ja na treningach nie stosuje żadnych interwalów czy podbiegów. np przy rozpoczęciu biegania postanowiłem ze bede bieg w tempie 5.20 na 1km..i np jak widze ze brakuje mi pare metrow to przyspieszam zeby zdarzayc zmiescic sie w czasie (troche podchodzi po interwaly)
Takie szarpanie nie jest korzystne podczas biegu w którym założeniem jest trzymanie tempa.
Powinienes uwzglednic równiez, ze poczatek jest najtrudniejszy i trzeba dać sobie 5-10-15 sekund wiecej na pokonanie pierwszego kilometra by wejsc w rytm.
co do półmaratonów chce tak nastawic organizm ze 21km to bedzie tzw pikus

ze nie bedzie dla mnie to zaden problem..na pierwszym starcie wytrzymalem do 16km.. a teraz dopiero kryzys mam na 19 lub 20km.. ( kryzys miej odczuwam niż za pierwszym razem ) i po wynikach widze ze za kazdym razem udaje mi sie wykrecic zyciowke..
Hmmm ciężko o takie coś, że 21 km to będzie pikuś. Są ludzie co biegają maratony a w biegu na 10 km w połowie dystansu już mają dość i walczą z samymi sobą by trzymac się do konća,bo tak mocno się żyłują tempem.
Zależy w jakims sensie chcesz bez problemu biegać 21 km. Jako wybieganie ?
Bo na zawodach jak ciśniesz na wynik to po 8 km możesz toczyć walkę ze sobą czyli nie bedąć nawet w połowie dystansu.
A jeśli chcesz umieć sobie przebiec byle przebiec 21 km to zmienia postać rzeczy.
Aczkolwiek bieganie na zawodach na obojętnie jakims dystansie to raczej nie jest pikuś, bo wypruć się można na każdym dystansie.
Czy co miesiąc polmaraton to duzo ciezko powiedziec po moim pierwszym starcie okolo 2.5 tygodnia dochodzilem do siebie a teraz 2 dni i jest wszystko ok

gotowy do kolejnego biegania..mam znajomych co maja co 2 tygodnie półmaraton (jak dla mnie przegiecie troche )
Mowa o treningowym biegu czy zawodach?
Jeśli teraz po zawodach na połówke dochodziłbys w 2 dni do siebie to znaczy, ze albo nie potrafisz dać z siebie 100% albo Ci się wydaje, że już jest ok. To, że nie czujesz bólu nie znaczy, że jest w porządku.
Jakbyś zrobił życiówke w półmaratonie i 2 dni pozniej nic by Cie nie bolało i miałbys pobiec w tym samym tempie to mógłbys się zajechać.
I dlatego chce zmienic rodzaj treningu i podejsc do tego profesionalnie czyli plan treningowy...i wykorzystać go w 100%..bo tak nie stosuje zadnego planu treningowego..
Ja nie stosuję planów treningowych. Stosowanie ich swiadczy o profesjonalizmie ? Kurde to chyba niepotrzebnie planuję schodzić poniżej 1:30 na połówkę...