Komentarz do artykułu Ostatnie chwile przed maratonem, co robić?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Ostatnie chwile przed maratonem, co robić?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Przydatne rady, zwłaszcza dla takiego jak ja debiutanta. Ja mam dylemat z piciem przed startem. Jak za dużo piję, to już po kilku kilometrach pęcherz domaga się sikania. Tego się właśnie obawiam, bo postój na siusiu to jednak strata co najmniej 30s, a jak ma się plan rozpisany na każdy km, to potem trzeba się sprężać. A znowu nic nie pić przed startem, to też źle
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?


10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Nie pić za dużo. Nie masz być spragniony i tyle, nie chodzi o to żeby na siłę lać w siebie wodę. Nawodniony powinieneś być już poprzedniego dnia. Jeśli mocz ma odpowiedni kolor, to jest ok i nie ma co pić nadmiaru płynów. Gdy będzie gorąco, to możesz walnąć z 200ml izotonika tuż przed startem, organizm nie zdąży zareagować i przerobić na mocz, a później będzie już wykorzystywał płyny na pocenie.
Jeśli zatrzymasz się, stracisz 30s i później będziesz się starał to nadrabiać szybszym tempem, to zrobisz dokładnie taki błąd przed jakim przestrzega autor. Strata to strata, mimo to masz trzymać na początku równe tempo, każde przyśpieszenie kosztuje dodatkową energię.
Jeśli zatrzymasz się, stracisz 30s i później będziesz się starał to nadrabiać szybszym tempem, to zrobisz dokładnie taki błąd przed jakim przestrzega autor. Strata to strata, mimo to masz trzymać na początku równe tempo, każde przyśpieszenie kosztuje dodatkową energię.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Dobry pomysł z tym izo przed samym startem. Tak chyba zrobię 


10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Mój dzień wygląda niemalże identycznie
Z tym, że ja wstaję skoro świt i rano jem owsiankę
Bułka z miodem dopiero jako II posiłek 
Co do nawadniania, nawet jak ma się wrażenie, że chce się do toalety to z każdym kolejnym kilometrem organizm się odwadnia. Po ostatnim długim wybieganiu, mimo że w trakcie chciało mi się, za przeproszeniem siku, to po biegu już nawet nie miałem czym się wysikać
Podczas debiutu w półmaratonie miałem podobnie. Przez pierwsze 5 km szukałem wzrokiem toi toi'a, a później po prostu o nim zapomniałem i gnałem do samej mety 



Co do nawadniania, nawet jak ma się wrażenie, że chce się do toalety to z każdym kolejnym kilometrem organizm się odwadnia. Po ostatnim długim wybieganiu, mimo że w trakcie chciało mi się, za przeproszeniem siku, to po biegu już nawet nie miałem czym się wysikać


- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Bardzo dobry i praktyczny tekst. Co do problemów z nawodnieniem to tak jak Bartek pisze - pijemy już ponadnormatywnie 2-3 dni przed startem, dzień przed piję sporo ale już wieczorem nie bo trzeba się w nocy wyspać a nie robić wycieczki na siku, na 2-2,5 godz przed startem wlewam w siebie 0,75l (do śniadania i po) - zawsze to zdążam odcedzić przed startem, a przed samym biegiem jeszcze tylko kilka łyków, żadne 200ml. Za to piję po trochu na wszelakich punktach po drodze, chodź by po łyku i wylewam na siebie dużo wody bo w mojej opinii głównym przeciwnikiem w biegu jest wzrastająca temperatura ciała. Jeden maraton tylko biegłem w chłodzie (Poznań 2012) i różnica na korzyść była gigantyczna, gdy biegłem wiosną w pełnym słońcu i relatywnie w gorącu to szacuję, ze na czynności związane z piciem i chłodzeniem straciłem 1-2 minuty - ale gdybym tego nie stracił to straty z powodu przegrzania byłyby dużo większe nie wspominając o odczuciach. Jeszcze jedna ważna rzecz, której nie ma w tekście - w tygodniu startu powinno się dużo spać, trzeba do tego podejść z pietyzmem wtedy nawet ostatnia, słabsza może noc nie przeszkodzi specjalnie. No i chłodzenie - to co Bartek pisze, rzadko na to w poradach zwraca się uwagę a to jest podstawa
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
@le0n71, pij mało. Nawadnianie trwa w piątek i w sobotę. W niedzielę rano już tylko trochę, a na godzinę przed przestań pić w ogóle. Tuż przed startem ostatni sik i przebiegasz maraton bez postoju.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Zastosuje się do wszystkich rad, dzięki 


10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 26 mar 2013, 11:12
- Życiówka na 10k: 53:05
- Życiówka w maratonie: 05:09:00
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
jak możesz jeść normalne jedzenie to unikaj żelu, żel jest po to, żeby dostarczyć energie w momencie, gdy nie możemy zjeść normalnego jedzenia, ale np ja rok temu miałem 5 żeli na warszawski, w tym roku pobiegłem 1 maraton bez picia i bez jedzenia, drugi na 1 batonie energetycznym i 1l wody, a teraz będe polegał tylko na jedzeniu w sobote, niedzielnym śniadaniu i na bananach na trasie...
- Bartek Olszewski
- Wyga
- Posty: 104
- Rejestracja: 30 maja 2012, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:25:16
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Sprawa indywidualna. Ja jem żel przed samą rozgrzewką. Jak weźmiesz 30 minut przed i nic nie będziesz robił to możesz mieć niezły wyrzut insuliny a na starcie będziesz śpiącyKarlito pisze:Ostatni posiłek 3h godziny przed maratonem to nie za wcześnie? Można jeszcze łyknąć np. banana na pół godziny przed startem?

Ogólnie widać po waszych wpisach, że tak jak mówię, wszystko to sprawa indywidualna. Ogólnie ja np. nie strawie podczas takiego biegu jedzenia stałego (baton, banan), bardzo duże ryzyko kolki i wręcz sensacji żołądkowych.
3 godziny pozwolą Ci strawić w pełni lekki posiłek. Ale niektórzy jedzą 2 godziny przed. Raczej później bym już unikał. A banan 30 minut przed startem ok, ale w wersji o jakiej piszę powyżej.Karlito pisze:Ostatni posiłek 3h godziny przed maratonem to nie za wcześnie? Można jeszcze łyknąć np. banana na pół godziny przed startem?
Też sprawa indywidualna. Ale jak ktoś weźmie wazelinę to smarować nie żałować!!!stefans pisze:Uważaj, w moim przypadku wazelina okazała się mocno przereklamowana, zdecydowanie lepiej sprawdzają się plastry (na sutkach), ale trzeba chyba samemu zaznać tej "przyjemności"le0n71 pisze:Zastosuje się do wszystkich rad, dzięki![]()
Stefan

I jeszcze co do sikania. To rzeczywiście można przetrzymać, ale nie każdy ma mocny pęcherz. Nie opijajcie się przed startem. Musicie być nawodnieni już wstając rano. Chyba, że startujecie w gorącym maratonie. Ale raczej na jesieni w Polsce nam to nie grozi.
I jeszcze odnośnie snu. Nie pisałem o tym bo odnosiłem się tylko do ostatniego dnia, a wtedy już sam sen nawet nie jest najważniejszy. Natomiast cały tydzień sen to podstawa, to w ogóle numer 1 jeżeli chodzi o przygotowanie!!! Musicie się wysypiać!!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
- Życiówka na 10k: 42:14
- Życiówka w maratonie: 3:28:34
Bartek, tak w ogóle to dzięki szczególnie za dwa artykuły, ten oraz "biegaczu nie kombinuj za bardzo" (chyba taki tytuł). Masz zdrowe i praktyczne podejście do biegania.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Bartek, to co kto trawi w czasie biegu zależy pewnie głównie od intensywności wysiłku. Wiadomo że biegnąc na poniżej 3h ciężko niekiedy zjeść banana, a ktoś biegnący na 4:30 od biedy może pół pizzy opchnąć biegnąc
.
Dokładnie, jedzenie czegokolwiek pół godziny przed startem to jest powszechny błąd, ludzie myślą że to im coś polepszy, a tak naprawdę jedyne co sobie gwarantują to dodatkowo obciążony żołądek w czasie startu i zamulenie przez pierwsze kilometry od podwyższonej insuliny. Ja czasem jem nawet 4h przed startem, później już nic, a jak na przykład zaśpię i mam do wyboru zjeść godzinę przed startem albo wcale - to nic nie jem, tylko na same zawody biorę więcej żeli i wcześniej zaczynam je jeść.

Dokładnie, jedzenie czegokolwiek pół godziny przed startem to jest powszechny błąd, ludzie myślą że to im coś polepszy, a tak naprawdę jedyne co sobie gwarantują to dodatkowo obciążony żołądek w czasie startu i zamulenie przez pierwsze kilometry od podwyższonej insuliny. Ja czasem jem nawet 4h przed startem, później już nic, a jak na przykład zaśpię i mam do wyboru zjeść godzinę przed startem albo wcale - to nic nie jem, tylko na same zawody biorę więcej żeli i wcześniej zaczynam je jeść.
The faster you are, the slower life goes by.