jetem stosunkowo świeżym biegaczem - na poważnie - tj. mniej więcej według planu - biegam od kwietnia. Za dwa tygodnie startuję w moim pierwszym półmaratonie. Tydzień temu byłem kilka dni w górach, gdzie krótko mówiąc ostro dałem w palnik (mam na myśli bieganie + chodzenie po górach

Czy macie - drodzy forumowicze - jakąś koncepcję jak rozplanować w tej sytuacji te 2 tygodnie do startu?
Zasadniczo, zgodnie z planem jutro powinienem pobiec 20 km ale czuję, że może być z tym problem, ew. mogę się zajechać... Czy jakaś sauna, ew. masaż może pomóc w tym żeby puściło zmęczenie w nogach ?