub OWB2 poniżej progu 5-10s wolniej niż TM
80minutowe TM w fomie startu w półmaratonie ok, ale treningowo to zbyt mocna jednostka
-
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 11 paź 2012, 08:41
- Życiówka na 10k: 45:14
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Kontakt:
To może lepiej zrób 20-25 km w tempie 10 sek szybszym (budowanie wydolności tlenowej) a dodatkowo długie wybiegania (albo nawt marszobiegi) w wolniejszym tempie. Ja też mam największy problem na 37-39 km, przez co cały plan łamania czasów się wali, i teraz zamierzam wdrożyć dłuższe niż 30 km biegi, ale tylko 2-3 razy podczas całego planu.Problem w tym, że 30-32km treningu, to nie 42km. Jestem w stanie utrzymać w miarę spokojnie takie tempo na treningu, ale na dystansie 42km to już jest problem.
Może bardziej doświadczeni koledzy wypowiedzą się jak zabezpieczyć się przed kryzysem 37-39 km?
Cele na 2014: 10 km - 39:59; 21,1 km - 01:29:59
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
- Życiówka na 10k: 42:14
- Życiówka w maratonie: 3:28:34
Ewidentnie czegoś mi brakuje, może to siła biegowa, ponieważ 25km na treningu biegnę, przy dobrym samopoczuciu, w tempie 4:40-4:45, przy 32km treningu swobodne tempo to 4:55, a na maratonie jest ciężko i mam, tak jak Ty Grzegorz_Krk, problem na 37-39km. Kto wie, w czym problem, ręka do góry 

- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
A ja biegam w cyklu 3 treningi w tempie maratonu - 20km i 2 razy po 25km, mam to pobiec z luzem tak by jak stanę na 25kmie to mam mieć świadomość, że to jest spokojnie zrealizowane i mógłbym tak dalej biec, ostatnio robiłem raz 25km na wypoczynku a raz na zmęczeniu po poprzednich jednostkach, jeden bieg udaje początek a drugi końcówkę maratonu, oba treningi uważam za bardzo dobre i dające sporo pewności siebie. Ogólnie trening 25km TM to mój ulubiony i nie uważam by był przesadnie ciężki - oczywiście biegam go dopiero wtedy gdy jestem już do takiego treningu przygotowany.
Półmaraton w cyklu maratońskim biegam zawsze na maksa, nie widzę sensu biegania TM w ramach takich zawodów, może przy okazji, towarzysko - ale jakbym miał gdzieś specjalnie jechać w tym celu to na pewno nie. Bieg maratoński ma to do siebie, ze biegnie się w dużej mierze w samotności a na końcu bardziej rywalizujemy z własną słabością niż z innymi biegaczami wiec samotny trening moim zdaniem psychicznie bardziej wzmacnia i uczy tempa niż bieg w zawodach "na pół gwizdka" zwłaszcza z przyspieszaniem na końcu - nie sztuka przyspieszyć z TM na 18tym kilometrze, sztuka na 35tym tylko tego na treningu to się nie da sprawdzić.
Co do kryzysu w końcówce to najlepszym zabezpieczeniem jest właściwa, realistyczna taktyka, właściwe picie, odżywianie i chłodzenie. Nie sądzę by biegi treningowe powyżej 30km były tu lekiem na całe zło dla ludzi biegających M sporo powyżej 3 godz, ja nigdy takich biegów nie robiłem i nie miałem tego typu problemów. Trzeba zrównoważyć trening do możliwości także w sensie ciężaru bieganych jednostek. Nie biegam treningów po 3 godz i dłuższych a Ci co biegają po 35km i czerpią z tego korzyść zwykle robią to w krótszym czasie od wolniejszych "szuraczy" wiec ich to znacznie mniej obciąża, to co dla jednych ok dla innych niekoniecznie i nie wrzucałbym tego do jednego worka bo nawet jak patrzy się na różnych ludzi biegających to po sposobie robienia tego wychodzi jakby robili co innego.
Półmaraton w cyklu maratońskim biegam zawsze na maksa, nie widzę sensu biegania TM w ramach takich zawodów, może przy okazji, towarzysko - ale jakbym miał gdzieś specjalnie jechać w tym celu to na pewno nie. Bieg maratoński ma to do siebie, ze biegnie się w dużej mierze w samotności a na końcu bardziej rywalizujemy z własną słabością niż z innymi biegaczami wiec samotny trening moim zdaniem psychicznie bardziej wzmacnia i uczy tempa niż bieg w zawodach "na pół gwizdka" zwłaszcza z przyspieszaniem na końcu - nie sztuka przyspieszyć z TM na 18tym kilometrze, sztuka na 35tym tylko tego na treningu to się nie da sprawdzić.
Co do kryzysu w końcówce to najlepszym zabezpieczeniem jest właściwa, realistyczna taktyka, właściwe picie, odżywianie i chłodzenie. Nie sądzę by biegi treningowe powyżej 30km były tu lekiem na całe zło dla ludzi biegających M sporo powyżej 3 godz, ja nigdy takich biegów nie robiłem i nie miałem tego typu problemów. Trzeba zrównoważyć trening do możliwości także w sensie ciężaru bieganych jednostek. Nie biegam treningów po 3 godz i dłuższych a Ci co biegają po 35km i czerpią z tego korzyść zwykle robią to w krótszym czasie od wolniejszych "szuraczy" wiec ich to znacznie mniej obciąża, to co dla jednych ok dla innych niekoniecznie i nie wrzucałbym tego do jednego worka bo nawet jak patrzy się na różnych ludzi biegających to po sposobie robienia tego wychodzi jakby robili co innego.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- LDeska
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
- Życiówka na 10k: 39:20
- Życiówka w maratonie: 3:03:03
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
- Kontakt:
Ciekawe podejście do prędkości maratońskiej - wydaje się sensowne. Ja akurat wczoraj zrobiłem taki trening: 3km rozgrzewki a potem 24km TM. Tylko że ja wziąłem to tempo po prostu z wyliczenia: chcę w Berlinie pobiec 3:20 więc wychodzi 4:44/km. Pobiegłem troszkę szybciej bo wiadomo że w zawodach nadkłada się trochę drogi (tutaj dlaczego) więc biegłem średnio 3,5 sek/km szybciej. Bartosz tu pisze że powinienem jeszcze szybciej biec... to się trochę zgadza z tempem maratońskim liczonym z tabelek Danielsa na podstawie czasu z połówki (1:33) albo z 10km czy 5km - wszystkie są na podobnym poziomie sugerujące szybsze tempo maratońskie - na poniżej 3:10.
Tylko że my amatorzy oczywiście zwalniamy zamiast przyspieszyć w drugiej połówce maratonu (spróbuję za 2 tygodnie to wreszcie u siebie przełamać) i dlatego tempo prawdziwe mamy na maratonie niższe niż to tabelkowe...
Tylko że my amatorzy oczywiście zwalniamy zamiast przyspieszyć w drugiej połówce maratonu (spróbuję za 2 tygodnie to wreszcie u siebie przełamać) i dlatego tempo prawdziwe mamy na maratonie niższe niż to tabelkowe...
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13417
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Brzmi jak reklama Biedronki.Dla wszystkich przygotowujących się do maratonu oraz półmaratonu. Zarówno dla elity zawodników jak i tych, którzy chcą skończyć swój pierwszy maraton. Każdy w tym treningu znajdzie coś dla siebie.
O ile doświadczeni biegacze znajdą coś dla siebie, o tyle mniej doświadczeni ze znajdą niekoniecznie będą mieli lepiej.