Do tego biegał po 600 km miesięcznie w tamtym okresie. I tak nie za dużo jak ba takie wyniki jakie osiąga, ale nie ma to dużo wspólnego z 3 treningami tygodniowohttp://www.runnersworld.com pisze:His weekly schedule was incredibly simple: one long run (22–28 miles), one speed session, and one trail run in the mountains; the rest of his runs were timed at 70 to 100 minutes.
Maraton w 2h08 ?
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
czasmi przyda się przeczytac cały tekst; tu masz go po angielsku, bo Kawauchi biegał codziennie
Krzysiek
-
- Wyga
- Posty: 70
- Rejestracja: 15 lut 2013, 22:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Kozak z niego :D
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Troche mentalnosc inna jak w Europie... Jak mi interwal nie wyjdzie to harakiri... Dlatego interwaly wychodza zawsze. I to wcale nie jest dowcipem.
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
On to ma inną mentalność niż jakikolwiek biegacz z czołówki z jakiegkolwiek kraju. Ostatnio pobiegł 5 półmaratonów w 23 dni, z tego przxynajmniej dwa poniżej 1:04, a w 2013 ma już na koncie 5 maratonów z czego 2 poniżej 2:09
Kawauchi mówił, i to też nie żartem, że startując w każźdym biegu liczy się zt ym ze możże umrzeć na trasie. Rzadko zdarza się żeby po przzekorczeniu mety nie lądował w karetce. ZObaczymy ile tak jeszcze pociągnie (nie mówię o umieraniu, ale o buieganiu na takim poziomie z tą intensywnścią). Oby jak nadłużejRolli pisze:Troche mentalnosc inna jak w Europie... Jak mi interwal nie wyjdzie to harakiri... Dlatego interwaly wychodza zawsze. I to wcale nie jest dowcipem.
Krzysiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Przy trzech treningach tygodniowo to złamanie 3h w maratonie wydaje sie nierealne
Pomijam oczywiście byłych wyczynowców, którzy sobie pobiegują amatorsko
W każdym razie ma ten Japończyk talent, bo kilometrażu powalającego nie ma jak na takie osiągi


W każdym razie ma ten Japończyk talent, bo kilometrażu powalającego nie ma jak na takie osiągi

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Trzeba wziasc pod uwage, dla Kawautschiego HM w 1:06 to jak dla Szosta trening
tempowy po 3:03 (Szost tak mowil), jest tylko ta roznica , ze K.biega to w zawodach
(w Japonii najprawdopbiej komunikacja lepsza). Czyli takie bieganie to dla takich
zawodnikow to trening. Aren Gabius robil trening 15km po 3:03min/km i to jest
normalka.
Wezcie Kenijczykow co u nas biegaja 10km dzien po dniu po 29minut , moze to
na pierwszy rzut oka wyczyn , ale jak pomyslomy , ze normalnie lamia 28 minut to
wyglada to inaczej.
Inni chlopacy; zamiast treningu startowali na zawodach chociazby A.Nowak i kilku innych.
Co niedziela byli gdzies w Polsce na zawodach; na dluzsza mete to wykancza, ale
jest do zrobienia. Mam zrobic BC-2 po 3:40/km to pobiegne zawody po 3:30/km; 3:20/km
tempowy po 3:03 (Szost tak mowil), jest tylko ta roznica , ze K.biega to w zawodach
(w Japonii najprawdopbiej komunikacja lepsza). Czyli takie bieganie to dla takich
zawodnikow to trening. Aren Gabius robil trening 15km po 3:03min/km i to jest
normalka.
Wezcie Kenijczykow co u nas biegaja 10km dzien po dniu po 29minut , moze to
na pierwszy rzut oka wyczyn , ale jak pomyslomy , ze normalnie lamia 28 minut to
wyglada to inaczej.
Inni chlopacy; zamiast treningu startowali na zawodach chociazby A.Nowak i kilku innych.
Co niedziela byli gdzies w Polsce na zawodach; na dluzsza mete to wykancza, ale
jest do zrobienia. Mam zrobic BC-2 po 3:40/km to pobiegne zawody po 3:30/km; 3:20/km

- adam1adam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1754
- Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
- Życiówka na 10k: 33:10
- Życiówka w maratonie: 2:32:24
Sprawa Kawautschiego w Japonii.
Kawautschi najprawdopodobniej ma "gebe od ucha do ucha" bo nipotrzebnie
nawygadywal ,ze wygra z kazdym biegaczem elity. Przezto, kazdy jego start
(a przytym jesli wygrywa) wzbudza taka sensacje.
Mowienie ,ze K. to amator -bo niema kontraktu z zadnym sponsorem ,a tylko
posade w szkole to troche przesada. Trening K. moze jest inny , ale nie tak bardzo
rozniacy sie od treningow innych zawodnikow.Chociaz porownujac km to K. biega
mniej kilometrow- ale czy km sa tak wazne?
Kawautschi najprawdopodobniej ma "gebe od ucha do ucha" bo nipotrzebnie
nawygadywal ,ze wygra z kazdym biegaczem elity. Przezto, kazdy jego start
(a przytym jesli wygrywa) wzbudza taka sensacje.
Mowienie ,ze K. to amator -bo niema kontraktu z zadnym sponsorem ,a tylko
posade w szkole to troche przesada. Trening K. moze jest inny , ale nie tak bardzo
rozniacy sie od treningow innych zawodnikow.Chociaz porownujac km to K. biega
mniej kilometrow- ale czy km sa tak wazne?

- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
Adrian26 pisze:Przy trzech treningach tygodniowo to złamanie 3h w maratonie wydaje sie nierealnePomijam oczywiście byłych wyczynowców, którzy sobie pobiegują amatorsko
![]()
W każdym razie ma ten Japończyk talent, bo kilometrażu powalającego nie ma jak na takie osiągi
realne jak najbardziej... wszystko zależy od indywdualnych predyspozycji i fizjologii oraz trybu życia
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Dlatego napisałem, że wydaje się
Realne może i jest, ale dla baaardzo wąskiego grona biegaczy. Zaledwie 2 czy 3 procent startujących łamie tą bariere, a spośród nich zdecydowana większość na pewno musi to okupić ciężką pracą na treningach i dość sporym kilometrażem 


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.